Gdyby dzisiaj prezydent Duda wykorzystał szansę i powiedział, że zawetuje ustawę, byłoby to przede wszystkim korzystne z punktu widzenia Polski. Ale to nie nastąpiło. I ja żałuję - powiedział w "Faktach po Faktach" poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Zalewski. Odniósł się do spotkania prezydenta z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych między innymi w sprawie ustawy represyjnej. Jak powiedział Kamil Bortniczuk, poseł Porozumienia, zakłada, że Andrzej Duda podpisze ustawę.
W środę w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych. Rozmowy dotyczyły zmian w wymiarze sprawiedliwości i nowelizacji ustaw sądowych. Opozycja chciała przekonać prezydenta, by zawetował tak zwaną ustawę represyjną.
"Prezydent Duda ryzykuje bardzo interes Polski"
Poseł Koalicji Obywatelskie Paweł Zalewski powiedział w "Faktach po Faktach", że "dobrze, że do spotkania doszło", ale jak dodał, "nie ma żadnych wątpliwości, że wpłynęła na to kampania wyborcza, która formalnie się nie zaczęła, ale prezydent już ją prowadzi".
Jak mówił, dobrze, że do tego spotkania doszło, bo "po pierwsze zawsze trzeba rozmawiać", a po drugie dlatego, że "spotkanie pokazało iż, pan prezydent utrzymuje rolę marionetki partii, która go wyłoniła, czyli PiS-u". - Jego argumentacja, z tego co wiemy, na tym spotkaniu ani jotę nie wychodziła poza to, o czym mówił wcześniej pan minister (Zbigniew) Ziobro i inni przedstawiciele rządu, a więc potwierdziło się, że jeżeli kogokolwiek reprezentuje pan prezydent Duda, to tylko swoją partię - ocenił.
- Gdyby dzisiaj prezydent Duda wykorzystał szansę, a szkoda, że tego nie zrobił i powiedział, że ma zastrzeżenia do tej ustawy, że wniesie do niej jakieś propozycje zmian, a zawetuje to, co dostał, to nawet jeżeli byłoby to korzystne z punktu widzenia kampanii wyborczej, byłoby to przede wszystkim korzystne z punktu widzenia Polski - mówił Zalewski.
- Ale to nie nastąpiło. I ja żałuję, bo, powtarzam raz jeszcze, tutaj chodzi o interes Polski i o przyszłość w Unii Europejskiej, przyszłych pokoleń Polaków. Niestety pan prezydent Duda ryzykuje bardzo interes Polski - dodał.
Bortniczuk: zakładam, że prezydent podpisze ustawę
Kamil Bortniczuk, poseł Porozumienia (koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości) i minister funduszy i polityki regionalnej przypomniał, że na etapie prac w Senacie nad ustawą represyjną senatorzy jego partii wnieśli pakiet 15 poprawek, które "były w znacznej mierze zgodne z tym, co proponowało środowisko sędziów". Dodał, że partie opozycyjne, które mają większość w Senacie nie były zainteresowane rozmową, merytoryką, poprawianiem tej ustawy, ale , jak ocenił, chciały na kanwie tej ustawy uprawiać politykę".
Jak powiedział Bortniczuk, zakłada, że prezydent podpisze ustawę. - Prezydent nie jest marionetką Prawa i Sprawiedliwości, tylko prezydent wywodzi się z Prawa i Sprawiedliwości. Prezydent był naszym kandydatem na prezydenta pięć lat temu, teraz też będzie naszym Zjednoczonej Prawicy kandydatem na prezydenta. Prezydent najzwyczajniej świecie podziela nasze poglądy. Podziela nasze cele w dużej mierze - stwierdził.
Dodał, że "ta ustawa daje zadość również jego poglądowi na kwestie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, funkcjonowania sądownictwa".
Powiedział, że to nie jest ustawa reformująca. - To jest ustawa reaktywna. Nikt z nas nie był w stanie przewidzieć, że w wyniku prac parlamentarnych powołanego do tego ciała, jakim jest parlament, w wyniku ustaw, zmiany regulacji, zmiany ustroju sądów dojdzie do sytuacji, w które część środowiska sędziowskiego będzie podważała status innych sędziów. Nikt z nas nie przewidział wcześniej, że dojdzie do takiej nagannej sytuacji, że wykorzystując pewne kruczki proceduralne sędziowie będą paraliżować proces opiniowania kandydatów na sędziów, przez co doprowadzą do nieobsadzenia 700 etatów sędziowskich - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24