Wizyta Przydacza w USA przed G20. Motyka: poleciał się lansować 

Marcin Przydacz
Motyka: Przydacz poleciał lansować się do Stanów Zjednoczonych
Źródło: TVN24
Od pana (Marcina) Przydacza nie miałem żadnej informacji w zakresie tego, co chce ustalić na poziomie szerpów w G20, ponieważ, mówiąc wprost, nim nie jest - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister energii Miłosz Motyka, komentując udział przedstawiciela Pałacu Prezydenckiego w rozmowach na temat szczytu G20. Polityk PSL odniósł się też do decyzji Karola Nawrockiego o usunięciu Okrągłego Stołu z Pałacu Prezydenckiego.

Szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz przyjechał do Waszyngtonu na początku tygodnia w związku z przygotowaniami do szczytu grupy G20 - skupiającej najsilniejsze gospodarki świata - w 2026 r. Według informacji "Gazety Wyborczej" rząd zaproponował, aby sprawę udziału Polski w przyszłorocznym szczycie G20 koordynowali dwaj politycy: zarówno przedstawiciel kancelarii premiera, jak i prezydenta. Mieliby pełnić funkcję tzw. szerpów, czyli oficjalnych przedstawicieli państwa.

Dziennik podał, że otoczenie prezydenta Nawrockiego poskarżyło się w tej sprawie w Białym Domu. Ostatecznie za przygotowania po polskiej stronie odpowiada tylko Marcin Przydacz, prezydencki minister. Jednocześnie rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz utrzymuje, że w rozmowach w USA uczestniczą przedstawiciele rządu.

Sprawę komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister energii Miłosz Motyka (PSL). - On (Przydacz) poleciał do Stanów Zjednoczonych się lansować, a nie załatwiać polskie sprawy, bo nie ma o nich pojęcia. Nie ma pojęcia o sprawach gospodarczych ani sprawach zagranicznych, ani o kwestiach związanych z energetyką - stwierdził.

Zapowiedział, że jego resort w sprawie G20 będzie współpracował z MSZ, bo "w Polsce sprawy polityki zagranicznej prowadzi rząd, zgodnie z konstytucją, na którą się zresztą współpracownicy prezydenta często powołują, a politykę energetyczną - Ministerstwo Energii". - Od pana Przydacza nie miałem żadnej informacji w zakresie tego, co chce ustalić na poziomie szerpów (wysłanników biorących udział w przygotowaniach - red.) w G20, ponieważ, mówiąc wprost, nim nie jest - oświadczył Motyka. 

Miłosz Motyka
Miłosz Motyka
Źródło: TVN24

Motyka: Przydacz próbuje wchodzić siłą dla własnego lansu

Motyka podkreślił, że "sprawy związane ze szczytem G20 też będziemy bilateralnie omawiali z sekretarzami na swoim poziomie". - Z sekretarzem do spraw energii czy też z sekretarzem do spraw surowców. To samo będzie robił pan minister (Andrzej) Domański, pan minister (Radosław) Sikorski. Premier to robi, natomiast pan minister (Przydacz) jest gdzieś z boku, choć dzisiaj próbuje wchodzić siłą w celu własnego lansu w sprawy bardzo niebezpieczne - ocenił.

Zdaniem polityka PSL prezydencki minister tworzy "złudę" w USA, że mamy dwie polityki zagraniczne i gospodarcze. - To jest bardzo niebezpieczne z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa. Bo przecież każdy z nas wie, że takim państwem podzielonym (…) łatwiej się steruje, rozgrywa - mówił Motyka.

Motyka: Przydacz próbuje wchodzić siłą dla własnego lansu
Źródło: TVN24

- Chciałbym, by pan Przydacz zrozumiał, że politykę w zakresie G20 będzie koordynowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych i się ze swojego lansu wycofał - zaapelował minister. 

Motyka: prezydent ma pewne fobie

Karol Nawrocki ogłosił w czwartek decyzję o usunięciu Okrągłego Stołu z Pałacu Prezydenckiego. Demontaż już się rozpoczął. Jak dodał, od 2027 roku zwiedzający Muzeum Historii Polski będą mogli podziwiać go "jako eksponat historyczny". Prezydent w trakcie ogłoszenia swojej decyzji użył też sformułowania: "dziś skończył się w Polsce postkomunizm".  

Minister energii skomentował ten ruch głowy państwa. - Myślę, że pan prezydent ma pewne z jednej strony fobie, z drugiej strony marzenia, ale one nie wpływają na naszą rzeczywistość - ocenił.

- Mam wrażenie, że ten postkomunizm to skończył się w październiku (2023 roku - red.). Wtedy, gdy taka właśnie postkomunistyczna retoryka i działanie PiS-u odeszło w niepamięć dzięki głosom Polaków - dodał polityk PSL. 

Motyka: prezydent ma pewne fobie
Źródło: TVN24

Historyczny Okrągły Stół znajdował się w Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego. To przy nim rozmowy plenarne prowadzili przedstawiciele komunistycznych władz i opozycji demokratycznej. Decyzja prezydenta spotkała się z oburzeniem wśród polityków koalicji rządzącej

OGLĄDAJ: "To bardzo niebezpieczne". Minister Motyka krytycznie o Przydaczu
pc

"To bardzo niebezpieczne". Minister Motyka krytycznie o Przydaczu

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: