Prawo i Sprawiedliwość potrzebuje bardziej aktywnej polityki, jest uśpione sondażami i słabą opozycją - ocenił w "Faktach po Faktach" były rzecznik PiS Marcin Mastalerek.
- Żałuję jednego. Była świetna wizyta sekretarza stanu Rexa Tillersona, świetne spotkanie z premierem, z prezydentem. Ten sekretarz odwiedził lidera większości (parlamentarnej - red.) w jego siedzibie partyjnej. Gdybym ja miał doradzać (...), to robiłbym wszystko, żeby tę wizytę skonsumować, żeby przez tydzień lub dwa tygodnie mówiło się o tym, że sekretarz stanu USA był, że mamy świetne relacje - powiedział Mastalerek.
Dodał, że spotkanie Jarosław Kaczyński - Rex Tillerson "zostało przykryte", a działania PiS "później były tylko reaktywne". - Potrzeba bardziej aktywnej polityki - stwierdził.
I dodał: - Mam wrażenie, że cała prawica i Prawo i Sprawiedliwość jest uśpione dobrymi sondażami i słabą opozycją. Wiele działań lub brak działań wynika z tego, że niektórzy niestety upajają się tymi sondażami. Tu bym przestrzegał.
Mastalerek: PiS pompuje oczekiwania. To błąd
Zdaniem Mastalerska, wybory samorządowe są "specyficzne". - To wszystko zależy od silnych list, od dobrych kandydatów - stwierdził. Jego zdaniem w jesiennych wyborach największe szanse zwycięstwo mają "niezależni kandydaci i prezydenci oraz Polskie Stronnictwo Ludowe".
- Nie wiem, z jakiego powodu, ale Prawo i Sprawiedliwość strasznie pompuje oczekiwania, strasznie podnosi poprzeczkę. To zawsze jest błąd - podkreślił.
Stwierdził, że najniższe oczekiwania są wobec PSL, które zwykle oscyluje wokół progu wyborczego, ale partia jest "bardzo mocna" w samorządach i może liczyć na nawet 20-procentowy wynik w wyborach samorządowych.
Z kolei PiS - jak stwierdził - skupia się na Warszawie.
- Naprawdę kalendarz (wyborczy - red.) źle ułożył się dla Prawa i Sprawiedliwości. To są najtrudniejsze wybory - ocenił. Dodał, że będzie to "pierwszy test po trzech latach", w którym wyborcy być może będą chcieli rozliczyć rząd.
Autor: pk/AG / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24