Polski myśliwiec F-35 dostał nazwę Husarz - przekazał Sztab Generalny Wojska Polskiego. Wcześniej generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego, poinformował, że na polskich F-35 nie będzie tradycyjnych biało-czerwonych szachownic i wyjaśnił dlaczego.
Myśliwiec piątej generacji stworzony przez Amerykanów, który będzie latał w polskich siłach powietrznych, będzie określany mianem Husarza. To nazwa wyłoniona w konkursie, którego wynik dziś po południu przekazał Sztab Generalny.
12 kwietnia sztab ogłosił konkurs na nazwę dla naszego najnowszego myśliwca. "Chcemy, abyście wykazali się kreatywnością i zaproponowali nazwę, która będzie oddawać siłę tego potężnego narzędzia obrony" - napisali wówczas organizatorzy w mediach społecznościowych.
Nazwa dla nowych samolotów została wybrana spośród zaproponowanych przez internautów w komentarzach umieszczonych pod wpisami w mediach społecznościowych. Autor zwycięskiej propozycji zostanie zaproszony na prezentację pierwszego polskiego F-35 - przekazano.
Wcześniej w poniedziałek generał Kukuła pisał o braku biało-czerwonej szachownicy na samolotach tego typu.
Deklaracja szefa Sztabu Generalnego WP pojawiła się na platformie X (dawniej Twitter) w odpowiedzi pod jednym z wpisów. Tomasz Dmitruk z "Nowej Techniki Wojskowej" przekazał zdjęcie F-35 nad Półwyspem Helskim, z podpisem: "W oczekiwaniu na te z biało-czerwoną szachownicą, choć jestem ciekawy, czy będzie w nich kolor czerwony".
"Na polskich F-35 nie będzie tradycyjnych biało-czerwonych szachownic. Na tym modelu zastosujemy szachownice w skali szarości określonej technologią krycia. Zmieniamy przepisy w tym zakresie" - poinformował wówczas szef Sztabu Generalnego WP.
Jak dodał, to świadoma decyzja i "konieczność technologiczna", "otrzymaliśmy nawet informację, jak dalece wpłynie to na prawdopodobieństwo wykrycia".
Polskie F-35 z szachownicą "w skali szarości"
Na uwagę, że zastosowanie barw lov-vis, czyli tych o obniżonej widoczności, to tylko moda, a "samolot bez biało-czerwonych szachownic będzie wyglądał jak każdy inny", generał odparł zdecydowanie: "To nie moda a zdolność, na którą łożymy wielkie koszty. Proszę odłożyć sentymenty na bok a skupić się na tym co doprowadzi nas do zwycięstwa". I dodał: "To niezwykle droga technologia, za którą zapłacili Polscy podatnicy. Ma służyć zwyciężaniu w wojnie, która może nadejść. To jest 'driver' naszego myślenia". Wytłumaczył też, że F-35 w Polsce nie ma służyć celom pokazowym, a odstraszać i być gotowe do natychmiastowego użycia. "Generalnie wyzwaniem jest również stosowanie czegokolwiek, co może wejść w interakcję 'chemiczną' z pokryciem 'stealth' - to koszty, których nie powinniśmy ponosić" - napisał.
Samolot F-35 ma obniżoną wykrywalność dzięki zastosowaniu zaawansowanej technologii stealth - począwszy od konstrukcji gwarantującej odpowiednią powierzchnię odbicia fal radaru, pokrycie materiałami absorbującymi te fale, po np. odpowiednio ukryte uzbrojenie. Jak pisze portal "The Military Magazine", prawie wszyscy obecni i przyszli użytkownicy F-35 wdrożyli lub planują zastosowanie znaków swoich wojsk lotniczych w odcieniach szarości. Jako wyjątek portal wymienia lotnictwo duńskie, do których biało-czerwonych znaków ma być użyta czerwień uzyskana dzięki specjalnie opracowanemu barwnikowi "zgodnemu ze specjalną powłoką jaką malowane są wszystkie samoloty F-35, która ma na celu pochłanianie fal radarowych".
Jak poinformował gen. Kukuła na platformie X, zmiana regulacji dla F-35 "otwiera drogę do podobnych zmian na innych platformach".
Pierwsze polskie F-35 w 2026 roku
W 2020 roku Polska podpisała kontrakt na zakup 32 myśliwców F-35. W poniedziałek, 29 kwietnia, koncern Lockheed Martin poinformował, że pierwszy odrzutowiec F-35 Lightning II dla polskich sił powietrznych stanął właśnie na własnych kołach. "To znaczący kamień milowy w pracach nad myśliwcem, które sukcesywnie postępują na mierzącej ponad kilometr długości linii produkcyjnej w zakładzie montażowym w Fort Worth w Teksasie" - czytamy w informacji prasowej. Pierwsze polskie myśliwce F-35 mają wylądować w naszym kraju w styczniu 2026 r., w Łasku.
Samolot wielozadaniowy F-35 Lightning II to owoc programu Joint Strike Fighter (JSF) zapoczątkowanego w latach 90. XX w. Rywalizowały w nim konstrukcje stworzone przez koncerny Lockheed Martin i Boeing. W 2001 r. konkurs wygrał ten pierwszy z prototypem samolotu X-35, na bazie którego powstał współczesny myśliwiec. Pierwszą maszynę F-35 dostarczono siłom powietrznym USA w 2014 roku.
Rok temu chińscy analitycy uznali, że to właśnie F-35 są potencjalnie samolotami stwarzającymi największe zagrożenie dla Chin na Morzu Południowochińskim i w Cieśninie Tajwańskiej.
Myśliwce możemy już oglądać na polskim niebie. W ubiegłym roku w bazie lotnictwa taktycznego w Malborku misję rozpoczął Kontyngent Włoskich Sił Powietrznych z dwoma myśliwcami F-35A. Maszyny uczestniczyły już w akcjach nad naszym krajem. Wojsko Polskie, w ramach misji Enhanced Air Policing, wspierają też holenderskie myśliwce F-35. Jak informowano, ma ich stacjonować u nas osiem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: VanderWolf Images / Shutterstock.com