Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany był w "Faktach po Faktach" o czwartą falę epidemii COVID-19 i szczepienia przeciw koronawirusowi. Powiązał te dwa zagadnienia, tłumacząc, że "kluczowe w przejściu czwartej fali jest to, ile osób będzie zaszczepionych". Ocenił też, że w kwestii obostrzeń dla niezaszczepionych "rząd gra na dwóch fortepianach".
W środę resort zdrowia potwierdził 1234 nowe zakażenia koronawirusem. To najwięcej zaraportowanych jednego dnia zachorowań od 26 maja, kiedy odnotowano 1267 przypadków. Gościem wydania "Faktów po Faktach" tego dnia był szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak-Kamysz o szczepieniach: największy grzech zaniechania jest po stronie rządzących
Jako lekarz z wykształcenia został zapytany o te liczby w kontekście trwającej już czwartej fali epidemii COVID-19. - Kluczowe w przejściu czwartej fali jest to, ile osób będzie zaszczepionych. Im więcej będzie zaszczepionych, to nawet jeśli zachorują, to sposób i ciężkość przejścia przez covid będzie dużo mniejsza - wskazał.
- Nie będzie tak dużo łóżek w szpitalach zajętych przez pacjentów covidowych, czyli wszystkie inne specjalności będą działać, będziemy prowadzić normalną diagnostykę, leczenie, rehabilitacyjne, operacje - wyliczył.
Tłumaczył, że "jeżeli nie ma zaszczepionych na tyle, żebyśmy mieli odporność populacyjną, to ryzyko jest coraz większe". - Tu obawiam się, że największy grzech zaniechania, zaniedbań jest po stronie rządzących właśnie w związku ze szczepieniami. - Nie dali jasnej dyrektywy, nie było jasnego stanowiska prezydenta, nie było zachęty i współpracy z Kościołem, szczególnie Kościołem katolickim - wymienił.
Zauważył przy tym, że najmniej zaszczepione regiony "bardzo mocno są powiązane z oddawanymi głosami na Prawo i Sprawiedliwość czy na Andrzeja Dudę oraz z uczestnictwem we mszach świętych". - Tam ten wpływ byłby ogromny - przekonywał.
Szef PSL wymieniał dalej, że w kwestii szczepień "nie było systemu zachęt, mobilizacji taki, jaki by sprawił, że przejście przez czwartą falę byłoby dużo spokojniejsze".
W programie poruszono także kwestię obostrzeń dla niezaszczepionych. Czy rząd powinien przygotować takie przepisy? - Rząd gra tutaj na dwóch fortepianach - odpowiedział Kosiniak-Kamysz. Wyjaśnił, że z jednej strony rząd "mówi: tak, chcemy, żebyście się szczepili, a z drugiej strony nie chce zrazić do siebie grup antyszczepionkowych".
- Co zrobić, żeby dzisiaj ratować sytuację? Na pewno żadnych ograniczeń dla zaszczepionych. Słyszę ze strony rządzących o możliwości wprowadzenia lockdownów powiatowych, regionalnych, ale one nie mogą w żadnym stopniu dotyczyć osób zaszczepionych. To by była swoistego rodzaju promocja szczepienia: jesteś zaszczepiony, nie będą dotyczyły cię żadne lockdowny - mówił dalej.
Ocenił przy tym, że "rządzący boją się tak postawić sprawę, ponieważ gros osób, które się nie zaszczepiły, to ich elektorat". - Nie dotarli do niego, nie chcieli go przekonać, nie potrafili tego zrobić - skwitował. - Niestety za ten rachunek strat zapłacimy my wszyscy. Zapłacą przede wszystkim pacjenci - podsumował.
Kosiniak-Kamysz: stanie po stronie zdrowia i życia wymaga twardej skóry i odwagi
Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "stanie po stronie prawdy, zdrowia i życia dzisiaj w Polsce i na całym świecie wymaga odpowiedzialności, twardej skóry i odwagi". - Myślę, że żadnemu lekarzowi, żadnej pielęgniarce, żadnemu sanitariuszowi i ratownikowi medycznemu odwagi dzisiaj w Polsce nie brakuje. Im trzeba dzisiaj za to podziękować - dodał.
- Jak słyszę od rządzących "przeszliśmy przez pandemię, udało się", to szlag mnie trafia, że na pierwszym miejscu nie wymieniają tych, którzy naprawdę ją przeszli: przedsiębiorców, lekarzy, pielęgniarki, diagnostów laboratoryjnych i pacjentów - powiedział.
Zapewnił, że jest gotowy do współpracy z rządem w sprawach szczepień. - Jak trzeba było promować szczepienia, byłem pierwszy, który nawet w waszej stacji publicznie się zaszczepił, żeby dać dobry przykład. Nie miałem problemu, żeby usiąść z wiceministrem zdrowia ze strony PiS-u i wspólnie zachęcać - przypomniał.
- Na tym się skończyło. Tutaj oczekuję od rządzących, od ministra zdrowia, natychmiastowych działań. Oni wygrali wybory, oni są za to odpowiedzialni - oświadczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24