Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz uchylił w piątek decyzję powołującą podkomisję do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. Podkomisja ulega likwidacji - przekazało MON. Dodało, że "od dziś członkom podkomisji zostają cofnięte wszelkie upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji". Przewodniczącego Antoniego Macierewicza zobowiązano do szeregu zadań, związanych z końcem działania podkomisji.
MON poinformowało w komunikacie, że "15 grudnia br. Pan Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier, minister obrony narodowej, podpisał decyzję, parafowaną przez wiceministra Cezarego Tomczyka, o uchyleniu decyzji powołującej Podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, katastrofy, która miała miejsce pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.".
"Podkomisja ulega likwidacji, a jej członkowie do najbliższego poniedziałku, 18 grudnia 2023 r. zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji" - przekazano.
Ministerstwo dodało, że "od dziś członkom podkomisji zostają cofnięte wszelkie upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji". "W najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji" - zapowiedziano.
Decyzja MON. Do czego zobowiązano przewodniczącego podkomisji?
Na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej opublikowano decyzję z 15 grudnia 2023 r. uchylającą decyzję w sprawie powołania podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego.
Przewodniczący podkomisji Antoni Macierewicz do 18 grudnia odpowiada za dokonanie wszelkich czynności niezbędnych do zakończenia działalności podkomisji.
Macierewicza zobowiązano do przeprowadzenia prac archiwizacyjnych i protokolarnego przekazania do Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego materiałów zebranych i opracowanych przez podkomisję w czasie jej działalności. Przewodniczący ma także przekazać materiały o charakterze niejawnym.
Poza tym, przy współpracy z Departamentem Administracyjnym, przewodniczący komisji ma przekazać wartości niematerialne i prawne, będące efektem prac podkomisji i figurujących w ewidencji MON - "na ewidencję Władzy Lotnictwa Wojskowego".
Zwrócono się także o rozliczenie działalności podkomisji z Departamentem Administracyjnym. Wymieniono w tym punkcie zakończenie realizowanych umów zawartych w związku z działalnością podkomisji, dokonanie ich rozliczenia i niepodejmowanie działań powodujących powstanie zobowiązań. Szef resortu obrony wezwał także do umożliwienia przeprowadzenia spisu z natury i protokolarnego przekazania mienia na ewidencję Departamentu Administracyjnego, a w przypadku stwierdzonych niedoborów w mieniu o wyjaśnienie i finansowe rozliczenie.
Przewodniczącego podkomisji zobowiązano także do zwrócenia wyposażenia technicznego i użytkowanych nieruchomości.
Tomczyk: to jest koniec kłamstw w imieniu państwa polskiego
Wiceminister obrony Cezary Tomczyk na konferencji prasowej powtórzył informację podaną wcześniej w komunikacie MON.
- Dzisiaj, 15 grudnia, chciałbym ogłosić, że to jest koniec kłamstw w imieniu państwa polskiego. To koniec wydatkowania setek milionów złotych na działalność, która nie ma nic wspólnego z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy, ale wiele ma wspólnego z polityką - powiedział.
- To jest naprawdę historyczny moment, kiedy wreszcie polskie państwo staje w prawdzie. Kiedy państwo polskie decyzją ministra obrony narodowej uznaje, że to specjaliści wyjaśniają przyczyny katastrofy, a nie politycy, hochsztaplerzy i ludzie, którzy raczej kłamstwo mają jako narzędzie funkcjonowania - dodał.
- Podjęliśmy już decyzję w ramach działalności w Ministerstwie Obrony Narodowej o tym, żeby przygotowywać wszystkie niezbędne materiały, które później przysłużą się zespołowi, który będzie przypatrywał się działaniom podkomisji - poinformował.
Zapewnił, że zostanie zrobione wszystko, by "jak najszybciej wszystkie sprawy związane z komisją smoleńską Antoniego Macierewicza ujrzały światło dzienne i (...) żeby panowała w tej sprawie pełna transparentność".
- Dzień 15 grudnia 2023 roku przejdzie do historii jako dzień, kiedy komisja Macierewicza skończyła swoje kłamstwa i na pewno nic takiego w imieniu państwa polskiego już więcej nie nastąpi - podkreślił wiceszef MON.
Wiceszef MON: obowiązuje raport komisji Jerzego Millera
Tomczyk został zapytany, jakie jest obecnie stanowisko Polski w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Raport Jerzego Millera, raport komisji Millera jest obowiązującym raportem w imieniu państwa polskiego. Nie wiem, jak wygląda kwestia Antoniego Macierewicza i jego dziwnych badań, które - z tego, co wiem - nie zostały zakończone, ale jedno jest pewne - raport Jerzego Millera jest raportem obowiązującym i wróci na strony MON - powiedział Tomczyk.
Dodał, że do poniedziałku, 18 grudnia, do końca dnia, przewodniczący i członkowie podkomisji smoleńskiej mają czas na zdanie wszystkich dokumentów i rozliczenie się ze wszystkich pobranych narzędzi pracy. - Ale na miejscu jest oczywiście Wojsko Polskie, jest tam od samego początku przedstawiciel Dowództwa Garnizonu Warszawa - dodał wiceszef MON.
Tomczyk podkreślił, że od momentu wydania decyzji przez szefa MON podkomisja nie ma prawa podejmować "żadnych działalności na przyszłość, żadnych zobowiązań"
Wydatki na podkomisję smoleńską
Podkomisja do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana w lutym 2016 roku przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który przed objęciem władzy przez Zjednoczoną Prawicę kierował złożonym z posłów PiS parlamentarnym zespołem do sprawy katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem. Po ustąpieniu z tego stanowiska w 2018 roku Macierewicz został przewodniczącym podkomisji.
W maju 2023 roku ówczesny senator, a dziś poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza napisał, że "już ponad 31 mln złotych wydała podkomisja Antoniego Macierewicza".
"Odpowiadając na wniosek z 15 maja 2023 roku uprzejmie informuję, że wydatki budżetowe poniesione przez MON na funkcjonowanie Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego w okresie od jej powołania do 15 maja 2023 r. wyniosły 31.121.974,32 zł" - przekazało wtedy Centrum Operacyjne Ministra Obrony Narodowej.
Podkomisja smoleńska i "Siła kłamstwa" Piotra Świerczka
Pracę podkomisji smoleńskiej obnaża reportaż "Siła kłamstwa", wyemitowany 12 września 2022 w TVN24. To efekt wielomiesięcznej pracy dziennikarza "Czarno na białym" TVN24 Piotra Świerczka. Autor dotarł do nagrań, zdjęć i międzynarodowych ekspertyz, dotyczących katastrofy w Smoleńsku w 2010 r., które - choć zostały zlecone przez tzw. podkomisję smoleńską Antoniego Macierewicza - nigdy nie znalazły się w jej raportach, także w tym ostatnim, który miał być raportem końcowym. Materiały te albo wprost wykluczają zamach, albo wskazują na katastrofę jako przyczynę tragedii. Świerczek rozmawiał także z ludźmi, którzy pracowali dla podkomisji, ale nie zgadzają się z jej wnioskami, że w Smoleńsku miało dojść do zamachu. Co więcej, rozmówcy dziennikarza wprost mówią, że ich badania zostały zmanipulowane lub wybiórczo wykorzystane pod tezy z góry założone przez podkomisję.
Gdy okazało się, że na wniosek Antoniego Macierewicza Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, zamiast stać na straży wolności słowa, chce TVN za ten materiał ukarać, kilkadziesiąt największych redakcji mediów ogólnopolskich i lokalnych, na znak solidarności, zdecydowało się na opublikowanie na swoich stronach internetowych reportażu "Siła kłamstwa".
Katastrofa pod Smoleńskiem
Badanie katastrofy smoleńskiej w Polsce przeprowadziła Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. Jej raport został opublikowany w lipcu 2011 roku.
We wnioskach końcowych raportu eksperci wskazali, że przyczyną wypadku było "zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią".
Raport tvn24.pl: Katastrofa smoleńska
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl