Solidarna Polska to doraźna inicjatywa, która szkodzi prawicy - oświadczył Jarosław Kaczyński, odnosząc się do nowej partii Zbigniewa Ziobry. Dlatego - jak zaznaczył - nie mógł przyjąć zaproszenia na kongres SP. Podpisał za to w sobotę porozumienie o współpracy z Prawicą Rzeczpospolitej Marka Jurka. PiS i RP będą miały wspólne listy wyborcze, ale odrębne kluby w Sejmie.
Kaczyński - pytany o inicjatywę swoich byłych partyjnych kolegów - stwierdził, że "idea dwóch płuc prawicy jest zła i ci, którzy idą tą drogą, idą ku przegranej". - Prosiliśmy,tych którzy odeszli, by wrócili i ta propozycja jest aktualna (...), ale nie będzie aktualna wiecznie - zaznaczył prezes PiS. I dodał: - Jest propozycja i jest ona wyraźna i albo będzie przyjęta, albo nie będzie przyjęta.
Zaznaczył jednocześnie, że jest gotowy wybaczyć, ale na pewnych warunkach.
Pytany o wystosowane przez Zbigniewa Ziobrę zaproszenie na sobotni kongres SP w podwarszawskich Otrębusach, prezes PiS odparł: - Jeśli chodzi przyjęcie tego zaproszenia, to jest pewna zasadnicza trudność.
Jego zdaniem, ze względu na swą odrębność i wkład intelektualny Prawica Rzeczypospolitej "ma prawo do suwerenności". - W przypadku Solidarnej Polski, to jest to doraźna inicjatywa i poza tym, że szkodzi prawicy i cech, o których mógłbym powiedzieć pozytywnie, nie ma.
Pytany z kolei o ugrupowanie Polska Jest Najważniejsza, które także powstało z byłych polityków PiS, Kaczyński powiedział, że jest "to przeszłość, do której nie ma co wracać".
Prezes PiS wyklucza wcześniejsze wybory
O powrocie do PiS - przynajmniej na razie - Kaczyński nie mówi też w przypadku Prawicy Rzeczpospolitej, z którą PiS nawiązał w sobotę współpracę. Zakłada ona m.in. wspólne listy wyborcze.
- Postanowiliśmy się porozumieć. Porozumienie przewiduje współpracę wyborczą, wspólną listę, choć odrębne kluby, przy założeniu ścisłej współpracy - powiedział Kaczyński na wspólnej konferencji z Jurkiem.
Jak podkreślił, oba ugrupowania doszły do wniosku, że ich współpraca to jedyne wyjście dla polskiej prawicy i dla Polski. - Razem będziemy iść do zwycięstwa i do tego czego Polska potrzebuje - zmian - zaznaczył prezes PiS.
Kaczyński nie sprecyzował dlaczego współpraca została nawiązana na trzy lata przed wyborami, wykluczył jednak, by odbyły się one wcześniej niż w 2015 r.
Poparcie dla Kaczyńskiego. "Jeśli zechce"
Z kolei Jurek podkreślał, że to na Kaczyńskim spoczywa brzemię zbudowania większości, która odsunie od władzy obecną koalicję.
- Jesteśmy razem w opozycji, w opozycji, którą dzisiaj kieruje pan premier Jarosław Kaczyński. Premier Kaczyński jest tym politykiem, na którym spoczywa brzemię zbudowania większości i odsunięcia od władzy tego rządu, który mamy dzisiaj. Przywrócenia polskiej racji stanu w polskiej polityce - powiedział Jurek.
Zaznaczył, że to nie jest porozumienie symetryczne partii o tej samej wielkości, to porozumienie ugrupowań, które mogą być komplementarne, mogą się uzupełniać. - Prawica Rzeczypospolitej będzie dalej kontynuować swoja pracę na rzecz cywilizacji życia, praw rodziny, silnej pozycji Polski w Europie - podkreślił. I dodał: - Zagwarantujemy obecność konserwatyzmu w polskiej polityce.
Jurek zadeklarował, że współpraca oznacza poparcie dla ewentualnej kandydatury Kaczyńskiego w przyszłych wyborach prezydenckich. - Oczywiście, jeśli pan premier zdecyduje się kandydować - zaznaczył lider RP.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz