- Zbigniew Ziobro, zamiast publikować zdjęcia, mógł wysłać zaświadczenie lekarskie, że nie może stawić się przed komisją - mówiła w "Kropce nad i" w TVN24 Magdalena Sroka, szefowa sejmowej komisji śledczej do spraw inwigilacji Pegasusem. Poseł PiS Michał Wójcik powiedział, iż Ziobro "nie przyszedł nie dlatego, że jest bardzo ciężko chory, tylko dlatego, że to jest nielegalna komisja".
Zbigniew Ziobro, były prokurator generalny i minister sprawiedliwości, miał stawić się w poniedziałek przed sejmową komisją śledczą do spraw inwigilacji systemem Pegasus, ale nie pojawił się i nie usprawiedliwił nieobecności. Zdecydowano o złożeniu do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosku o nałożenie kary grzywny na byłego ministra sprawiedliwości. Kolejny termin przesłuchania wyznaczono na 4 listopada.
W poniedziałek rano Ziobro opublikował wpis na platformie X, do którego dołączył zdjęcia ze szpitala.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ziobro się nie stawił. Będzie wniosek do sądu w jego sprawie
Sroka: Ziobro zamiast publikować zdjęcia, mógł wysłać zaświadczenie
Do sprawy odnieśli się w poniedziałek w "Kropce nad i" szefowa komisji Magdalena Sroka i poseł PiS Michał Wójcik.
Sroka podkreśliła, że "każdy przed prawem jest równy". - Zbigniew Ziobro dzisiaj, zamiast publikować zdjęcia, mógł wysłać zaświadczenie lekarskie, że nie może stawić się przed komisją - powiedziała.
Zauważyła, że w piątek ukazał się wywiad z Ziobrą. - Redaktor, który przeprowadzał z nim wywiad, mówił, że ponad dwie godziny z nim rozmawiał. I był w całkowicie dobrej formie, tak że mógł stanąć przed komisją - mówiła Sroka. - To jest jedynie manipulacja, która ma na celu wywołać emocje - oceniła.
Wójcik: minister nie stanie przed komisją
- Pan minister nie stanie (przed komisją - red.), bo jesteście nielegalni - powiedział Wójcik, zwracając się do szefowej komisji.
- Przecież żaden funkcjonariusz publiczny nie stanął przed tą komisją, bo przecież jest oczywiste - albo jest prawo, albo jest anarchia - mówił.
Pytany, czy rozmawiał z Ziobrą, potwierdził. Dodał, że rozmawiał z nim przed rozpoczęciem programu.
- Minister Ziobro nie przyszedł nie dlatego, że jest bardzo ciężko chory, bo to jest oczywiste, tylko dlatego, że państwo jesteście nielegalnie, że to jest nielegalna komisja - powiedział wiceprezes PiS.
Sroka: to komisja, której najbardziej boi się PiS
Sroka powiedziała, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące powołania komisji śledczej zostało wydane z udziałem "sędziego dublera". - A po drugie ten wyrok nie jest opublikowany - dodała. Podkreśliła, że wyroki muszą być opublikowane, żeby mogły mieć skutek prawny.
Oceniła, że "to jest komisja, której najbardziej boi się Prawo i Sprawiedliwość". - Dlaczego się boją? Ponieważ część członków komisji, która miała okazję zasiadać, a dzisiaj nie przychodzą, miała okazję zapoznać się z materiałami, które do komisji wpływają, również materiałami niejawnymi. I tam bezsprzecznie widać, jaką odpowiedzialność ponosicie wszyscy państwo za to, co robiliście przez osiem lat swoich rządów - mówiła do Wójcika szefowa komisji.
Sroka powiedziała także, że "nikt nie kwestionował choroby" byłego ministra sprawiedliwości. - Opinia biegłych jasno wskazuje, że Zbigniew Ziobro może stanąć przed komisją śledczą i powinien to uczynić, tak jak każda inna osoba wzywana przed komisję - dodała.
Pytana, co w przypadku, jeżeli Ziobro po raz kolejny nie stawi się przed komisją, odpowiedziała, że wtedy członkowie komisji będą "występować z wnioskiem o doprowadzenie, tak jak w przypadku pana (byłego szefa ABW Piotra - red.) Pogonowskiego".
Wójcik ocenił, że "opinia jest nierzetelna, nieuczciwa". - Jest tylko z ośrodków polskich, a pan minister był leczony za granicą, o czym pani wie i nie ma tam ani fragmentu nawet o tym, że był leczony za granicą. Po drugie nie ma słowa ani zdania na temat operacji - mówił.
Źródło: TVN24