Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Igor Tuleya został zapytany w "Faktach po Faktach" w TVN24, jak ocenia działania ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka mające na celu przywrócenie praworządności w Polsce.
- Wszyscy mieliśmy świadomość tego, że przywracanie praworządności będzie wymagało podobnej determinacji jak jej obrona. Jeśli coś ma się zmienić w sądownictwie, jeśli wymiar sprawiedliwości ma się naprawić, to jedyną osobą, która to może zrobić, jest właśnie pan minister Żurek - mówił Tuleya.
Tuleya: Żurek działa w sposób zdecydowany
Sędzia dodał, że "jeżeli on sobie nie poradzi, to należy uznać, że rzeczywiście przez wiele lat nic się nie będzie dobrego działo w naszych sądach". Tuleya zaznaczył, że "część roboty zrobił" poprzednik obecnego ministra Adam Bodnar.
- Pan Żurek pewne rzeczy kontynuuje, działa w sposób zdecydowany. Podoba mi się to, co powiedział w czasie pierwszej konferencji, że będzie mało mówił, dużo robił i wydaje mi się, że przez tych kilka miesięcy wiele się zadziało - podkreślił gość TVN24.
Ustawy Żurka "kompromisem"
Igor Tuleya odniósł się też do projektu tzw. ustawy praworządnościowej zaprezentowanej przez ministra Żurka 9 października. Zakłada ona, że część sędziów, którzy zostali powołani z udziałem nieuznawanej Krajowej Rady Sądownictwa, zachowa swój status. - To jest olbrzymi kompromis - ocenił gość TVN24.
- Ja bym ich wszystkich usunął ze służby sędziowskiej - dodał. - Tych młodych też? - wtrąciła prowadząca program Katarzyna Kolenda-Zaleska. - No dobrze, darujmy im, ale osoby, które zdecydowały się brać udział w konkursach przed neo-KRS, nie mają podstawowego atrybutu, który powinien mieć sędzia, czyli nieskazitelnego charakteru - odpowiedział Tuleya.
Dopytywany o projekt ustawy o KRS, który zakłada dokończenie jej kadencji, sędzia odparł, że to "też jest kompromis". - Najlepiej byłoby od razu te osoby, które tam bezprawnie zasiadają, usunąć z tego budynku - stwierdził. Zaznaczył jednak, że to "w miarę rozsądna propozycja".
"Donkiszoteria" prezydenta Nawrockiego
Prezydent Karol Nawrocki w liście odczytanym podczas czwartkowej konferencji historyczno-naukowej ocenił, że "do dzisiaj stan sędziowski nie rozliczył się całościowo i ostatecznie ze swoją przeszłością, w tym ze stalinowskim sądowym bezprawiem".
- Nie wiem, czemu służy taka donkiszoteria, bo to jest jakaś walka z wiatrakami - skomentował Tuleya. Dodał, że studia prawnicze skończył w połowie lat 90. i "aktualnie jest jednym ze starszych sędziów w jego sądzie".
- Sędziowie, którzy zaczynali służbę w wymiarze sprawiedliwości przed 1989 rokiem, albo nie żyją, albo po prostu przeszli w stan spoczynku, czyli sędziowską emeryturę - zaznaczył. Gość TVN24 wskazał, że średnia wieku sędziów to jest "trzydzieści parę lat". - Więc naprawdę to jest jakiś absurd - podkreślił.
Autorka/Autor: Sebastian Zakrzewski
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Polak