- Na słynne już pikniki 800 plus wydano blisko 8 milionów złotych, na samą promocję - ponad milion złotych. To ogromne kwoty - mówiła w piątek szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Jak podkreśliła, "trzeba ważyć, co jest rzetelnym informowaniem, a kiedy ocieramy się już niebezpiecznie o politykę". Resort złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury i do Państwowej Komisji Wyborczej.
Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przekazała w czwartek na konferencji w Urzędzie Miasta Częstochowy, że jej resort skierował do prokuratora generalnego oraz Państwowej Komisji Wyborczej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Dotyczy ono m.in. byłej szefowej tego ministerstwa Marleny Maląg.
Zawiadomienie związane jest z organizowanymi w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości, w okresie kampanii wyborczej, piknikami 800 plus w celu prowadzenia kampanii informacyjnej na temat waloryzacji świadczenia wychowawczego z 500 na 800 zł miesięcznie.
Zawiadomienie przygotowano na podstawie wniosków przedstawionych przez Najwyższą Izbę Kontroli, która wzięła pod lupę organizację pikników 800 plus.
8 milionów złotych na pikniki
- Na słynne już pikniki 800 plus wydano blisko 8 milionów złotych, na samą promocję ponad milion złotych. To ogromne kwoty, które wzbudziły wątpliwości Najwyższej Izby Kontroli - powiedziała w piątek na konferencji prasowej w Będzinie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Jak dodała, NIK przedstawiła raport, który "nie pozostawia suchej nitki na tych piknikach". - Jako Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej mamy obowiązek zawiadomić odpowiednie organy, stąd wniosek do prokuratora generalnego o możliwości popełnienia przestępstwa z Kodeksu karnego z artykułu 231, jak również możliwe naruszenie Kodeksu wyborczego dlatego, że te słynne pikniki odbywały się w roku wyborczym - zauważyła.
Jak mówiła, w ocenie resortu "fakt nadchodzących wyborów nie pozostawał tutaj bez znaczenia", dlatego oprócz złożenia wniosku do prokuratora generalnego poinformowano o tym fakcie także Państwową Komisję Wyborczą.
- Co stanie się dalej, to zależy od niezależnych organów Państwowej Komisji Wyborczej i prokuratora generalnego. My jako ministerstwo, jako urząd wywiązujemy się ze zobowiązania wobec obywateli, wywiązujemy się ze zobowiązania dbałości o rzetelne wydatkowanie środków publicznych. Nikt, kto organizował pikniki 800 plus, nie wydawał pieniędzy partyjnych, nie wydawał pieniędzy własnych, wydawał pieniądze Polek i Polaków, wydawał pieniądze publiczne, wydawał środki państwa, które muszą być wydawane w sposób rzetelny, transparentny, przejrzysty i celowy. I właśnie te kwestie mam nadzieję będą badały odpowiednie organy - oznajmiła Dziemianowicz-Bąk.
"Trzeba ważyć, co jest rzetelnym informowaniem, a kiedy ocieramy się już niebezpiecznie o politykę"
- Naszym zdaniem budzi ogromne wątpliwości, zresztą także społeczne, wykorzystywanie środków publicznych dla promocji czegoś, co promocji de facto nie wymaga. Bo dla żadnego rodzica, żadnej osoby, która pobierała to świadczenie, nic się nie zmieniało, nie było obowiązku złożenia żadnego szczególnego wniosku, to nie był nowy program - zauważyła ministra.
Jak stwierdziła, "trzeba ważyć, co jest rzetelnym informowaniem, a kiedy ocieramy się już niebezpiecznie o politykę, o kampanię wyborczą, która oczywiście także ma prawo się odbywać w demokratycznym społeczeństwie, ale niekoniecznie za środki ministerialne".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP