Ustawa w wersji Żurka do kosza? "Fundamentalne założenia wymagają ponownego przemyślenia"

03 1925 fpf gosc-0004
Ustawa w wersji Żurka do kosza? "Fundamentalne założenia wymagają ponownego przemyślenia"
Źródło: TVN24
- To nie politycy powinni składać sędziów z urzędu, tylko sądy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek, odnosząc się do założeń projektu tak zwanej ustawy praworządnościowej. W jego ocenie "stworzenie precedensu teraz, za kilka lat może doprowadzić do dużo trudniejszej sytuacji paraliżującej podstawy państwa demokratycznego".

Na początku października minister sprawiedliwości Waldemar Żurek przedstawił założenia projektu tak zwanej ustawy praworządnościowej. Ma ona na celu naprawienie sytuacji w sądownictwie. W 2017 roku Sejm głosami posłów PiS zmienił ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa wbrew zapisom konstytucji w taki sposób, że 15 członków Rady wybieranych spośród sędziów wskazują posłowie, a nie środowiska sędziowskie. To spowodowało, że status sędziów powołanych na wniosek nowej KRS jest kwestionowany.

W piątek rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek opublikował opinię, w której negatywnie ocenił większość założeń projektu ustawy praworządnościowej Żurka.

Wiącek: drogowskazem powinna być opinia Komisji Weneckiej

W "Faktach po Faktach" Wiącek ocenił, że dobrze, iż toczą się prace nad prawem, które ma na celu uporządkowanie tej sytuacji.

- Natomiast ten projekt opiera się na założeniu, iż z wyroków trybunałów europejskich płynie wniosek, że osoby powołane na stanowiska sędziowskie od 2018 roku nie są sędziami w świetle prawa. Taki wniosek jest nieuprawniony - powiedział.

Zaznaczył, że "w tej chwili mamy już kilkanaście wyroków trybunałów europejskich, które podważają mandat sędziów powołanych od 2018 roku, ale to nie jest tak, że te wyroki unieważniły powołania sędziowskie".

- Mamy opinię Komisji Weneckiej z października 2024 roku, która w bardzo wyważony i właściwy od strony prawnej sposób, przy użyciu argumentów wyłącznie prawnych, a nie politycznych ani publicystycznych, wyjaśnia, jakie skutki wywołały te orzeczenia. I to nie jest tak, że te osoby nie są w ogóle sędziami w świetle prawa. Te osoby sędziami są, natomiast ich mandat jest wadliwy - mówił.

Podkreślił, że "rolą państwa, władzy publicznej, parlamentu jest stworzenie procedury pozwalającej na uzdrowienie mandatu sędziowskiego w sposób zgodny z konstytucją".

Wiącek wskazał, że konstytucja mówi, iż "sędziego można złożyć z urzędu albo przenieść na niższe stanowisko tylko w drodze orzeczenia sądu na podstawie ustawy, a więc w drodze indywidualnego postępowania". Dodał, że wskazał ten standard w swojej opinii na temat projektu.

Zapytany, czy ustawa praworządnościowa w wersji ministra Żurka powinna iść do kosza, odparł: - Wskazałem, że jej fundamentalne założenia wymagają ponownego przemyślenia i wymagają wyważenia z tym, co rzeczywiście wynika z wyroków trybunałów europejskich i standardami konstytucyjnymi.

- Takim drogowskazem może być i powinna być opinia Komisji Weneckiej z października 2024 roku - ocenił.

"To nie politycy powinni składać sędziów z urzędu, tylko sądy"

Wiącek powiedział, że "funkcjonowało kilka koncepcji". Dodał, że jedną z nich stworzyła na przykład Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Wyjaśnił, że w skrócie polega to na tym, iż każdej z nominacji sędziowskich od 2018 roku należy się przyjrzeć, ponieważ nie każda z tych nominacji spowodowała, że mamy do czynienia z sędzią nieposiadającym przymiotu niezawisłości czy niezależności.

- Z wyroków europejskich trybunałów nie wynika, że sam fakt powołania przez nową Krajową Radę Sądownictwa prowadzi do tego, że nie mamy do czynienia z sędzią niezależnym. Tak nie jest. A więc należy zweryfikować te nominacje i rzeczywiście pozbawić urzędu czy przenieść na niższe stanowisko osoby, których powołanie nie było wystarczająco wolne od czynników politycznych i pozamerytorycznych okoliczności - mówił.

Dodał, że "polska konstytucja nakazuje, aby nastąpiło to w drodze orzeczenia sądu, bo to władza sądownicza ma prawo do tego, żeby pozbawiać sędziów urzędu czy przenosić na niższe stanowiska, a nie politycy w drodze ustawy".

- To nie politycy powinni składać sędziów z urzędu, tylko sądy - podkreślił Wiącek.

Ocenił, że "stworzenie precedensu teraz, za kilka lat może doprowadzić do dużo trudniejszej sytuacji paraliżującej podstawy państwa demokratycznego".

OGLĄDAJ: Ziobro "jest tchórzem, boi się wymiaru sprawiedliwości"
pc

Ziobro "jest tchórzem, boi się wymiaru sprawiedliwości"

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: