Prokuratura Krajowa miała w poniedziałek rano powtórzyć przedstawienie zarzutów posłowi Marcinowi Romanowskiemu, a także przesłuchać go jako podejrzanego. Polityk Suwerennej Polski nie stawił się jednak w prokuraturze. Obrońca Romanowskiego "nadesłał pisemne usprawiedliwienie tej nieobecności, wskazując, że była ona spowodowana wcześniej zaplanowanym, dłuższym, zagranicznym wyjazdem" na Węgry. Śledczy zarzucają byłemu zastępcy Zbigniewa Ziobry ustawianie konkursów w ramach Funduszu Sprawiedliwości i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Marcin Romanowski - polityk Suwerennej Polski, poseł klubu PiS, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, został wezwany do stawienia się w prokuraturze w poniedziałek o godz. 9. To pierwszy z dwóch terminów, które wyznaczyli mu prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z tego funduszu.
Romanowski nie stawił sie na przesłuchanie. Wyjechał na Węgry
- Wezwanie było na dzień dzisiejszy na godzinę dziewiątą. Poseł Romanowski na to wezwanie się nie stawił - poinformował w poniedziałek po godzinie 12 rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.
Przekazał, że obrońca Romanowskiego "nadesłał pisemne usprawiedliwienie tej nieobecności, wskazując, że była ona spowodowana wcześniej zaplanowanym, dłuższym, zagranicznym wyjazdem". Sprecyzował, że Romanowski wyjechał na Węgry. - Prokurator będzie sprawdzał, analizował i podejmie decyzję, czy to usprawiedliwienie jest należyte w rozumieniu przepisów Kodeksu postawienia karnego. Jest taka możliwość. Jest to jedna z przyczyn, którą można usprawiedliwić niestawiennictwo, zwłaszcza biorąc pod uwagę niedługi okres między wezwaniem a terminem czynności - wyjaśnił Nowak.
Przekazał, że drugi wyznaczony termin nie zahacza o wyjazd służbowy Romanowskiego, nie podał jednak dokładnej daty.
Przed 9 obrońca Romanowskiego, mecenas Bartosz Lewandowski poinformował jednak TVN24, że polityk Suwerennej Polski nie stawi się w prokuraturze. "Pan poseł Marcin Romanowski nie stawi się dzisiaj w Prokuraturze. Dzisiaj rano zostało drogą elektroniczną przesłane do Prokuratury obszerne pismo, w którym wskazano na szereg przeszkód formalnych związanych z niemożnością przeprowadzenia przez Prokuraturę czynności (brak skutecznego przedłużenia śledztwa, konieczność umorzenia postępowania, niemożliwość ponownego dokonania czynności przedstawienia zarzutów, która już nastąpiła). Wskazano jednak również na usprawiedliwioną przeszkodę, która uniemożliwia mojemu Klientowi wzięcie udziału w przesłuchaniu" - czytamy.
CZYTAJ WIĘCEJ: O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy
Uchylenie immunitetu
Kontynuację postępowania wobec Romanowskiego umożliwiło uchylenie mu immunitetu przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. Wcześniej - ze względu na ten immunitet - na aresztowanie posła na okres trzech miesięcy nie zgodził się 16 lipca Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, a po złożeniu zażalenia na tę decyzję przez prokuraturę - 27 września Sąd Okręgowy w Warszawie. W środę jednak ZP Rady Europy zgodziło się na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej, a także na jego zatrzymanie i areszt.
W ocenie prokuratury należy powtórzyć ogłoszenie zarzutów Romanowskiemu i przesłuchanie go w charakterze podejrzanego. Prokuratura podkreśla, że czynności te, dokonane po raz pierwszy 15 lipca po uchyleniu mu immunitetu przez Sejm 12 lipca - były nieskuteczne ze względu na chroniący go wówczas immunitet ZP Rady Europy.
Obrona chce umorzenia postępowania
Obrona, która złożyła wniosek o umorzenie postępowania karnego wobec Romanowskiego, wskazuje, że podjęcie przez prokuraturę jakichkolwiek działań procesowych wobec polityka jest niedopuszczalne. Powodem jest to, że 15 lipca, gdy doszło do zatrzymania Romanowskiego, przedstawiono mu zarzuty, pomimo braku zgody ZP Rady Europy na jego ściganie. Ponadto obrona - powołując się na art. 248 par. 3 Kodeksu postępowania karnego - przypomina, że nie jest dopuszczalne ponowne zatrzymanie polityka.
Ponadto Romanowski skierował do Prokuratury Krajowej wnioski o wyłączenie prokuratorów zajmujących się postępowaniem, w którym został - jak zaznaczył jego obrońca mec. Bartosz Lewandowski - bezprawnie pozbawiony wolności w dniach 15-16 lipca br. Wnioski obejmują również prok. Dariusza Korneluka, prok. Jacka Bilewicza i prokuratora generalnego Adama Bodnara, którzy - jak podał adwokat - nie powinni w tej sprawie podejmować jakichkolwiek czynności.
11 zarzutów
Po zatrzymaniu Romanowskiego 15 lipca prokuratura sformułowała wobec niego 11 zarzutów, które dotyczą m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a także ustawiania konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze dowody - jak podała prokuratura - to wyjaśnienia współpodejrzanych Tomasza M. i Piotra W., zeznania świadków, dokumentacja dotycząca postępowań o udzielenie dotacji z funduszu oraz analizy zabezpieczonych dokumentów i elektronicznych nośników danych.
Zarzuty wobec polityka - jak podał prok. Piotr Woźniak, który kieruje zespołem śledczym w tej sprawie - obejmują kwotę ponad 112 mln 126 tys. zł.
Romanowski nie przyznał się wówczas do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, w tym również co do treści stawianych mu zarzutów. W jego ocenie, co polityk podtrzymuje do tej pory, działania prokuratury mają "charakter oczywistych represji politycznych".
Afera wokół Funduszu Sprawiedliwości
Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, które trwa od lutego br., jest wielowątkowe; toczy się m.in. w sprawie przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Fundusz ma za zadanie nieść głównie pomoc ofiarom przestępstw, a także m.in. pomoc postpenitencjarną.
W ocenie prokuratorów udzielano w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działano na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.
Do tej pory zarzuty postawiono kilkunastu osobom, trzy z nich trafiły do aresztu. Sejm na wniosek prokuratury uchylił w sprawie Funduszu Sprawiedliwości immunitet nie tylko Romanowskiemu, ale także innemu politykowi Suwerennej Polski Michałowi Wosiowi. Nie są wykluczone kolejne wnioski o uchylenie immunitetu w tym śledztwie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell