Tragiczny wypadek na S2. Sąd zdecydował w sprawie kierowcy furgonetki

Furgon zderzył się z tirem w Konotopie
Ustalenia prokuratury po tragicznym wypadku na S2
Źródło: TVN24

Prokuratura postawiła zarzut kierowcy furgonetki, który w czwartek w nocy uderzył w tył naczepy tira na trasie S2. W wyniku tego wypadku zginęło pięć osób. Sąd podjął decyzję o areszcie dla 53-latka.

Do tragicznego wypadku na węźle Konotopa w ciągu trasy S2 doszło w czwartek kilka minut przed godziną 2 w nocy. Furgonetka, w której jechało osiem osób, uderzyła w tył naczepy tira. Ciężarówka chwilę wcześniej uległa awarii i stała przy prawej krawędzi jezdni. W wyniku zdarzenia pięcioro pasażerów busa zginęło na miejscu. Kierowca, 53-letni obywatel Litwy, oraz dwie pasażerki zostali zabrani do szpitala. Za kierownicą tira siedział 70-letni Polak. Obaj kierowcy byli trzeźwi.

W czwartek po południu prokurator Piotr Antoni Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, poinformował, że zdarzenie zostało zakwalifikowane wstępnie jako katastrofa w ruchu lądowym, czyli czyn z art. 173 par. 1 i 3 Kodeksu karnego.

Zarzut i areszt dla kierowcy

W piątek prokurator Skiba poinformował nas, że 53-latek opuścił już szpital i został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut. - Kierowca nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Prokurator skierował wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Możliwe, że jeszcze dziś w późnych godzinach wieczornych ten wniosek zostanie rozpatrzony - powiedział przedstawiciel Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Po godzinie 15 doprecyzował w komunikacie, że Aleksandr S. usłyszał zarzut "sprowadzenia(...) katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób, w wyniku czego na miejscu zdarzenia śmierć poniosło pięciu pasażerów, a dwie osoby doznały ciężkich obrażeń ciała". Grozi mu za to od 2 do 12 lat więzienia.

"Jak ustalono, podejrzany nie posiadał licencji na wykonywanie transportu drogowego w zakresie przewozu osób pojazdami samochodowymi przeznaczonymi konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą" - wskazano w komunikacie.

Po godzinie 19 poinformował o decyzji sądu w sprawie 53-latka. "Sąd Rejonowy w Pruszkowie zastosował areszt na 2 miesiące wobec podejrzanego o spowodowanie na trasie S2 katastrofy. W przypadku wpłacenia poręczenia 150 tys. zł areszt zostanie uchylony i zostanie zastosowany dodatkowo dozór 3 dni w tygodniu. Prokurator sprzeciwił się poręczeniu" - poinformował w komunikacie.

Stan rannych w wypadku kobiet

Prokurator przekazał również aktualne informacje o stanie zdrowia rannych pasażerek busa. - Jedna z kobiet jest w stanie krytycznym, druga w stanie stabilnym - wyjaśnił.

Tożsamość dwóch zmarłych w wypadku osób nie została jeszcze w pełni potwierdzona. Konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowych badań w tym zakresie.

"Mogło dojść do zaśnięcia"

W dniu wypadku prokurator Skiba przedstawił wstępnie ustalone okoliczności zdarzenia. - Jest duże prawdopodobieństwo, że mogło dojść do zaśnięcia i w ostatniej chwili przed zderzeniem czołowym ocknięcia się i wykonania manewru obronnego, ratującego przede wszystkim kierowcę i osoby siedzące w tym pojeździe po lewej stronie - mówił Skiba.

Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika też, że tir, w który wjechał bus, był prawidłowo oznakowany i zabezpieczony. - Był postawiony trójkąt i włączone odpowiednie światła - przekazał Skiba. Jak dodał, kierowca tira zatrzymał się na poboczu, by sprawdzić, czy z pojazdu, którym jechał, nic się nie oderwało lub nie doznał uszkodzeń. - Zatrzymał auto i poszedł je sprawdzać - wyjaśnił.

Czytaj także: