- W piątek 7 listopada miała odbyć się uroczystość, podczas której planowano przyznać stopnie oficerskie 136 funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
- Karol Nawrocki odmówił podpisania nominacji, w związku z czym planowaną na piątek uroczystość odwołano.
- KPRM i Pałac Prezydencki przerzucają się odpowiedzialnością i wzajemnymi zarzutami o przyczyny braku nominacji.
W piątek premier Donald Tusk poinformował, że prezydent Karol Nawrocki zablokował nominacje oficerskie dla funkcjonariuszy w ABW i SKW. Prezydent odpowiedział szefowi rządu nagraniem w mediach społecznościowych. Premier zarzuca Nawrockiemu, że to "dalszy ciąg jego wojny z polskim rządem", a prezydent oskarża rząd o to, że ograniczył dostęp szefów służb specjalnych do jego osoby.
Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz podkreślił w poniedziałek w Radiu Zet, że premier i szefowie służb powinni spotkać się z prezydentem i omówić kwestie dotyczące bezpieczeństwa oraz awansu funkcjonariuszy.
Zaznaczył, że jeśli chodzi o generałów – Karol Nawrocki podpisał nominacje, ponieważ "tam doszło do normalnej wymiany informacji". - Decyzja jest po stronie premiera, jak rozwiąże ten problem. Sam go wywołał i teraz powinien ten problem rozwiązać, kontaktując się z panem prezydentem - uważa Rafał Leśkiewicz.
Prezydent przeprosi funkcjonariuszy?
- Przede wszystkim to pan premier powinien przeprosić za wywołanie tej skandalicznej awantury - powiedział Leśkiewicz, pytany w Radiu Zet, czy prezydent przeprosi funkcjonariuszy, którym odmówił podpisania nominacji.
Jak dodał, "premier ujawnił liczbę nazwisk funkcjonariuszy, którzy będą nominowani na pierwszy stopień oficerski w służbach specjalnych - ABW i SKW, a takich informacji nie wolno ujawniać, ponieważ takie informacje są informacjami niejawnymi".
Jego zdaniem Tusk chciał przykryć projekt prezydenta dot. taniego prądu, ponieważ godzinę po jego ogłoszeniu "rozpoczęła się fala dezinformacji, mająca przykryć ten dobry projekt ustawowy". Projekt prezydencki zaprezentowano w piątek. Zaproponowano w nim usunięcie między innymi opłat OZE i mocowej oraz obniżenie kosztów dystrybucji. Zdaniem prezydenta należy też przywrócić stawkę VAT na prąd w wysokości 5 procent.
Leśkiewicz: premier próbował rozgrywać politycznie Nawrockiego
Prezydencki minister twierdzi również, że "pan premier zabronił szefom 4 służb specjalnych spotkania z panem prezydentem, a wystarczy sięgnąć do 2 ustaw - ustawy o ABW i Agencji Wywiadu i ustawy o SKW i Służby Wywiadu Wojskowego, gdzie wyraźnie jest napisane, że prezydent może w każdym momencie poprosić szefów służb o informacje dot. bezpieczeństwa".
- Pan prezydent może w różnej formie prosić o informacje dotyczące bezpieczeństwa państwa, a czymże innym są kwestie promocji na pierwszy stopień oficerski? - pytał Leśkiewicz.
Tym doniesieniom zaprzecza szef służb Tomasz Siemoniak. Zapewnił, że "prezydent oczywiście otrzymuje i będzie otrzymywać niezwłocznie wszystkie istotne niejawne informacje od służb specjalnych, tak samo jak jego poprzednicy". Jak dodał, nie wpłynęła do niego w tej sprawie żadna skarga lub uwaga od urzędników prezydenta.
W ocenie ministra, nie może jednak być tak, "że bez zgody przełożonych oficerowie będą ściągani na indywidualne rozmowy z prezydentem, któremu w żadnym stopniu nie podlegają".
Zdaniem Leśkiewicza "premier postawił na szali honor młodych funkcjonariuszy, próbując rozgrywać politycznie pana prezydenta". - Premierowi się to nie udało - ocenił.
Dopytywany o to, czy podpisy awansów były związane z dostępem do informacji niejawnych szefa BBN-u, rzecznik prezydenta zaprzeczył i dodał, że Sławomir Cenckiewicz ma dostęp do informacji niejawnych. - Minister Siemoniak i premier jak mantrę powtarzają, że Sławomir Cenckiewicz nie ma poświadczenia bezpieczeństwa. Nie czytali uważnie wyroku Sądu Administracyjnego – przekonywał Leśkiewicz.
W lipcu 2024 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) cofnęła poświadczenia bezpieczeństwa dla Cenckiewicza, w związku z ujawnieniem części planów wojskowych. W czerwcu 2025 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (WSA) uchylił decyzję SKW. Wyrok nie jest prawomocny - KPRM wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA). Dlatego rząd i SKW utrzymują, że szef BBN wciąż nie posiada dostępu do informacji niejawnych.
"Nie bawcie się funkcjonariuszami"
Na słowa Leśkiewicza odpowiedział we wpisie rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. "Wygląda, że tonący brzytwy się chwyta. Mam wrażenie, że Pana tournée po mediach to szerzenie dezinformacji i kolejne okłamywanie Polaków" - napisał. Stwierdził, że "tajne są dane osobowe funkcjonariuszy, a ogólna liczba nominowanych na pierwszy stopień oficerski jest jawna".
"Nie bawcie się funkcjonariuszami, przeproście ich i w końcu dajcie prezydentowi do podpisu te wnioski!" - zaapelował.
Na briefingu prasowym Dobrzyński poinformował, że w prezydenckim zaproszeniu do szefów służb specjalnych nie było żadnej wzmianki o tym, że rozmowy będą dotyczyć nominacji oficerskich. - Nigdy panowie prezydenci nie mieli jakichkolwiek zastrzeżeń. Zawsze te listy (funkcjonariuszy typowanych do nominacji - red.) szły do kancelarii prezydenta i zawsze prezydenci bez zbędnej zwłoki je podpisywali - mówił.
Pytany, czy istnieje procedura zapraszania przez prezydenta szefów służb specjalnych w związku z potrzebą konsultacji nominacji oficerskich, rzecznik przekazał, że ma ona miejsce w przypadku na przykład awansów generalskich.
Dobrzyński powiedział też, że odbył rozmowę z funkcjonariuszami ABW i SKW. - To są dzielni ludzie. Oni nie będą rzucali jakichś fochów, nie będą się gniewać na pana prezydenta, ale poczuli się upokorzeni (...). Jeśli ktoś się stara, ma wiedzę, doświadczenie, predyspozycje, oddaje swoje zawodowe życie dla Polski i Polaków, i w ten sposób zostaje kopnięty, to naprawdę nie jest w porządku - stwierdził.
- Te nominacje po prostu się należą za ich ciężką pracę, za ich poświęcenie, za narażanie własnego życia. Warto się krok wstecz cofnąć, może też przeprosić za to całe zamieszanie i podpisać te nominacje - dodał rzecznik.
Autorka/Autor: os/ads
Źródło: Radio Zet, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański