"Polska będzie takim sanitarnym terytorium między Zachodem a Wschodem"

Złożony w zeszłym tygodniu przez posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości projekt nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym i innych ustaw przewiduje między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa".

Projekt zakazuje też samorządom sędziowskim "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz". Wprowadza także zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.

ZOBACZ SZCZEGÓŁY PROPONOWANYCH ZMIAN PUNKT PO PUNKCIE >

W poniedziałek Komisja Europejska zapowiedziała, że będzie analizować projekt pod kątem zgodności z unijnymi zasadami niezależności w wymiarze sprawiedliwości.

Były prezes Trybunału Konstytucyjnego profesor Andrzej Rzepliński w "Kropce nad i" w TVN24 był w środę pytany, czy proponowana nowelizacja może być krokiem do wyjścia z Unii Europejskiej.

- Można powiedzieć, Polska jest zbyt duża, zbyt liczna, jeżeli chodzi o ludność i dobrze chroni jako terytorium przejściowe. Bo w tym kierunku zmierzamy, sami się prowadzimy, że Polska będzie takim sanitarnym terytorium między Zachodem a Wschodem. Że lepiej dla Zachodu będzie mieć dalej granicę ze Wschodem na linii Bugu niż gdzieś bliżej na linii Nysy, Odry. Wobec tego będą tolerowali, tak jak tolerowaliśmy, czy tolerujemy dalej [prezydenta Białorusi Alaksandra - red.] Łukaszenkę - powiedział Rzepliński.

Komentował także słowa pierwszej prezes Sądu Najwyższego profesor Małgorzaty Gersdorf z "Kropki nad i" w TVN24, która o zaproponowanej nowelizacji mówiła, że "to najniebezpieczniejszy projekt dla naszego kraju, z jakim mieliśmy do czynienia w latach rządu PiS-u".

- Może doprowadzić szybko do tego, że znajdziemy się poza Unią [Europejską - red.]. Zaczynają się rządy autorytarne, niemające nic wspólnego z trójpodziałem władzy. To jest bezpardonowy atak dwóch władz na władzę sądowniczą - przekonywała Gersdorf.

- Byłem dumny, dumny, dumny z pani pierwszej prezes - przyznał Rzepliński. Jego zdaniem "tak naprawdę powiedziała wszystko, dokładnie wszystko - i ani słowa więcej nie było potrzeba - do tego, żeby zdefiniować to, co się w Polsce stało w ostatnich kilkunastu dniach i co nam grozi".

- Dokładnie wszystko to wypunktowała - zaznaczył gość "Kropki nad i".

Były prezes Trybunału Konstytucyjnego odniósł się także do decyzji prokuratora krajowego, który "polecił prokuratorom, aby reagowali na wszelkie przypadki kwestionowania statusu sędziów Sądu Najwyższego i sądów powszechnych". Prokuratorzy mają między innymi składać wnioski o wyłączenie sędziów podważających status innych sędziów.

- Myślę, że nie znajdzie się jednak tylu prokuratorów, którzy byliby oficerami politycznymi partii, prowadzącej nas w kierunku autorytaryzmu i poza Europę [Unię Europejską - przyp. red.], żeby oni wykonali oczywiście bezprawne polecenie pana [Bogdana - red.] Święczkowskiego - powiedział Rzepliński. Dodał, że "nie ma podstawy w ustawie do tego polecenia, które on im wydał".

- To jest takie bezczelne bezprawie, które ma ostatecznie przetrącić kręgosłup polskim prokuratorom, że trudno sobie wyobrazić coś gorszego - ocenił profesor.

- Myślę, że przegra Święczkowski tutaj. Prokuratorzy, kiedy ślubują, że będą stać na straży praworządności, w większości - w moim przekonaniu - traktują to bardzo poważnie. I nie sądzę, żeby Święczkowski - to w końcu nie jest głupi praktyk, nie jest głupi prawnik - ważył się, żeby zacząć polować wobec tego na prokuratorów - komentował były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Autor: akr//now / Źródło: tvn24