- Chcemy jak najszybciej dać prezydentowi ustawę, żeby się z nią zmierzył. Ona nie doprowadzi do tego, że kogokolwiek wyrzucimy na bruk - powiedział "Rzeczpospolitej" szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek.
Zdaniem ministra "system działa". - Neosędziowie dalej startują w konkursach. Mogą też startować ci, którzy wcześniej nie mogli z przyczyn politycznych. Kryzys zweryfikował, że byli prawnicy, którzy oprócz wiedzy mieli jeszcze kręgosłupy i praworządność przed oczami. Byli też tacy, którzy dla stanowisk poszli po łatwy łup i dostali je tylko po to, żeby zarabiać kasę i mieć tytuł - opisywał Żurek.
"Kompromisowe rozwiązania"
Pytany o projekt ustawy dotyczący KRS odparł, że są w nim "bardzo kompromisowe rozwiązania". Jak wyjaśnił, "wszyscy sędziowie głosują, ale utrzymujemy zasadę, która jest zgodna z orzeczeniami sądów europejskich i naszą konstytucją. Część sędziowską wybierają sędziowie, wszyscy. Każdy sędzia będzie miał 15 głosów i będzie mógł głosować, również sędzia rejonowy".
Nowością jest utworzenie rady społecznej, w której reprezentowane będą m.in. organizacje pozarządowe i korporacje prawnicze.
Na pytanie, czy uda się wdrożyć te ustawy, skoro prezydent może je zawetować, szef resortu sprawiedliwości wskazał, że osoby nad nimi pracujące obawiają się gry politycznej. Po publicznej prezentacji projektów pojawiły się głosy z Kancelarii Prezydenta, że prezydent ich nie podpisze, bez podania konkretnych zarzutów.
- Mam nadzieję, że już w grudniu, na etapie parlamentarnym, będziemy pokazywać, że to są dobre rozwiązania, łagodzą spór, ale jednocześnie dają możliwość kadrowania sądów, bo tutaj jest największy problem - dodał Żurek.
Żurek planuje powrót sędziów, którzy przeszli w stan spoczynku
Kolejny planowany projekt ustawy ma umożliwić powrót sędziów, którzy przeszli w stan spoczynku. Minister Żurek chciałby, aby wrócili doświadczeni prawnicy, którzy chcieliby dalej pracować.
- Chciałbym też, żeby wróciły osoby, które mówiły wprost, że nie chcą pracować w sądzie za czasów ministra Ziobry, które po tym, jak dostały uprawnienia emerytalne, uciekły, bo sytuacja była nie do zniesienia. Liczę, że te dwie grupy doświadczonych sędziów wrócą - powiedział.
Żurek o decyzjach w sprawie Ziobry
- Próby muszą być zgodne z prawem. My nie jesteśmy ziobrystami - tak z kolei odpowiedział na pytanie, czy będzie czekał, aż Zbigniew Ziobro wróci do kraju, czy też zostaną podjęte próby jego ściągnięcia.
- Będzie europejski nakaz aresztowania, jeżeli sąd go zastosuje. Jeżeli Interpol wyda czerwoną notę, Ziobro będzie ścigany na całym świecie, nie tylko na obszarze Unii Europejskiej. Jeśli wyjedzie do jakiegoś kraju, który jest krajem pozaunijnym, są wnioski o ekstradycję - wymieniał minister sprawiedliwości.
- Mamy służby, które mogą ścigać ministra Ziobrę, i to będziemy robić, ale zobaczymy, jak on się zachowa. (...) Zobaczymy, jak będzie wystawiony wniosek aresztowy, który powinien pojawić się pod koniec grudnia. To też pokazuje, co zrobił minister Ziobro, że tak długo trzeba czekać na wniosek aresztowy w sądzie. Gdybym ja miał osiem lat, to mielibyśmy sądy działające wzorowo - skwitował.
"Będziemy respektować to orzeczenie"
Wątpliwości, czy orzeczenie TSUE w kwestii związków osób tej samej płci będzie respektowane w Polsce, Żurek skomentował: - Będziemy respektować to orzeczenie. Czy konieczna jest zmiana prawa, przepisów ustawy o aktach stanu cywilnego, żebyśmy mogli wpisywać te związki zawarte za granicą? Trwają analizy.
Odniósł się też do dyskusji na ten temat. - Część osób próbuje zbić na tym kapitał polityczny, twierdząc, że teraz będą w Polsce zawierane małżeństwa jednopłciowe. Tak nie będzie, bo polska konstytucja chroni małżeństwo mężczyzny i kobiety. Planów zmian legislacyjnych na ten moment nie ma - powiedział.
- Musimy edukować społeczeństwo i pokazywać, że jesteśmy w organizmie prawnym, wspólnym, unijnym. (...) Orzeczenia sądów europejskich są wiążące - przekonywał.
Autorka/Autor: tas/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS