O spięciu na linii Porozumienie - PiS mówiła we "Wstajesz i weekend" politolożka Ewa Marciniak. Jej zdaniem partia Jarosława Gowina "w tym momencie chyba drepcze w miejscu nie umiejąc wypracować decyzji, nie umiejąc być partią, która jednoznacznie określa swoje miejsce w Zjednoczonej Prawicy". Marciniak uważa, że "Porozumieniu bardziej by się opłacało, gdyby to Jarosław Kaczyński zdecydował, że nie chce współpracować" z tym ugrupowaniem.
W sobotę odbyło się posiedzenie zarządu Porozumienia Jarosława Gowina. Spotkanie zostało zwołane w związku z dymisją członkini tej partii Anny Korneckiej z funkcji wiceministra rozwoju, pracy i technologii. Premier odwołał ją ze stanowiska tuż po tym, gdy w TVN24 skrytykowała założenia Polskiego Ładu, zapowiadanego społeczno-gospodarczego programu PiS. Jako oficjalny powód podano zbyt wolne tempo prac wiceminister.
Po rozmowach zarząd Porozumienia oświadczył: "Nie poprzemy zmian podatkowych, zmian w finansowaniu samorządów i zmian w prawie medialnym bez uwzględnienia naszych postulatów. Od tego uzależniamy nasze pozostanie w Zjednoczonej Prawicy".
Marciniak o sytuacji Porozumienia Jarosława Gowina w Zjednoczonej Prawicy
Politolożka dr hab. Ewa Marciniak z Uniwersytetu Warszawskiego oceniła we "Wstajesz i weekend" w TVN24, że "Porozumienie Gowina w tym momencie chyba drepcze w miejscu nie umiejąc wypracować decyzji, nie umiejąc być partią, która jednoznacznie określa swoje miejsce w Zjednoczonej Prawicy".
- Bo niby są te trzy warunki, pod którymi Porozumienie może zostać w koalicji, ale w jakim stopniu one są spełnialne i czy mają status warunków, które jedynie retorycznie opisuje Jarosław Gowin czy też będą miały praktyczny skutek, to tego dzisiaj nie wiemy - dodała.
CZYTAJ TAKŻE: Anna Kornecka ma nową funkcję >>>
Jej zdaniem "Porozumieniu bardziej by się opłacało, gdyby to Jarosław Kaczyński zdecydował, że nie chce współpracować" z tym ugrupowaniem. - Wówczas ta karta polityczna byłaby w większym stopniu i otwarta - mówiła. Wyjaśniała, iż "wystąpiłoby wówczas Porozumienie, a przede wszystkim sam Jarosław Gowin, z pozycji takiej politycznej ofiary rozgrywek Jarosława Kaczyńskiego". - To w pewnym sensie jest bardziej opłacalne niż ta samodzielna decyzja, która ma być podjęta - mówiła Marciniak.
Koalicja Porozumienia i PSL? Marciniak: to jest możliwe
Politolożka mówiła też o możliwych scenariuszach dla Porozumienia po ewentualnym wyjściu z koalicji rządzącej. Jej zdaniem stworzenie koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym "jest oczywiście możliwe". - Bo obie partie można określić jako partie środka - argumentowała.
Zwróciła przy tym uwagę, że trzeba "zobaczyć, jaka jest siła polityczna takich dwóch ugrupowań". - Myślę, że my tutaj nie mówimy o wielkiej polityce. Mówimy o minimum sukcesu politycznego, czyli o przekroczeniu progu wyborczego w wyborach w 2023 roku. To w połączeniu (Jarosława) Gowina i (Władysława) Kosiniaka-Kamysza jest oczywiście możliwe - powiedziała Marciniak.
- Jeżeli cel jest taki, żeby być w parlamencie, to on jest osiągalny. Jeżeli cel jest taki, żeby mieć władzę, to trzeba szukać innych koalicjantów - wyjaśniała. Dodała, że "dzisiaj tym koalicjantem wydaje się formacja Donalda Tuska".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24