Zmiany dla górników. "Zapomnieli, że chodzi o los dziesiątek tysięcy pracowników"

Węgiel
Rzecznik rządu o przyjęciu noweli ustawy górniczej
Źródło: TVN24
Sejm przyjął w czwartek zmiany w ustawie górniczej, które pozwolą spółkom samodzielnie zamykać kopalnie. Przewidziano też osłony dla odchodzących z pracy, zarówno dla górników, jak i pracowników administracji czy firm współpracujących z górnictwem. Związkowcy skrytykowali posłów, którzy nie głosowali za ustawą.

Za uchwaleniem ustawy głosowało 241 posłów (rządzącej koalicji), 6 było przeciw, a 186 wstrzymało się od głosu. Teraz trafi ona pod obrady Senatu. Związkowcy z regionalnej Solidarności uważają, że niegłosowanie za ustawą było "nieodpowiedzialne".

Odprawy dla górników, osłony. Co jest w ustawie?

Nowe przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2026 roku. Termin jest istotny ze względu na procedury związane m.in. z rozpoczęciem z tą datą likwidacji kopalni Bobrek spółki Węglokoks Kraj, a także zaplanowane przez Polską Grupę Górniczą łączenie ruchów Bielszowice i Halemba kopalni Ruda.

Nowelizacja określa m.in. warunki uprawnień do urlopów górniczych i urlopów dla części innych pracowników (z 80 proc. wynagrodzenia obliczanego jak za urlop wypoczynkowy, bez obowiązku wykonywania pracy) oraz do jednorazowych odpraw w kwocie 170 tys. zł netto (bez konieczności płacenia podatku).

Odprawami będą objęci nie tylko pracownicy Polskiej Grupy Górniczej, Południowego Koncernu Węglowego i Węglokoksu Kraj, ale też Jastrzębskiej Spółki Węglowej i w przyszłości Bogdanki. Ustawa rozszerza osłony na wszystkich pracowników przedsiębiorstw górniczych, a nie tylko na pracowników zakładów górniczych - jak było w pierwotnej wersji projektu. Da to możliwość skorzystania z osłon pracownikom administracji czy działających w obrębie spółek wyspecjalizowanych zakładów np. remontowych czy inwestycyjnych.

Resort energii po przegłosowaniu nowelizacji, w komunikacie zauważył, że ustawa umożliwia również przekazywanie mienia związanego z wygaszanymi zakładami m.in. jednostkom samorządu jako darowizny. Pozwoli to na efektywne wykorzystanie terenów poprzemysłowych m.in. pod inwestycje, projekty infrastrukturalne i działania rewitalizacyjne. Zgodnie z przyjętym harmonogramem transformacji sektora, w perspektywie 10 lat planowane jest zakończenie działalności pięciu kopalń. Całkowite odejście od wydobycia węgla energetycznego przewidziano do 2049 roku.

Stopniowe wygaszanie kopalni

Podczas prac nad ustawą w Sejmie wiceminister energii Marian Zmarzły akcentował, że nowelizacja jest niecierpliwie oczekiwana przez całe środowisko górnicze, spółki górnicze, związki zawodowe oraz samorządy lokalne. Wskazywał, że celem nowych przepisów jest realizacja postanowień umowy społecznej z 2021 r. i wsparcie odchodzących pracowników sektora poprzez kompleksowe świadczenia osłonowe oraz dostosowanie przepisów do rzeczywistego modelu transformacji górnictwa węgla kamiennego.

Wiceszef ME zwracał ponadto uwagę, że w celu stopniowego wygaszania działalności i zakładów górniczych, przedsiębiorstwa górnicze objęte systemem wsparcia uzyskają możliwość otrzymania dotacji budżetowej oraz skarbowych papierów wartościowych na przeprowadzenie likwidacji.

Przedstawiciel resortu energii zapewniał, że przepisy ustawy nie przewidują likwidacji żadnego zakładu górniczego. Harmonogram ich likwidacji jest ujęty w umowie społecznej dot. górnictwa węgla kamiennego z 2021 r., w której nie jest wymieniony żaden zakład należący do JSW.

Koszt likwidacji

W Ocenie Skutków Regulacji, która była dołączona do projektu nowelizacji oszacowano, że koszt likwidacji kopalń węgla kamiennego w ciągu najbliższych 10 lat wyniesie 11,275 mld zł. Wskazano, że spośród 44 tys. pracowników PGG, PKW i Węglokoksu Kraj z urlopu górniczego skorzysta 3,5 tys. osób, a z urlopu dla pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla 240 osób.

W przypadku JSW oszacowano, że z urlopu górniczego skorzysta 3 tys. osób, a z urlopu dla pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla 103 osoby, przy zatrudnieniu ponad 32 tys. osób na koniec 2024 r.

"Zapomnieli, że chodzi o los dziesiątek tysięcy pracowników"

Po czwartkowym głosowaniu nowelizacji w Sejmie szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz skomentował, że "każdy poseł, który głosował przeciwko tej ustawie lub się wstrzymał, zachował się skrajnie nieodpowiedzialnie".

Kolorz podkreślił, że niemal wszyscy członkowie PiS i Konfederacji wstrzymali się od głosu. - Posłowie doskonale wiedzieli, że jeżeli ta ustawa nie wejdzie w życie do końca roku, spółki węglowe czeka upadłość. Trudno oprzeć się wrażeniu, że zagłosowali zgodnie z zasadą: im gorzej, tym lepiej, czyli wyszli z założenia, że jeśli na Śląsku będzie zadyma, to ich partie na tym skorzystają. Zapomnieli tylko, że tu chodzi o los dziesiątek tysięcy pracowników, a nie o ich partyjne gierki -zaakcentował przewodniczący.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: