Ci najbardziej czołowi aktywiści i aktywistki, najbardziej widoczni, są prześladowani przez władzę, przez prawicowe organizacje. Z drugiej strony myślę sobie o tym, że to jest też jakiś sygnał, że Prawo i Sprawiedliwość przegrywa - powiedział w "Faktach po Faktach" Bart Staszewski, aktywista LGBT, który znalazł się na prestiżowej liście liderów przyszłości magazynu "Time".
Aktywista LGBT Bart Staszewski jest jedyną osobą z Polski, która znalazła się na tegorocznej liście 100 najbardziej wpływowych ludzi, którzy kształtują przyszłość (Time100 Next), sporządzanej przez amerykański magazyn "Time". W rankingu znaleźli się dziennikarze, politycy, lekarze i artyści, między innymi Amanda Gorman - najmłodsza poetka, jaka wyrecytowała swój wiersz podczas prezydenckiej inauguracji w historii USA.
"W Polsce osoby LGBT mają pod górkę"
W "Faktach po Faktach" w TVN24 Staszewski przyznał, że "na początku był naprawdę zaskoczony" tym wyróżnieniem.
- Zadzwonił telefon i myślałem, że chodzi o jakiś wywiad, że może będzie jakaś wzmianka. Później się okazało, że to nie jest wzmianka, tylko miejsce na tej liście, Rzeczywiście to jest olbrzymie wyróżnienie. Do tej pory to zaskoczenie we mnie trwa, jestem w lekkim szoku - przyznał.
Jego zdaniem jest to "sygnał, że Polska jest widoczna dla Zachodu, że oczy są zwrócone na Polskę", a także "trochę też taki sygnał do polskiego rządu, który tak bardzo na nas szczuje".
Gość TVN24 przyznał, że "nadal czuje się niechciany w Polsce". - W Polsce osoby LGBT mają pod górkę. Jesteśmy obywatelami drugiej kategorii - przekonywał.
- Jeżeli słyszymy od czołowych polityków, prezydenta, premiera, ministrów, że współtworzymy jakąś zagrażającą narodowi ideologię, jeżeli słyszymy od hierarchów, że jesteśmy tęczową zarazą i nikt za te słowa nie przeprasza, to mamy z tym jakiś problem. A ja wtedy czuję się jeszcze gorzej jako zwykły człowiek - dodał.
"Nie przyjdzie im tak łatwo nas uciszyć"
Staszewski był również pytany, czy jego zdaniem nastawienie do osób LGBT w debacie publicznej, a także w wypowiedziach polityków, zmieniło się od kampanii prezydenckiej, która rozgrywała się właśnie między innymi wokół kwestii LGBT. Przywołana w tym kontekście w programie została wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy z czerwca 2020 roku z wiecu w Opolu.
- Próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia - mówił Duda. - Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, czy to jest ideologia, czy nie, to niech sobie zajrzy w karty historii i zobaczy, jak wyglądało na świecie budowanie ruchu LGBT, niech zobaczy, jak wyglądało budowanie tej ideologii, jakie poglądy głosili ci, którzy ją budowali - dodał.
- My, społecznicy, aktywiści oceniamy polityków po tym, co robią. Za tymi słowami poszła cała ta machina propagandowa przeciwko osobom LGBT - mówił w TVN24 Bart Staszewski.
Przekazał, że aktywiści dostają masowe pozwy za swoją działalność. - Właśnie ci najbardziej czołowi aktywiści i aktywistki, najbardziej widoczni, są prześladowani przez władzę, przez prawicowe organizacje. Z drugiej strony myślę sobie o tym, że to jest też jakiś sygnał, że Prawo i Sprawiedliwość przegrywa - mówił.
Jego zdaniem "te masowe protesty na ulicach, to, że ludzie się budzą - zwłaszcza młodzi ludzie, którzy coraz śmielej pokazują, że się z czymś nie zgadzają - to jest sygnał, że nie przyjdzie im tak łatwo nas po prostu uciszyć, te pozwy wcale nie działają". - Wszystko idzie ku lepszemu, pomimo tych trudnych chwil, które mamy teraz - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock