- Pan Wiatrowycz powinien zdać sobie sprawę, że ci bohaterscy żołnierze UPA i OUN wymordowali 120 tys. Polaków i przynajmniej 30-40 swoich - powiedział w "Jeden na jeden" Paweł Kukiz, który odniósł się w ten sposób do odpowiedzi prezesa ukraińskiego IPN na list parlamentarzystów PiS ws. polskiej oceny zbrodni na Wołyniu.
Jak napisał szef Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz, polscy politycy "uparcie" nie chcą zrozumieć, że szacunek wobec Ukraińskiej Powstańczej Armii na Ukrainie nie ma żadnych antypolskich konotacji. "Ukraińscy powstańcy uważani są za bohaterów nie za sprawą ich udziału w konflikcie polsko-ukraińskim, lecz z racji zaciętej (...) walki przeciwko reżimowi komunistycznemu" - napisał.
"Tratowanie takich ludzi jak bohaterów jest po prostu zbrodnią"
Do tych słów odniósł się w "Jeden na jeden" Paweł Kukiz. - Pan Wiatrowycz powinien zdać sobie sprawę, że ci bohaterscy żołnierze UPA i OUN wymordowali 120 tys. Polaków i przynajmniej 30-40 tys. swoich - powiedział. - Brat był zmuszany do zabicia brata. Tratowanie takich ludzi jak bohaterów, jest po prostu zbrodnią - dodał Kukiz.
Jak mówił, sam włożył dużo serca w poprawienie relacji polsko-ukraińskim. - Należy się wyspowiadać z grzechów. Chodzi o zwykłe, chrześcijańskie podejście brata do brata - powiedział Kukiz.
Pytany był również o uchwałę sejmową upamiętniającą rzeź wołyńską zaproponowaną przez PiS. Ofiary zbrodni popełnionych przez "ukraińskich nacjonalistów do tej pory nie zostały w sposób należyty upamiętnione, a masowe mordy nie zostały nazwane zgodnie z prawdą historyczną ludobójstwem" - takie m.in. stwierdzenie znajduje się w projekcie uchwały.
Zdaniem Kukiza to ucieczka. - Uchwała to tylko stanowisko, które nie ma żadnych skutków prawnych - podkreślił. Dodał, że oczekuje ustawy, do której zostałby dopisany zakaz propagowania banderyzmu w Polsce.
"Brak chęci zrozumienia sytuacji Ukrainy"
Posłowie i senatorowie PiS odpowiedzieli na opublikowany na początku czerwca apel dwóch byłych prezydentów Ukrainy, przywódców Kościołów i intelektualistów, którzy w związku z nadchodzącą 73. rocznicą zbrodni wołyńskiej wzywali do ustanowienia wspólnego dnia pamięci konfliktów ukraińsko-polskich na rzecz wzajemnego pojednania. "Z szacunkiem odnosimy się do ukraińskiej państwowości, jednak nie możemy zaakceptować polityki pamięci historycznej Ukrainy" - odpowiedzieli parlamentarzyści PiS.
Zdaniem szefa ukraińskiego IPN, list posłów PiS świadczy o braku chęci zrozumienia sytuacji Ukrainy czy też porozumienia z sąsiadami. "Jego głównym motywem było oskarżenie Ukraińców o nieprawidłowe spojrzenie na ukraińską historię" - napisał. Jak pisze szef IPN Ukrainy, według polityków PiS "jedyną przeszkodą na drodze do normalnych stosunków między Ukrainą i Polską jest polityka historyczna państwa ukraińskiego". "Dziwna to teza, jeśli weźmie się pod uwagę, że jądrem tej polityki jest dekomunizacja" - napisał.
Wiatrowycz odnosi się do zgłoszonych w Sejmie projektów w sprawie upamiętnienia wydarzeń na Wołyniu, w których - jak pisze - antypolskie akcje określane są mianem ludobójstwa. "Wykorzystywanie tego terminu najwyraźniej podkreśla, jak nieszczere są zapewnienia, że zadaniem polskich polityków jest upamiętnienie ofiar i potępienie zbrodniarzy. Dlatego, że ludobójstwo na Polakach oznacza zrzucenie winy wyłącznie na Ukraińców. Takie podejście uniemożliwia zrozumienie prawdziwej sytuacji, w której Ukraińcy i Polacy byli jednocześnie wśród ofiar, jak i wśród katów" - podkreślił prezes IPN Ukrainy.
Masowe zbrodnie popełnione w latach 1943-44 przez OUN i UPA na ludności polskiej na Wołyniu, w Galicji Wschodniej i terenach południowo-wschodnich województw II RP określane są mianem rzezi wołyńskiej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały około 150 polskich miejscowości. Dla polskich historyków rzeź wołyńska była ludobójczą czystką etniczną, w której zginęło ponad 100 tys. osób. Są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar. Dla badaczy z Ukrainy zbrodnie były konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. ofiar.
Autor: js/kk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: IPN