Generał komunistycznej służby bezpieczeństwa Zenon Płatek z powodu złego stanu zdrowia nie może być na razie sądzony za kierowanie zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki w 1984 r. - orzekli sądowi biegli. Przerwany osiem lat temu proces nie wróci na razie na wokandę.
Biegli lekarze zbadali 81-letniego Płatka na wniosek Sądu Okręgowego w Warszawie, który chciał sprawdzić, czy jest możliwe wznowienie procesu. Przewód sądowy został zawieszony osiem lat temu własnie z powodu złego zdrowia tego szefa osławionego szefa IV departamentu MSW, zwalczającego w PRL Kościół katolicki.
Biegli uznali jednak, że przez najbliższe trzy miesiące oskarżony nie może stanąć przed sądem, a po tym terminie powinny się odbyć ponowne badania.
- Sąd na pewno zarządzi takie nowe badania – zapowiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie, sędzia Wojciech Małek.
Jeśli stan zdrowia oskarżonego się poprawi, proces zostanie odwieszony.
O sprawdzenie aktualnego stanu zdrowia podsądnego upominał się pion śledczy IPN. Przeciwny wznowieniu procesu Płatka jest jego obrońca mec. Andrzej Różyk, który podkreśla, że stan zdrowia klienta nie poprawił się.
Przerwany proces
Proces Płatka zawieszono w 2000 r. z powodu jego choroby. Sąd wziął wtedy pod uwagę opinię lekarza, z której wynikało, że "udział Płatka we wszelkiego rodzaju czynnościach procesowych jest niemożliwy, bo realnie zagraża życiu oskarżonego".
W 1984 r. Płatek był szefem IV departamentu. Jego zastępcą był płk Adam Pietruszka, skazany w 1985 r. w tzw. procesie toruńskim na 25 lat więzienia za podżeganie do zabójstwa księdza swych podwładnych i bezpośrednich morderców - Grzegorza Piotrowskiego (kara 25 lat więzienia), Leszka Pękalę (15 lat) i Waldemara Chmielewskiego -14 lat. Wszyscy oni są już od dawna na wolności.
Mimo że na reżyserowanym przez władze procesie w 1985 r. ujawniono okoliczności, które mogły wskazywać na udział w przygotowaniach do zbrodni innych osób, sąd zajął się wyłącznie bezpośrednimi sprawcami mordu.
Śledztwo wobec Płatka i gen. Władysława Ciastonia (w 1984 - wiceszefa MSW i szefa SB) wszczęto w 1990 r. - po tym, gdy skazani w procesie toruńskim zaczęli zeznawać, jak przełożeni wpływali na nich, mówiąc np. "by Popiełuszko zamilkł", ale nie dając bezpośredniego rozkazu zabicia.
Po ponad dwuletnim procesie, w sierpniu 1994 r., Sąd Wojewódzki w Warszawie niejednomyślnie uniewinnił obu generałów. Ciastoń i Płatek, którzy w areszcie spędzili dwa lata, nie przyznali się do winy.
Nowe śledztwo IPN
W 1996 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zwrócił sprawę sądowi I instancji, uwzględniając apelację pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. W 2000 r. proces Płatka zawieszono z powodu jego choroby. Na wokandę wróciła zaś sprawa samego Ciastonia.
Z braku dowodów winy Ciastoń został w 2002 r. ponownie uniewinniony. Sąd przypomniał, że sam prokurator przyznał, iż "nie istnieje żaden dowód czy dokument świadczący o tym, że Ciastoń nakazał przygotować plan zabójstwa ks. Popiełuszki, następnie nim kierował, a potem utrudniał śledztwo".
Dziś pion śledczy IPN prowadzi śledztwo w sprawie kierowania zabójstwem ks. Popiełuszki przez osoby, które zajmowały wyższe stanowiska w hierarchii PRL niż Ciastoń i Płatek. Nie znaleziono dotychczas dowodów, pozwalających na postawienie komukolwiek zarzutów, choć są poszlaki o możliwym współudziale wysokich funkcjonariuszy PRL. IPN nie wykluczał wcześniej, że zarzuty mogłyby objąć gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/TVN24