Strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze w czwartek o godzinie 20.47. Jak przekazał w rozmowie z TVN24 młodszy brygadier Piotr Maciejczyk, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Policach, pożar wybuchł na terenie firmy zajmującej się utylizacją pojazdów.
W piątek o godzinie 7.30 starszy brygadier Przemysław Grzybowski z polickiej straży pożarnej powiedział, że działania na miejscu nadal trwają. Pogorzelisko jest dogaszane. W kulminacyjnym momencie na miejscu działało 17 zastępów strażackich.
Sierżant Kornelia Staniszewska z Komendy Powiatowej Policji w Policach w rozmowie z tvn24.pl poinformowała, że będący na miejscu Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie wskazał zagrożenia dla środowiska.
Przyczyna nieznana
Jak przekazał Maciejczyk w czwartek w nocy, po przyjeździe pierwszych zastępów na miejsce zdarzenia stwierdzono, że pali się powierzchnia około 30 na 30 metrów kwadratowych samochodów sprasowanych.
W piątek rano Grzybowski sprecyzował, że spaleniu uległo około 900 metrów kwadratowych powierzchni i co najmniej 100 wraków samochodów. Zaznaczył jednak, że to na razie wstępne szacunki.
Sprawę będzie wyjaśniała policja.
- W wyniku wystąpienia zdarzenia nie odnotowano żadnych osób poszkodowanych. Na ten moment nie jest znana przyczyna wystąpienia pożaru, w dalszym ciągu trwa jego gaszenie. Wstępne wartość strat w mieniu to 78 tysięcy złotych. Ostatnie zgłoszenie o pożarze w miejscu zdarzenia odnotowano około czterech lat temu - dodała Staniszewska.
Autorka/Autor: tas, MAK/lulu, tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24