- Sejm teraz zdecyduje, co dalej. Na razie jest pozytywna opinia komisji - powiedział w "Kropce nad i" Kazimierz Smoliński (PiS), odnosząc się do poparcia przez komisję regulaminową wniosku o zatrzymanie i doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa. Aleksandra Leo (Polska 2050) oceniła, że Ziobro "nie tylko nie chcę stanąć" przed tym gremium, ale też "robi wszystko, żeby odwrócić uwagę od sedna sprawy".
Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych poparła we wtorek wniosek w sprawie zatrzymania i doprowadzenia przed komisję śledczą do spraw Pegasusa posła PiS Zbigniewa Ziobry.
Decyzję tę komentowali w "Kropce nad i" w TVN24 posłowie Aleksandra Leo (Polska 2050) oraz Kazimierz Smoliński (PiS), wiceprzewodniczący komisji regulaminowej.
Jak mówił Smoliński, "większością głosów komisja regulaminowa pozytywnie zaopiniowała wniosek komisji do spraw, tak mówiąc ogólnie, Pegasusa". - Sejm teraz zdecyduje, co dalej. Na razie jest pozytywna opinia komisji - podkreślał.
Ziobro "robi wszystko, żeby odwrócić uwagę od sedna sprawy"
Leo pytana, dlaczego jej zdaniem Ziobro nie chce stanąć przed komisją śledczą ds. Pegasusa, odparła, że "nie tylko nie chcę stanąć, ale robi wszystko, żeby odwrócić uwagę od sedna sprawy". - Czyli od tego, czy Pegasus był wykorzystywany nielegalnie, dlaczego był wykorzystywany nielegalnie, dlaczego były wydawane pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości - wskazywała. Przypomniała też, że Ziobro "nie stawił się już czterokrotnie". - Z tym że ostatnie dwa razy nie miał zwolnienia lekarskiego - mówiła Leo.
Odniosła się też do wysuwanych przez PiS zarzutów o nielegalność komisji ds. Pegasusa. - Mit tej nielegalności już upadł kilka dni temu w czasie przesłuchania pana pułkownika (byłego szefa ABW Piotra) Pogonowskiego, kiedy złożył przysięgę przed komisją. Nie składa się przysięgi przed spotkaniem towarzyskim - zaznaczyła.
Przyznała, że "został doprowadzony na komisję, ale potem, składając przysięgę i powołując się na regulamin sejmowy (...), obalił tym samym ten mit o nielegalności".
Smoliński ocenił tymczasem, że Pogonowski "został doprowadzony, więc musiał się stawić". - A to, czy uznaje komisję, czy nie uznaje, to jest indywidualna ocena każdego, kto staje przed komisją - powiedział poseł PiS.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak