Pijani paraliżują SOR-y. "Pracujemy w strefie zgniotu"

Adam Niedzielki, pobicie, szpital, SOR, Siedlce
Bogdan Stelmach o SOR-ach dla nietrzeźwych osób: to oznacza podzielenie sił i środków, które są mizerne
Źródło: TVN24
Rozwiązanie, aby w szpitalach powstały osobne oddziały ratunkowe dla osób pod wpływem alkoholu czy substancji oburzających oznacza podzielenie sił i środków, które są mizerne - komentował w programie "Wstajesz i weekend" Bohdan Stelmach, dyrektor SOR w Szpitalu Klinicznym Dzieciątka Jezus w Warszawie.

Rozwiązanie, o które został zapytany gość TVN24, wprowadził szpital w Legnicy. Celem zmian jest nie tylko usprawnienie pracy tamtejszego szpitalnego oddziału ratunkowego. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo innych pacjentów.

Pytany o takie rozwiązanie rozmówca programu "Wstajesz i weekend" Bogdan Stelmach odpowiedział, że "wydaje się ono dobre". - Ale to oznacza podzielenie sił i środków, które są mizerne - stwierdził dyrektor SOR w Szpitalu Klinicznym Dzieciątka Jezus w Warszawie. - Ci ludzie (pacjenci w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających - red.) wymagają obsługi. To nie jest tak, że jeśli ktoś się upił i jest pod działaniem środków odurzających, to jest człowiek a priori zdrowy - powiedział Stelmach.

Jego zdaniem, nadużycie alkoholu czy narkotyków zwiększa ryzyko zachorowania na rozmaite choroby.

Bogdan Stelmach
Bogdan Stelmach
Źródło: TVN24

Praca w "strefie zgniotu"

Stelmach ma 40-letnie doświadczenie pracy na oddziałach ratunkowych. Pytany o liczbę pijanych pacjentów i skali agresji, odpowiada, że "jest znacznie gorzej".

- Wydaje się, że to narasta wykładniczo. (...) Dzisiaj agresja, chamstwo, powiedzmy to wprost, zaczyna być czymś normalnym i akceptowalnym, czymś, co przyjmujemy, że tak już jest - ubolewał.

- Pracujemy w strefie zgniotu - stwierdził rozmówca "Wstajesz i weekend". - Jesteśmy w sytuacji takiej, w której wszyscy mają do nas pretensje. Rzecznik praw pacjenta, że trzymamy pacjentów w warunkach uchybiających godności ludzkiej. Mają do nas pretensje oddziały, że przyjęliśmy więcej (pacjentów - red.), niż one są w stanie przyjąć. Mają do nas też pretensje rodziny pacjentów, o to, dlaczego oni przebywają na SOR - wyliczał Stelmach.

- Te pretensje ze strony pacjentów, one są werbalizowane - dodał. Jego zdaniem same SOR-y nie mogą zmienić sytuacji.

Bogdan Stelmach: jesteśmy w sytuacji takiej, w której wszyscy mają do nas pretensje
Źródło: TVN24

Pacjenci z "nożami i maczetami"

Gość TVN24 przyznał, że trafiają do nich pacjenci z "rzeczami bardzo niebezpiecznymi". - To są noże, maczety - wyjaśniał. Wspomniał również, że oddział zabiegał o bramkę, wykrywającą metale. - Wie pan, dlaczego nie ma? - zwrócił się do prowadzącego program "Wstajesz i weekend". - Bo nie ma żadnego przepisu, który pozwalałby na przeszukanie torby pacjenta - powiedział Stelmach.

- Kiedyś reanimowałem z pistoletem przyłożonym do głowy. Mam takie doświadczenie - dodał gość TVN24.

sor_pijani
SOR jak izba wytrzeźwień
Źródło: TVN24
OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: