- Stoję przed wami w postawie wyprostowanej i z pokorą, z której mnie nie znacie - mówił podczas trwającej w Warszawie Konwencji Zjednoczeniowej Organizacji i Środowisk Patriotycznych Jacek Kurski. Polityk SP stwierdził, że nadszedł "moment historyczny", w którym polska prawica musi się zjednoczyć. Sala wystąpienie byłego europosła przyjęła brawami.
- Było coś takiego między nami, jakbyśmy czuli, że ten moment ponownego zejścia nastąpi - mówił do polityków PiS Jacek Kurski (SP).
Zgromadzeni na sali goście przyjęli jego słowa brawami.
Kurski stwierdził, że w obliczu wydarzeń w Polsce prawica musi się zjednoczyć. - Osobiste ambicje muszą ustąpić dobru wspólnemu - podkreślał polityk. - Są takie momenty w dziejach, kiedy imperatyw wspólnotowy musi unieważnić dotychczasowe reguły polityczne - dodał.
Zjednoczenie tych, "którzy kochają Polskę"
Jeszcze przed rozpoczęciem konwencji Kurski mówił dziennikarzom: - Dzisiaj ci, którzy kochają Polskę i chcą zwycięstwa polskiej prawicy, muszą się zjednoczyć w obozie wielkiej prawicy na czele z PiS-em, ale również Solidarną Polską i Polską Razem Gowina.
I dodał: - Dzieje się coś, co było moim marzeniem i warunkiem mojego powrotu (do polityki - przyp. red.). Dzieje się zjednoczenie prawicy. Myślałem, że będzie się działo za rok. Nie mogło mnie przy tym zabraknąć.
Podkreślił jednak, że wciąż zamierza wrócić na polityczny urlop. Jak mówił - "na kilka miesięcy".
"Dobra wola" Mularczyka
Tuż przed startem konwencji zjednoczeniowej swój udział w niej argumentował Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski. Politycy tego ugrupowania oficjalnie zrezygnowali z udziału w konwencji po nieudanych negocjacjach z Jarosławem Kaczyńskim.
- Moja obecność jest wyrazem czy gestem dobrej woli. Uważam, że potrzebne jest zjednoczenie polskiej prawicy przed najbliższymi wyborami samorządowymi i parlamentarnymi - mówił Mularczyk reporterowi TVN24. - Myślę, że jest duża szansa na zjednoczenie i myślę, że jest to taki dobry krok w tym kierunku - dodał.
Poseł Solidarnej Polski pojawił się tam, mimo stanowiska swojej partii, która odmówiła wzięcia udziału wydarzeniu. Mularczyk, który opuszczał Prawo i Sprawiedliwość razem z wyrzuconym Zbigniewem Ziobro dodał, że pojawił się na konwencji jako gość, a nie przedstawiciel swojej partii.
Prawica osobno
Konwencja Zjednoczeniowa Organizacji i Środowisk Patriotycznych, która rozpoczęła się o godzinie 11 w Warszawie, miała przypieczętować zacieśnienie współpracy pomiędzy prawicowymi ugrupowaniami. PiS pierwotnie zaprosił na nią Solidarną Polskę, Polskę Razem i kluby Gazety Polskiej. Wiadomo już jednak, że Ani Zbigniew Ziobro, ani Jarosław Gowin nie pojawią się na wydarzeniu. Obaj politycy postanowili działać na własną rękę i utworzą wspólny klub parlamentarny o nazwie Sprawiedliwa Polska. Jego szefem będzie Jarosław Gowin.
Szczegóły rozmów z Prawem i Sprawiedliwością nie są znane. Wiadomo jednak, że tematem były m.in. różnice programowe w kwestiach gospodarczych i sprawa ewentualnych wspólnych list w wyborach samorządowych.
Autor: dln//kdj / Źródło: tvn24