Nie uważam, że jest jakakolwiek niesprawiedliwość. Uważam, że jest pewna strategia. Ta strategia zostanie zweryfikowana. Uważam, że dzisiaj dobrym pomysłem jest wybór osoby, która jest niezwiązana z partią - mówił o Karolu Nawrockim w "Rozmowie Piaseckiego" europoseł PiS Michał Dworczyk.
Kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach prezydenckich zostanie prezes IPN Karol Nawrocki, który jest przedstawiany przez partię jako kandydat "obywatelski". Michał Dworczyk - europoseł PiS, były szef KPRM w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 powiedział, że za wyborem Nawrockiego na kandydata stoi "strategia".
Pytany, czy nie uważa za "niesprawiedliwość losu", że na kandydata wyłoniono kogoś spoza partii, a nie na przykład Mateusza Morawieckiego, Mariusza Błaszczaka, Przemysława Czarnka czy jego samego, odparł: - Nie uważam, że jest jakakolwiek niesprawiedliwość. Uważam, że jest pewna strategia. Ta strategia zostanie zweryfikowana. Uważam, że dzisiaj dobrym pomysłem jest wybór osoby, która jest niezwiązana z partią - mówił gość Konrada Piaseckiego.
- Po ośmiu latach rządów Prawo i Sprawiedliwość i większość polityków, których pan wymieniał, niesie ze sobą również bagaż obciążeń z tych ośmiu lat władzy. Każdy udział we władzy wykonawczej niesie ze sobą pewne obciążenia. W związku z tym wybrano osobę, która z jednej strony ma właściwe kompetencje, a z drugiej strony nie posiada tego bagażu obciążeń związanych z ośmioma latami odpowiedzialności za rząd - tłumaczył Dworczyk.
"To będzie szalenie trudny wyścig"
Dodał, że "pozytywnie" ocenia wybór Nawrockiego. - Zakończyliśmy dosyć długi etap wyłaniania kandydata na kandydata. I to już jest coś, co należy pozytywnie ocenić. Teraz wszyscy, niezależnie od swoich poglądów, przekonań, sympatii czy antypatii w naszej formacji politycznej wiedzą, jaki jest kandydat i wszyscy gramy na kampanię tego kandydata, wszystkie ręce na pokład - mówił europoseł.
Mówił, że "pan prezes Nawrocki ma szereg atutów, które powodują, że ma szansę w tym wyścigu". - To będzie szalenie trudny wyścig i już to w tej chwili widać, choćby po tym nalocie dywanowym i ataku, który jest na niego prowadzony - uważa Dworczyk.
"Nalotem dywanowym" nazwał "fejki w Internecie i pojawiające się różnego rodzaju pomówienia". - Potem oczywiście jest to dementowane, ktoś nawet przeprosił. Ale wiadomo, jaki przekaz poszedł - powiedział.
Polityk PiS był też pytany, czy istnieje i czy jego partia zapoznała się z "dossier (informacjami na temat - red.) Nawrockiego". - Nie wiem, o jakim dossier rozmawiamy. Wiem, że taki dokument czy takie dossier krąży gdzieś w sieci. Widziałem sporo informacji w sieci właśnie szkalujących czy przedstawiających w złym świetle Karola Nawrockiego. Jak sądzę, to jest z tym powiązane. Trudno mi wypowiadać się jednoznacznie o dokumencie, którego nie znam - mówił.
- Słyszałem oczywiście zarzuty o kontakt ze środowiskiem kibicowskim. (...) Uważam, że będzie to wykorzystywane przez przeciwnika Karola Nawrockiego. Ale to, co jest najważniejsze i wymagające podkreślenia, wszystkie te informacje, które się pojawiały w sieci, Karol Nawrocki konsekwentnie dementuje - uważa Dworczyk.
Sprawa Pogonowskiego. "To nie taktyka, to konsekwencja"
Piotr Pogonowski, były szef ABW został zatrzymany przez służby. Ma zostać doprowadzony na przesłuchanie przed komisję śledczą do spraw Pegasusa, przed którą wcześniej kilkukrotnie się nie stawił. Powoływał się na wrześniowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, uznające prace komisji za niekonstytucyjne.
Zobacz więcej: Piotr Pogonowski zatrzymany przez służby
O niestawianiu się Pogonowskiego na posiedzenie komisji Dworczyk mówił, że "to nie jest taktyka, ale konsekwencja tego, że wiele osób, w tym pan profesor prawa Pogonowski, traktuje poważnie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, a Trybunał Konstytucyjny jasno orzekł, że komisja działa nielegalnie, bo została w sposób nieprawidłowy powołana".
Dopytywany, jakie jest uzasadnienie orzeczenia TK, powiedział, że "politycy nie powinni się w sprawach tak poważnych i zawikłanych wypowiadać w sposób tak jednoznaczny". - To, co się dzieje u nas w kraju dzisiaj, to chaos prawny - mówił.
- Nie namówi mnie pan na dyskusję na tematy prawnicze, bo ja nie jestem prawnikiem, jestem historykiem. Chętnie porozmawiam o sprawach historycznych albo o polityce, ale na temat analizy prawnej poszczególnych aktów czy orzeczeń - w tym wypadku Trybunału Konstytucyjnego - pan mnie nie namówi - powiedział Dworczyk.
Później zwrócił się z pytaniem do Piaseckiego. - Czy pana nie zaskakuje fakt tego, co dzisiaj się zdarzyło? Czy to nie jest jakaś akcja natury medialno-wizerunkowej, sprowokowana czy spowodowana przez obecnie rządzących? Według mojej wiedzy, a opieram się oczywiście na dostępnej w mediach wiedzy, cała ścieżka przekazania decyzji Sądu Okręgowego nie została wyczerpana, nie upłynął czas na odebranie tej decyzji przez pana Pogonowskiego - mówił gość TVN24.
Dworczyk o połączeniu PiS z Suwerenną Polską
30 września w "Rozmowie Piaseckiego" Michał Dworczyk mówił: - Połączenie PiS z Suwerenną Polską oddali nas od zwycięstwa w wyborach. Jestem przeciwnikiem takiego rozwiązania. Stwierdził, że środowisko Suwerennej Polski "w dużej mierze jest winne przegranych wyborów w 2023 roku". O Zbigniewie Ziobrze mówił, że "w polityce nie można być - za przeproszeniem - wyrachowanym cynikiem grającym wyłącznie na siebie".
Pytany dziś o kwestię połączenia Prawa i Sprawiedliwości z Suwerenną Polską powiedział, że ugrupowanie "ma szerokie skrzydła". - Gramy dzisiaj do tej samej bramki. To jest na tyle duże środowisko, że każdy znajdzie sobie swoje pole gry i myślę, że nie będzie z tym żadnych problemów - mówił.
"Życzę Michałowi, żeby mógł z wolnej stopy oczyścić się z zarzutów"
Michał K. (nie zgadza się na podawanie pełnych danych osobowych - red.) przebywa w angielskim areszcie, gdzie oczekuje na rozprawę ekstradycyjną. Byłemu szefowi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych grozi w Polsce do 10 lat więzienia.
Dworczyk przyznał, że odwiedza byłego szefa RARS w areszcie "jako dobry kolega", z którym zna się od 20 lat. - Życzę Michałowi, żeby mógł z wolnej stopy, odpowiadając przed sądem, oczyścić się z zarzutów, które są wobec niego formułowane. (...) Na pewno nie będę mówił o szczegółach naszych osobistych rozmów, natomiast mogę powtórzyć, że absolutnie wierzę w jego osobistą uczciwość - powiedział.
- Uważam, że jak są wątpliwości, powinien to wyjaśnić sąd, ale nie ma żadnych przesłanek, żeby robić na ludzi nagonkę polityczną - dodał Dworczyk.
Dworczyk: cieszę się, że polityka Tuska w tej sprawie jest konsekwentna
- Ukraina potwierdza, że nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na jej terytorium - przekazał w ubiegły wtorek szef MSZ Radosław Sikorski. Podkreślił, że zostało to zawarte we wspólnie uzgodnionym oświadczeniu. Polska strona od lat domaga się od władz Ukrainy odblokowania zakazu prowadzenia poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar zbrodni wołyńskiej.
Czytaj również: Szefowie polskiej i ukraińskiej dyplomacji o ekshumacjach. "Nie ma żadnych przeszkód"
Dworczyk mówił, że oświadczenie ministrów spraw zagranicznych Polski i Ukrainy "to kolejny krok w dobrym kierunku, ale o przełomie będziemy mogli mówić, kiedy ekshumacje zostaną rzeczywiście odblokowane". - Cieszę się, że tutaj polityka rządu Donalda Tuska jest konsekwentna i jest kontynuacją polityki rządu Mateusza Morawieckiego, a wcześniej Beaty Szydło - mówił.
Dodał, że ma nadzieję, że "relacje z partnerami ukraińskimi i presja w tej sprawie przyniosą jakieś wyniki".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24