Masakry w Sudanie. Mniej uchodźców niż zwykle. To bardzo zły znak 

Dym nad miastem Al-Faszir w Sudanie, 26 października 2025 roku
Sudańczycy uciekający przed przemocą w Al-Faszir w mieście Tawila
Źródło: Reuters
Mnożą się doniesienia o zbrodniach dokonywanych przez paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) w zajętym przez nie mieście Al-Faszir w południowo-zachodnim Sudanie. Ci, którym udało się uciec, opowiadają o torturach, przemocy seksualnej, porwaniach i morderstwach. Na masakrę zwracają uwagę świata między innymi Lekarze bez Granic.

Organizacja Lekarze bez Granic (MSF) w opublikowanym w poniedziałek apelu opisała zbrodnie dokonywane przez paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) i ich sojuszników w zajętym tydzień temu sudańskim mieście Al-Faszir i okolicy.

26 października, po kilkunastu miesiącach oblężenia, rebelianci z RSF ostatecznie zajęli Al-Faszir, stolicę sudańskiego regionu Darfur Północny. Mieszkańcy i obrońcy przetrwali ten okres praktycznie bez żadnej pomocy z zewnątrz. Jak donosiły liczne organizacje pomocowe, w mieście panowały bardzo trudne warunki, w tym głód i brak dostępu do lekarstw.

Po wycofaniu się z Al-Faszir sudańskiego wojska pojawiły się pierwsze informacje o zbrodniach dokonywanych przez RSF w mieście i jego okolicach. Trudno jest oszacować bilans ofiar. Rząd w Chartumie - jak przekazała katarska telewizja Al Jazeera - szacuje, że żołnierze RSF zabili co najmniej 2 tysiące osób, ale naoczni świadkowie mówią o większych liczbach.

Dym nad miastem Al-Faszir w Sudanie, 26 października 2025 roku
Dym nad miastem Al-Faszir w Sudanie, 26 października 2025 roku
Źródło: Satellite image ©2025 Vantor

Mniej uchodźców niż zwykle i to zły znak

Po upadku miasta organizacje pomocowe, w tym Lekarze bez Granic, przygotowywały się na dotarcie do Tawili - oddalonej od Al-Faszir o 60 kilometrów - tłumów uchodźców. Działo się tak w trakcie wcześniejszych eskalacji podczas oblężenia miasta. Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) pod koniec sierpnia w stolicy Darfuru Północnego miało przebywać nadal 260 tysięcy osób.

Jednak według danych organizacji pomocowych od upadku Al-Faszir do Tawili dotarło do 29 października zaledwie nieco ponad pięć tysięcy osób. Ci, którym udało się przebyć tę trasę, cierpią na niedożywienie po miesiącach oblężenia oraz informują o masakrach popełnianych przez RSF w stolicy regionu, jej okolicy oraz na trasach ucieczki. Osoby uciekające z Al-Faszir mają być poddawane torturom, aktom przemocy seksualnej oraz być porywane dla okupu lub mordowane.

- Liczba przybyłych osób nie zgadza się, a doniesień o masowych okrucieństwach jest coraz więcej. Gdzie są wszyscy zaginieni, którzy przetrwali miesiące głodu i przemocy w Al-Faszir? - pyta Michel Olivier Lacharité, kierownik ds. sytuacji kryzysowych Lekarzy bez Granic. Dodaje, że organizacja wzywa "RSF i sprzymierzone z nią grupy zbrojne do oszczędzania ludności cywilnej i umożliwienia ludziom dotarcia do bezpiecznego miejsca" oraz apeluje do społeczności międzynarodowej, a zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Egiptu, aby powstrzymać i zakończyć masakry.

1 listopada wysoka komisarz ONZ ds. uchodźców (UNHCR) Eujin Byun poinformowała, że ponad 60 tysięcy osób uciekło z sudańskiego miasta Al-Faszir po zajęciu go przez Siły Szybkiego Wsparcia.

Głód rozprzestrzenia się

Wspierana przez ONZ Klasyfikacja Faz Zintegrowanego Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC) ogłosiła w poniedziałek, że głód w Sudanie rozprzestrzenił się na dwa nowe regiony, w tym na miasto Al-Faszir.

Jak przekazało IPC, głód został stwierdzony w Al-Faszir oraz Kadukli, stolicy stanu Kordofan Południowy. Dwadzieścia innych terytoriów w Darfurze i Kordofanie, w których w ostatnim czasie nasiliły się działania zbrojne, jest również zagrożonych głodem, w tym miasta niedaleko Al-Faszir, takie jak Tawila, Melit i Tawisza. IPC podkreśliło, że we wrześniu ponad 21 milionów osób, czyli około 45 procent populacji Sudanu, stanęło w obliczu poważnego niedoboru żywności.

Konflikt na tle politycznym i etnicznym

Rzezie, do których dochodzi w Al-Faszir, potwierdzone zostały między innymi przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) i ośrodek badawczy Humanitarian Research Lab (HRL) przy Uniwersytecie Yale. W środę WHO poinformowało o masakrze pacjentek oraz ich rodzin w szpitalu położniczym.

Grupa medyczna śledząca przebieg wojny w Sudanie, Sudan Doctors Network, podała, że bojownicy RSF "z zimną krwią zabili wszystkich w Saudyjskim Szpitalu, w tym pacjentki, osoby im towarzyszące i wszystkich innych obecnych na oddziałach". Zginęło ponad 460 osób.

Także zdjęcia satelitarne, na których widać zabarwiony na czerwono piasek, potwierdzają dokonywanie w mieście zbrodni. HRL porównało poziom przemocy w Al-Faszir do tej, która miała miejsce w trakcie pierwszej doby ludobójstwa w Rwandzie w 1994 roku.

Wał ziemny i spalone pojazdy na północny zachód od Al-Faszir w Sudanie, 30 października 2025 roku
Wał ziemny i spalone pojazdy na północny zachód od Al-Faszir w Sudanie, 30 października 2025 roku
Źródło: Satellite image ©2025 Vantor

RSF, a właściwie Siły Szybkiego Wsparcia, to bojówki paramilitarne, które powstały na bazie tzw. dżandżawidów - arabskiej milicji, która podczas konfliktu zbrojnego w Darfurze w latach 2003-2020 miała pod pretekstem zwalczania ugrupowań rebelianckich dokonywać masakr niearabskich mieszkańców tego regionu.

Wcześniej RSF współpracowały z sudańskim rządem. Jednak w kwietniu 2023 roku doszło do konfliktu o władzę pomiędzy dwoma dowódcami - armii wiernej rządowi i RSF - co doprowadziło do wybuchu wojny domowej w Sudanie. Działania zbrojne zmusiły około 14 milionów ludzi do opuszczenia domów, a - jak podaje "The New York Times" - około 150 tysięcy osób zostało zabitych.

Przedstawiciele rządu w Chartumie oskarżają Zjednoczone Emiraty Arabskie o wspieranie RSF.

Sudan
Sudan. Kryzys humanitarny w związku z wojną domową
Źródło: Reuters/UNICEF
Czytaj także: