- Sprawa użycia paralizatora wobec Igora Stachowiaka powinna być absolutnie jak najszybciej wyjaśniona - stwierdził marszałek Senatu Stanisław Karczewski, komentując ujawnione przez "Superwizjer" TVN nagranie z wrocławskiego komisariatu pokazujące, jak policjanci traktowali zatrzymanego 25-latka. - Tego typu zjawiska i ludzi, którzy są w policji, trzeba eliminować - dodał.
Igor Stachowiak zmarł we wrocławskim komisariacie 15 maja 2016 roku. W sprawie trwa śledztwo, a okoliczności jego śmierci wciąż nie zostały wyjaśnione.
Reporter "Superwizjera" TVN Wojciech Bojanowski dotarł do nagrań i informacji, które pokazują, jak wyglądała policyjna interwencja. Na nagraniach widać między innymi leżącego na ziemi w toalecie, skutego w kajdanki i rozebranego Stachowiaka, który jest rażony policyjnym paralizatorem. Mężczyzna zmarł w czasie przesłuchania w komisariacie.
"Dobrze, że to zostało pokazane i że to zobaczyliśmy"
- Oglądałem ten reportaż, nawet kilkakrotnie - muszę powiedzieć, że są to wstrząsające widoki. Doszło tam do sytuacji, które nie powinny mieć miejsca. Absolutnie - ocenił marszałek Senatu w "Sygnałach Dnia" w radiowej "Jedynce". Jego zdaniem działania zarejestrowane przez kamerę miały "znamiona tortur, sadystycznego znęcania się nad człowiekiem".
- Bardzo dobrze, że to zostało pokazane i że to zobaczyliśmy, bo musimy to napiętnować. Musimy absolutnie jak najszybciej wyjaśnić tę sprawę - stwierdził. Dodał, że właśnie dlatego szef ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak "natychmiast" powołał specjalny zespół, który pojechał do Wrocławia i na miejscu wyjaśnia sprawę.
"Takie czarne owce się zdarzają w środowisku"
Marszałek Senatu wskazał, że tego typu zjawiska i takich ludzi - którzy są w policji - trzeba "eliminować". - Samo pokazanie i napiętnowanie tego już jest dobre, bo mam nadzieję, że w przyszłości nie będzie dochodziło do tego typu zjawisk - zaznaczył.
Podkreślił również, że ta sprawa nie powinna się "rzucać cieniem" na całą służbę. - Znam olbrzymią rzeszę policjantów. Wiem, jak świetnie pracują, wiem, jak z wielkim poświęceniem i narażeniem swojego życia - oceniał Stanisław Karczewski. - Takie czarne owce się zdarzają w środowisku i trzeba natychmiast je eliminować - nie tylko ze stanowiska, ale i ze służby - stwierdził.
Autor: mart / Źródło: PAP, TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta