Wiele z tych spraw, o których mówi minister Macierewicz, ma bardzo proste wyjaśnienie, tylko to wyjaśnienie by naruszało tajemnicę państwową i tego zrobić nie można - powiedział były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak (PO). W "Faktach po Faktach" odpierał zarzuty swego następcy, że rząd PO-PSL pozostawił Polskę "bezbronną".
Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej w latach 2011-2015, skomentował słowa swojego następcy Antoniego Macierewicza. Obecny szef MON oskarżył rządy koalicji PO-PSL o to, że pozostawiły Polskę "bezbronną", a siły zbrojne nie były w stanie zapewnić bezpieczeństwa całego terytorium Polski.
Polska bezbronna?
- Na szczęście Pan Bóg zesłał Antoniego Macierewicza, i on w ciągu kilku miesięcy to wszystko naprawił, i Polska ma dzisiaj znakomite wojsko, rozpoczyna dzisiaj budowę tarczy antyrakietowej - ironizował Tomasz Siemoniak (PO).
- Słowa haniebne, słowa krzywdzące. Czy to były poważne zagrożenia, które można było w kilka miesięcy zniwelować? Czy przybyło żołnierzy, sprzętu? Na ołtarzu polityki i krótkiego show jest kładziona prawda i elementarna przyzwoitość - stwierdził w TVN24, nawiązując do zapewnienia Antoniego Macierewicza, że jego resort zdążył uporać się z zaniedbaniami.
- Protestowałem w Sejmie, że robi się komedię ze spraw bezpieczeństwa, że tego typu zdania są wypowiadane. Myślę, że wszyscy zdają sobie sprawę, że Antoniego Macierewicza nie można traktować poważnie - dodał były szef MON.
Flanka wschodnia i zachodnia
Były minister obrony narodowej komentował także zarzut, że większość polskich wojsk skoncentrowano na zachodzie kraju, pozostawiając flankę wschodnią bezbronną. - Ja podjąłem półtora roku temu decyzję, podpisana została koncepcja wzmocnienia ściany wschodniej, garnizonów, przesunięcia sprzętu, zwiększenia etatów żołnierzy - zapewnił Tomasz Siemoniak.
- Mamy strukturę odziedziczoną po 70 latach taką, że wojsko jest generalnie na zachodzie Polski, a garnizony wschodnie były zawsze słabsze. Natomiast z punktu widzenia operacyjnego ważne jest gdzie wojsko się znajdzie w czasie zagrożenia, a nie gdzie są koszary - zwrócił uwagę.
Siemoniak: demagogia, nieprawdy, pomówienia
Obecny szef MON stwierdził, że nieprawidłowości przy pozyskaniu niemieckich czołgów Leopard 2A5, m.in. brak ich dokumentacji, spowodowały 1,5 mld złotych strat. - Minister Macierewicz uważa, że jeżeli coś jest niemieckie, to jest z gruntu złe - skomentował Tomasz Siemoniak, odpowiedzialny za pozyskanie tego sprzętu.
- Walczyliśmy z innymi państwami, które chciały te nowoczesne leopardy otrzymać i otrzymaliśmy nie tylko 120 czołgów, ale też ponad 300 jednostek sprzętu. I w niemieckim porządku wszystko co było potrzebne zostało nam dostarczone - zapewnił w TVN24.
Gość "Faktów po Faktach" nie zgodził się z twierdzeniem, że zakupy uzbrojenia dla polskiej armii wspierały głównie wzrost gospodarczy innych państw, m.in. Niemiec i Francji. - Zarzut nieprawdziwy - podkreślił Tomasz Siemoniak.
- Zresztą tutaj minister Macierewicz najbardziej kosmicznej pomyłki doznał, bo powiedział, że tylko 2 z 50 mld złotych rocznie były wydawane w polskim przemyśle zbrojnym. To jakieś kwoty wzięte z sufitu: co roku 60-70 proc. zamówień lokowanych było w polskim przemyśle. To łatwo wykazać, bo te dane były przez MON pokazywane. Czysta demagogia, wiele nieprawd, pomówień - ocenił.
"Macierewicz przekracza granicę"
Obecny szef MON podsumował listę nieprawidłowości i zaniedbań w polskim wojsku stwierdzając, że wobec wielu osób należy się "nie krytyka, ale konsekwencje karne". - Ja się nie boję Macierewicza i tego rodzaju pogróżek. Zresztą one nie są adresowane konkretnie, minister Macierewicz mówił do telewizora, czyli do telewidzów, to jest showman - powiedział Tomasz Siemoniak.
- Wiele z tych spraw, o których mówi minister Macierewicz, ma bardzo proste wyjaśnienie. Tylko to wyjaśnienie by naruszało tajemnicę państwową i tego zrobić nie można. Dziwię się, że Macierewicz tę granicę przekracza - stwierdził Siemoniak.
Autor: mm//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24