Dzisiaj jest taki symptomatyczny dzień. Trzecia fala zrównała się z rekordowym wynikiem tygodniowych zakażeń z drugiej fali – oznajmił w sobotę na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak dodał, trzecia fala przewyższy drugą "swoją dolegliwością, mierzoną liczbą hospitalizacji, czyli zajętości łóżek w systemie".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sobotę o 31 757 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 448 osób, u których stwierdzono SARS-CoV-2. Ministerstwo przekazało również, że minionej doby do szpitali trafiło 795 osób.
O godz. 15.30 w budynku KPRM odbyła się konferencja prasowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego oraz sekretarza stanu w KPRM, rzecznika prasowego rządu Piotra Muellera, dotycząca aktualnej sytuacji epidemiologicznej w Polsce oraz działań rządu w związku z koronawirusem.
"Będziemy mieli do czynienia z trzecią falą, która przewyższy drugą falę"
Niedzielski wskazał, że ponad 30-tysięczne statystyki zakażeń stanowią coraz większe wyzwanie dla infrastruktury systemu opieki medycznej w Polsce. - Dzisiaj jest taki symptomatyczny dzień. Ta trzecia fala zrównała się z rekordowym wynikiem, w sensie średniej, z tym, z czym mieliśmy do czynienia podczas drugiej fali – oświadczył minister. Przypomniał, że w apogeum drugiej fali średnia liczba zachorowań wynosiła 26,3 tysiąca zakażeń, "czyli dokładnie tyle, co średnia z ostatnich siedmiu dni wynosi dzisiaj".
- Ta sytuacja wskazuje przede wszystkim na to, że będziemy mieli do czynienia z trzecią falą, która przewyższy drugą falę. I nie tylko pod kątem liczby zachorowań, o czym już wiemy, bo odnotowujemy regularnie wyniki powyżej 30 tysięcy, ale przede wszystkim przewyższa drugą falę swoją dolegliwością, mierzoną liczbą hospitalizacji, czyli zajętości łóżek w systemie – wyjaśnił szef resortu zdrowia.
Przypomniał, że podczas drugiej fali maksymalna zajętość łóżek wynosiła 23 tysiące, a w tej chwili hospitalizowanych jest ponad 27 tysięcy pacjentów. - Pomimo że odnotowujemy ten sam poziom zachorowań, to niestety mamy do czynienia z większym stopniem hospitalizacji. Dlatego tak bardzo intensywnie pracujemy razem z wojewodami, by powiększyć skalę dostępnych łóżek dla pacjentów – przekazał Niedzielski.
Podkreślił też, że z trzecią falą pandemii pozwalają walczyć szpitale tymczasowe. - Te szpitale są systematycznie otwierane. Dzisiaj został otworzony szpital w Kielcach i Białymstoku. Szpitale tymczasowe w kolejnym tygodniu będą otwierane w Pyrzowicach i Ciechanowie – poinformował szef resortu zdrowia.
Niedzielski o planie ewentualnej relokacji pacjentów ze Śląska
Niedzielski poinformował, że w sobotę odbyło się posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego z udziałem wojewodów, szefa MSWiA i premiera Mateusza Morawieckiego, podczas którego dokonano przeglądu sytuacji w poszczególnych regionach.
Minister zdrowia zaznaczył, że sytuacja w różnych częściach Polski pod względem liczby zakażeń i zajętości łóżek dynamicznie się zmienia. Jako przykład województwa, w którym sytuacja jest najtrudniejsza wymienił województwo śląskie, gdzie - jak poinformował - średnia zakażeń z ostatnich siedmiu dni przekracza 80 na 100 tysięcy.
- Tam mamy najtrudniejszą sytuację, jeśli chodzi o infrastrukturę szpitalną, o dostępność łóżek. Dlatego razem z MSWiA oraz MON, przygotowaliśmy ewentualny plan relokacji pacjentów ze Śląska, który przy wykorzystaniu śmigłowców, samolotów, będzie ewentualnie przewidywał transport pacjentów do innych regionów. Będzie się to działo przy wykorzystaniu lotniska w Pyrzowicach, gdzie będzie zlokalizowany nowy szpital tymczasowy – mówił Niedzielski.
Szef resortu zdrowia poinformował, że w poniedziałek w szpitalu tymczasowym w Pyrzowicach będzie przyjęty pierwszy pacjent.
"Brytyjska mutacja dominuje w Polsce"
Niedzielski przypomniał, że od stycznia tego roku Polska należy do grupy państw, które samodzielnie i na dużą skalę prowadzą sekwencjonowanie, czyli badanie tego, z jaką mutacją wirusa mamy do czynienia.
- Po raz pierwszy stwierdziliśmy obecność w Polsce brytyjskiej mutacji koronawirusa pod koniec stycznia. Potem widzieliśmy, jak systematycznie te udziały rosną, od pięciu procent, które były odnotowywane w pierwszych badaniach, do sytuacji, z którą mamy do czynienia w tej chwili, to jest ta granica około 80 procent – poinformował minister.
Zwrócił uwagę, że to właśnie brytyjska mutacja obecnie dominuje w naszym kraju. - W gruncie rzeczy trzeba ją uznać za główną przyczynę dynamicznego rozwoju pandemii w ciągu ostatniego miesiąca – przekonywał.
Niedzielski: rząd nie rozważa wprowadzenia godziny policyjnej
Szef resortu zdrowia, pytany o możliwe dalsze obostrzenia, mówił, że rząd nie patrzy obecnie na bezwzględną liczbę zachorowań, tylko na dynamikę zakażeń. - Jeśli ta dynamika nie będzie słabła, będziemy rozważali kolejne obostrzenia – zapowiedział.
Niedzielski był pytany o deklarację doradcy premiera prof. Andrzeja Horbana, który stwierdził, że jeśli trzy dni z rzędu liczba zakażeń przekroczy 30 tysięcy, wówczas trzeba spodziewać się "twardego lockdownu".
- Nie ma takich uzgodnień, nie ma takiej decyzji, żebyśmy obostrzenia automatycznie wprowadzali, jeżeli jakiś parametr będzie spełniony - odpowiedział szef resortu zdrowia. - Na pewno bardzo wnikliwie obserwujemy sytuację, natomiast nie ma jeszcze takiej decyzji – zaznaczył Niedzielski.
Podkreślił też, że "rząd nie rozważa" wprowadzenia godziny policyjnej.
Niedzielski: mamy zadeklarowane dwa terminy dostaw szczepionek Johnson&Johnson
Minister zdrowia był także pytany, kiedy do Polski trafią szczepionki firmy Johnson&Johnson. - Mamy już zadeklarowane dwa terminy dostaw w kwietniu, to jest druga połowa kwietnia – odparł.
Powiedział, że jeszcze w kwietniu do Polski ma trafić mniej więcej 300 tysięcy dawek tych szczepionek. Zaznaczył jednak, że są to na razie "bardzo wstępne informacje". - Zastrzegam, proszę się nie przyzwyczajać do tych liczb, bo one bardzo często się zmieniają i państwo wiecie, że jesteśmy tu niestety uzależnieni od producentów – dodał Niedzielski.
W Unii Europejskiej dopuszczone są szczepionki firm: Pfizer/BioNTech, Moderna, AstraZeneca i od niedawna Johnson&Johnson. Trzy pierwsze preparaty podaje się w dwóch dawkach, a szczepionkę Johnson&Johnson – w jednej.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24