Jak ustalili policjanci, kobieta po raz pierwszy podała synowi amfetaminę, gdy ten miał trzynaście lat. Doszło do tego po traumatycznym wydarzeniu w życiu chłopca.
- Wyjęła woreczek z białym proszkiem i pokazała nastolatkowi, jak go użyć. Twierdziła, że jest to "coś na uspokojenie" i że sama korzysta z tej substancji, co rzekomo ma jej pomagać w walce z napięciem nerwowym. Proszek, jak się później okazało, był amfetaminą. - informuje młodszy aspirant Karolina Walczak z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.
Wpadła w narkotykową rutynę
Kobieta wpadła w rutynę. Cały proceder trwał prawie dwa lata. Przez ten czas podawała synowi narkotyk. Co więcej, w obecności dzieci kupowała niedozwolone substancje.
- Podczas zatrzymania kobiety w jej miejscu zamieszkania, funkcjonariusze zabezpieczyli blisko 500 porcji handlowych amfetaminy. Zatrzymana usłyszała już zarzut dotyczący udzielania małoletniemu, a w tej sytuacji własnemu dziecku, środków odurzających, za co zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat. Odpowie za posiadanie znacznej ilości narkotyków - dodaje policjantka.
Kobieta musi stawiać się na komisariacie w ramach dozoru. Ma również zakaz zbliżania i kontaktowania się z synem.
Autorka/Autor: mm
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Dolnośląska