Krzemiński: Cała ta impreza pisowska nagina zaufanie do państwa

Prof. Ireneusz Krzemiński był gościem "Kropki nad i"
Prof. Ireneusz Krzemiński był gościem "Kropki nad i"
Źródło: tvn24

- To nie rząd, premier Tusk ani ówczesny marszałek sejmu Bronisław Komorowski rozbił żałobną wspólnotę narodową. (...) Podstawową decyzją, która rozerwała tę wspólnotę żałobną, była decyzja o pochówku pary prezydenckiej na Wawelu - powiedział w "Kropce nad i" prof. Ireneusz Krzemiński.

Zdaniem prof. Ireneusza Krzemińskiego na marsze pamięci na cześć ofiar katastrofy smoleńskiej przychodzą ludzie zróżnicowani, ale "przewaga jest tam osób gorzej wykształconych".

- Kiedy wejdzie się w ich towarzystwo, to sprawiają wrażenie miłych i sympatycznych, broniących podstawowych - głównie narodowych - wartości, a przeciwko nim jest właściwie cały świat; mówiących, że to oni są biednymi ofiarami walczącymi o słuszne wartości. Kiedy jednak widać, co mają wypisane na transparentach, jakie okrzyki są wznoszone, to można dostrzec, że jest to organizacja nienawiści - twierdzi Krzemiński.

W jego opinii owi ludzie nastawieni są nienawistnie "do tych, którzy zło wyrządzili", czyli do domniemanych sprawców katastrofy prezydenckiego samolotu.

- Jest to nienawiść do rządzących, która narusza fundament demokratycznego społeczeństwa. Cała ta impreza pisowska nagina zaufanie do państwa. Dla większości z tych ludzi państwo jest "nie nasze", zawojowane przez złe moce, (ci ludzie) kompletnie ignorują sposób wyboru władzy - powiedział w "Kropce nad i".

Wawel podzielił Polaków

Krzemiński zarzucił Jarosławowi Kaczyńskiemu "fundamentalne kłamstwo" w sprawie tego, kto odpowiada za rozbicie jedności Polaków.

- To nie rząd, premier Tusk ani ówczesny marszałek sejmu Bronisław Komorowski rozbił żałobną wspólnotę narodową. (...) Podstawową decyzją, która rozerwała tę wspólnotę żałobną, była decyzja o pochówku pary prezydenckiej na Wawelu - uważa Krzemiński.

Jego zdaniem "to tak podzieliło Polaków, że cała ta wspólnota pogrzebana zniknęła.

Macierewicz do badania psychiatrycznego

Krzemiński nie może uwierzyć w to, że coś, co "jest bzdurą od początku, wytworem chorego umysłu, jakim jest teza o zamachu", przesiąknęło życiem polskich obywateli. - Ci ludzie, którzy są skoncentrowani na pewnym celu i mają do osiągnięcia pewną wspólną wizję, wspólnie myślący, są w stanie uwierzyć w absurdy, ponieważ one pasują do pewnej układanki. To myślenie traci swoją racjonalność i kontrolę nad tym, co się mówi i w co się wierzy - ocenił.

Krytycznie ocenił też komisję Antoniego Macierewicza, której eksperci regularnie "unikają konfrontacji ze środowiskiem innych naukowców". Co więcej, wytknął im brak przedstawiania koniecznych dowodów do poparcia stawianych tez o zamachu.

- A posła Macierewicza należałoby poddać badaniu psychiatrycznemu. Jego zachowanie posiada wszystkie cechy, które dawniej nazywano "paranoją" - dodał.

Pochwalił za to komisję Millera za raport dot. przeczyn katastrofy smoleńskiej. - Szkoda tylko, że członkowie tej komisji nie robią nic, żeby jej ustalenia dotarły do społeczeństwa - stwierdził.

Autor: zś\mtom / Źródło: tvn24

Czytaj także: