To jest pożyczka finansowana przez inwestorów prywatnych. Mówimy o kilkunastu miliardach dolarów - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wiceminister finansów Artur Soboń pytany o zaciągnięcie przez polski rząd pożyczki w Korei Południowej.
W zeszłym tygodniu polski portal MILMAG, powołując się na południowokoreańską telewizję SBS, podał, że polski rząd miał zaciągnąć pożyczkę w wysokości 12 bilionów wonów koreańskich (KRW), czyli 38,448 miliarda złotych, na zakup sprzętu wojskowego i uzbrojenia w Korei Południowej. Obecnie - jak dodano - Warszawa ma negocjować kolejne zobowiązania finansowe o podobnej wartości.
O pożyczkę zapytany został w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" wiceminister finansów Artur Soboń.
Powiedział, że "to jest pożyczka finansowana przez inwestorów prywatnych". Dopytywany, na ile Polski rząd się zapożycza, odparł, że "to są miliardy dolarów oczywiście". - One świadczą o tym, że jesteśmy partnerem, który dzisiaj ma zaufanie w rządzie koreańskim, bo jest to gwarantowane przez rząd koreański - dodał. Pytany o konkretną kwotę, Soboń powiedział, że "mówimy o kilkunastu miliardach dolarów".
- Czyli zapożyczamy się w państwie koreańskim na kilkanaście miliardów? - dopytywał prowadzący program Konrad Piasecki.
- Nie zapożyczamy się w żadnym państwie koreańskim, tylko kupujemy najnowszej generacji sprzęt w Korei, Ameryce, Wielkiej Brytanii, Szwecji, także w zakładach w Polsce - mówił wiceminister finansów.
Pytania o pożyczkę w Korei Południowej
W zeszłą środę redakcja tvn24.pl zwróciła się z pytaniami dotyczącymi doniesień o pożyczce Polski w Korei Południowej na zakup uzbrojenia do Ministerstwa Obrony Narodowej. "Stosownie do postanowień ustawy z 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny plan finansowy Funduszu Wsparcia SZ na 2023 r. został opracowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK), w związku z tym prosimy o przesłanie pytań do Banku Gospodarstwa Krajowego" - odpowiedział Wydział Prasowy Centrum Operacyjnego MON.
Zespół Informacji i PR Banku Gospodarstwa Krajowego w odpowiedzi na nasze pytania poinformował w poniedziałek, że "informacje o Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych (FWSZ), które BGK ma prawo podać", znajdują się na dwóch dostępnych publicznie stronach BGK.
"Szczegółowe informacje o finansowaniu FWSZ są objęte tajemnicą bankową" - przekazano.
Soboń: całość naszych zobowiązań będziemy raportować co do złotówki
Soboń pytany był, ile w tym roku państwo polskie musi pożyczyć pieniędzy. - Jeżeli mówimy o koszcie obsługi długu w Polsce, to jest to koszt sięgający nieco ponad 2 procent PKB, czyli spodziewam się, że około 70 miliardów złotych - powiedział.
- Jest to najwięcej ze wszystkich lat, w których rządzimy dzisiaj w Polsce i jednocześnie jest to najmniej, ile za dług płacili nasi poprzednicy - dodał.
Mówił, że wzrost zadłużenia państwa to będzie "nieco" ponad 100 miliardów złotych.
Wiceminister przekonywał, że "dzisiaj dług Polski jest o wiele niższy niż średnia europejska, więc mamy przestrzeń nie tylko na wydatki zbrojeniowe, ale na przykład na inwestycje samorządów".
- Całość naszych zobowiązań, i deficytu, i długu, będziemy raportować co do złotówki i raportujemy co do złotówki - zapewnił.
Soboń o prezydenckiej nowelizacji ustawy "lex Tusk"
Soboń odniósł się także do prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, nazywanej "lex Tusk".
Został zapytany, co się stało, że obóz rządzący tak fundamentalnie wywraca ustawę "do góry nogami".
- Nie działając pospiesznie, pracowaliśmy nad ustawą w taki sposób, iż ona finalnie została przez Sejm przyjęta, natomiast głowa państwa, pan prezydent zaproponował korekty. I decyzja polityczna jest taka, że te korekty zostaną uwzględnione - powiedział.
Jak mówił, "nowelizowanie ustaw, które już obowiązują w procesie legislacyjnym jest równie naturalne jak to, że w czerwcu zwykle świeci słońce".
Pytany, czy zna ustawę, którą PiS zmienia w miesiąc po tym, jak ją przyjął, odparł, że zna. - Znam takie ustawy, które w ciągu nocy pozbawiały Polaków wieku emerytalnego, który był gwarantowany w obietnicach wyborczych przez naszych poprzedników. Naprawdę nie jesteśmy tutaj żadnym liderem w szybkości zmieniania ustaw, w szczególności na niekorzyść Polaków - dodał.
- Finalnie ustawa zostanie przyjęta zgodnie z korektami, które zaproponował pan prezydent i z tymi korektami, które my teraz proponujemy. To są techniczne rzeczy - stwierdził Soboń.
CZYTAJ: Sejmowa komisja za nowelizacją "lex Tusk". Usunięto 17 września jako datę publikacji raportu
Powrót Kaczyńskiego do rządu? Soboń: nie wiem, jakie będzie rozstrzygnięcie
Soboń pytany był także o możliwy powrót do rządu Jarosława Kaczyńskiego. Gazeta.pl poinformowała, że prezes PiS ma to rozważać, ponieważ nie jest zadowolony z kampanii wyborczej swego obozu i wewnętrznych wojen w Zjednoczonej Prawicy. Premier Mateusz Morawiecki pytany o tę kwestię w środę, odpowiedział, że dyskusja na ten temat odbędzie się w czwartek na prezydium komitetu politycznego PiS.
Prowadzący program zauważył, że rok temu prezes PiS ogłosił, że zrealizował cele i może wrócić do działalności partyjnej i zapytał, co się dzieje teraz, że mówi się o powrocie Kaczyńskiego do rządu.
Wiceminister finansów powiedział, że nie wie, jakie będzie rozstrzygniecie prezydium komitetu politycznego PiS. - Zawsze w trakcie wyborów partia tworzy sobie narzędzia w postaci decyzji politycznych i decyzji rządowych, jest oczywiście partią, która sprawuje władzę, i decyzji kampanijnych, czyli sztabowych, po to, aby realizować swoje cele polityczne w czasie wyborów. To jest ta dyskusja. Dyskusja na temat tego, w jaki sposób stworzyć sobie narzędzia, które pozwolą nam na to, aby efektywnie prowadzić partię ku zwycięstwu wyborczemu - mówił.
Soboń podkreślał, że dla Kaczyńskiego "fundamentalne cele związane z państwem są w pierwszej kolejności zawsze najważniejsze". - Cele partyjne są narzędziem do realizacji celów państwowych (…) Taka jest natura obecności Jarosława Kaczyńskiego w polityce od początku lat 90. - powiedział.
Soboń o słowach Kaczyńskiego
Soboń został zapytany także o wczorajszą wypowiedź Kaczyńskiego. Prezes PiS pytany środę na sejmowym korytarzu o sytuację ciężarnych kobiet w Polsce, powiedział dziennikarzom, że "to jest jedno wielkie oszustwo z waszej strony". Przekonywał, że ani we wniosku, ani w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej dotyczącym kwestii aborcji, "nie było ani słowa o sprawie zagrożenia życia i zdrowia kobiet". - Takiej sprawy nie ma, ona jest wymyślona przez propagandę, to jest część tej urojonej rzeczywistości - stwierdził.
Wiceminister pytany, czy podobał mu się sposób, w jaki prezes partii rządzącej mówi o tragedii kobiet, które umierają w szpitalach, powiedział: - Nie podoba mi się oczywiście sposób, w jaki pan premier jest zatrzymywany w Sejmie, natomiast pan premier precyzyjnie odpowiedział o tym, jak kłamiecie bezczelnie w tej sprawie, próbując manipulować rzeczywistością.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Tvn24