Szymon Szynkowski vel Sęk, minister do spraw europejskich, przekazał we wtorek, że jeszcze tego dnia projekt dotyczący zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym trafi do Sejmu. Ma wypełnić kluczowy kamień milowy wskazany przez Komisję Europejską jako warunek wypłaty Polsce pieniędzy z KPO. Na ten temat w "Faktach po Faktach" dyskutowali sędzia Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" oraz Krzysztof Kwiatkowski, były minister sprawiedliwości oraz były prezes NIK.
Grupa unijnych komisarzy, która odpowiada za negocjacje z Polską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, opowiedziała się pozytywnie w sprawie przedstawionego przez polski rząd planu zmian w sądownictwie - donosi korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski. Jeżeli Warszawa wprowadzi zmiany w prawie w postaci, w jakiej omawiano je we wtorek, Komisja Europejska będzie mogła dać "zielone światło" wypłatom z KPO.
Minister do spraw europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział we wtorek, że jeszcze tego dnia projekt dotyczący zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym trafi do Sejmu. Ma wypełnić kluczowy kamień milowy wskazany przez Komisję Europejską jako warunek wypłaty Polsce pieniędzy z KPO.
W projekcie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym będzie zawarta propozycja, aby sądem rozstrzygającym sprawy dyscyplinarne sędziów był Naczelny Sąd Administracyjny w miejsce dzisiejszej Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN.
Morawiec: pomysł jest wręcz kuriozalny
Czy propozycja zmian w Sądzie Najwyższym wypełnia kamienie milowe? - Oczywiście, że nie. Pomysł jest wręcz kuriozalny. Po raz pierwszy słyszę, żeby odpowiedzialnością dyscyplinarną miały zajmować się sądy administracyjne - komentowała Beata Morawiec. - Mówi się tutaj tylko o zmianie instytucji, nie mówi się o zasadach obowiązujących w tym postępowaniu, gdzie obwiniony sędzia jest traktowany gorzej niż morderca, który morduje kilku ludzi - dodała.
Morawiec oceniła, że "sędzia pozbawiony jest w nim prawa do obrony, a postępowanie w jego sprawie może toczyć się nawet podczas usprawiedliwionej nieobecności oskarżonego".
- Ja rozumiem, że Unia Europejska też bardzo chciałaby pomoc Polakom. Dlatego stara się porozumieć z przedstawicielami rządzących. Jednakże to kolejna wrzutka legislacyjna, która znowu oczywiście pojawi się jako projekt poselski, aby nie było konieczności konsultowania tych zmian. Ad hoc, nagle (...). Jest dla mnie skandalem legislacyjnym - mówiła prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
Kwiatkowski: sądownictwo administracyjne jest skażone tym grzechem, co inne sądy
- Jesteśmy po siedmiu latach dorobku ministra Ziobro i neoKRS-u. Naczelny Sąd Administracyjny, to jest ten sąd, w którym na powołanie po decyzji neoKRS-u czekają: Łukasz Piebiak - wiceminister odwołany w związku z afera hejterską, w ramach której szkalowano innych sędziów, sędzia prezes Nawacki - tak, to ten słynny sędzia Nawacki, który darł uchwałę zgromadzenia sędziowskiego w Olsztynie albo nie realizował rozstrzygnięcia wyroku sądowego przywracającego do pracy sędziego Juszczyszyna - mówił Krzysztof Kwiatkowski.
Wskazał, że "Komisja Europejska nie musi o tym wiedzieć", ponieważ sądownictwo administracyjne nie było do tej pory tematem rozmów między strona polską a instytucjami unijnymi.
- Ono (sądownictwo administracyjne - red.) jest skażone tym samym grzechem, co inne sądy, gdzie są nominacje takich kandydatów "dobrej zmiany", a "dobra zmiana" dla nas obywateli oznacza złe zmiany w funkcjonowaniu sądownictwa, jest ich liczna grupa - opisał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24