Incydent na lotnisku, wykluczenie z PO, kontrowersyjne wpisy. Jacek Protasiewicz znów ma kłopoty

Jak wyjaśniono w poniedziałkowym komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu dotyczącym odwołania Jacka Protasiewicza, "Prezes Rady Ministrów powołuje i odwołuje wojewodów na wniosek Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. W przypadku wicewojewodów do powołania i odwołania wymagany jest wniosek właściwego wojewody".

Dzień wcześniej Jacek Protasiewicz zamieścił w mediach społecznościowych serię kontrowersyjnych wpisów skierowanych do m.in. polityków przeciwnej opcji politycznej. Nieprzyzwoite treści kierował m.in. do działacza PiS Oskara Szafarowicza. W poniedziałek stwierdził, że "robi, to co robi na własny rachunek".

Od wpisów Protasiewicza odciął się rzecznik Wojewody Dolnośląskiego. "Wypowiedzi pana Jacka Protasiewicza zamieszczone w Internecie są jego prywatnymi opiniami i w żaden sposób nie wyrażają stanowiska Wojewody Dolnośląskiego" - przekazał w oświadczeniu. To samo, już w niedzielę, zrobiło PSL. "Stanowczo odcinamy się od niestosownych wpisów J. Protasiewicza. Nie ma naszej zgody na działania niezgodne ze standardami etycznymi, jakie stawiamy naszym przedstawicielom w życiu publicznym. W tej sprawie zostaną podjęte odpowiednie kroki" - napisało stronnictwo na platformie X.

Jacek Protasiewicz urodził się 5 czerwca 1967 roku w Brzegu. Jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego (Wydział Filologiczny). Jak podaje "Encyklopedia Solidarności", w czasie studiów w latach 1986-1991 był działaczem NZS.

Karierę polityczną w wolnej Polsce rozpoczął na początku lat 90., kiedy został rzecznikiem wojewody wrocławskiego. Od 1998 sprawował mandat radnego Sejmiku Województwa Dolnośląskiego z listy Unii Wolności (UW). Od 2001 roku działał w Platformie Obywatelskiej. W latach 2001-2004 był posłem na Sejm RP z listy PO, a następnie (2004-2014) posłem do Parlamentu Europejskiego z listy tej samej partii. Sprawował nawet funkcję wiceprzewodniczącego PE. W październiku 2013 roku został szefem dolnośląskiej PO, wygrywając z Grzegorzem Schetyną.

W 2014 roku niemiecka gazeta "Bild" podała na swojej stronie internetowej, że europoseł PO Jacek Protasiewicz wywołał skandal na lotnisku we Frankfurcie. Według tamtej relacji polityk miał być pod wpływem alkoholu i zachowywać się agresywnie, wyzywając służby lotniskowe.

Protasiewicz przyznawał, że na lotnisku był, ale przedstawił zupełnie inną wersję wydarzeń. Do incydentu na lotnisku odniósł się m.in. w Parlamencie Europejskim, gdzie poprosił o głos podczas sesji. Stwierdził, że zachowanie niemieckich funkcjonariuszy "naruszyło prawo europejskie". - Jako politycy musimy być przygotowani czasami na bardzo ostrą krytykę, jednak chcę oświadczyć, że publikacja "Bilda" jest kłamliwa i obraźliwa - oświadczył wówczas w europarlamencie.

Kilka miesięcy później Protasiewicz oznajmił, że przyjmie propozycję niemieckiej prokuratury umorzenia postępowania i zapłaty 5 tysięcy euro na cele społeczne. - Czuję się niewinny, dlatego przyjmę tę propozycję i zapłacę proponowaną kwotę pięciu tysięcy euro na cele społeczne. Uznałem, że gdybym chciał udowadniać swą niewinność przed sądem, to koszty dojazdu i pobytu we Frankfurcie byłyby wyższe - wyjaśniał Protasiewicz.

Materiał archiwalny "Faktów" TVN:

W lipcu 2016 roku zarząd Platformy Obywatelskiej podjął decyzję o wykluczeniu z partii trzech posłów - wśród nich Jacka Protasiewicza. Powodem wyrzucenia polityków - jak poinformował wówczas dziennikarzy rzecznik PO Jan Grabiec - było "szkodzenie wizerunkowi Platformy" i "działanie na szkodę partii". Protasiewicz odwołał się od tej decyzji.

W tym samym roku został szefem koła poselskiego Europejscy Demokraci, następnie współtworzył Unię Europejskich Demokratów, a po przejściu jej posłów do klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego został wiceprzewodniczącym klubu.

W 2019 roku został wybrany do Sejmu z list PSL, ale w ubiegłorocznych wyborach (z ramienia Trzeciej Drogi) reelekcji już nie uzyskał. W styczniu 2024 został powołany na stanowisko wicewojewody dolnośląskiego.

ZOBACZ TEŻ: Polityczny upadek z przemęczenia? Żona Protasiewicza: był bardzo zapracowany