Nowe ośrodki humanitarne byłyby rozmieszczone wzdłuż tak zwanej żółtej linii, do której wycofały się wojska izraelskie, które wciąż kontrolują ok. połowy Strefy Gazy. Ma być ich kilkanaście.
Centra pomocy służyłyby Palestyńczykom po obu stronach linii rozgraniczenia, byłyby też "ośrodkami dobrowolnego pojednania", w których bojownicy Hamasu mogliby złożyć broń i uzyskać w zamian amnestię. Stanowiłyby też bazę międzynarodowych sił stabilizacyjnych dla Strefy Gazy - wyliczył Reuters.
Agencja rozmawiała z amerykańskimi urzędnikami i dotarła do planów tej operacji. Zaznaczono, że jest to jedna z kilku rozważanych przez USA koncepcji.
Zwiększenie napływu pomocy humanitarnej do Strefy Gazy jest elementem obowiązującej od 10 października pierwszej fazy rozejmu w wojnie Izraela z Hamasem. Umowę przyjęto pod patronatem USA i przy wsparciu m.in. państw arabskich.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Orzeczenie o "obowiązku" w Strefie Gazy, które Izrael "kategorycznie odrzuca"
Strefa Gazy jest zrujnowana trwającą ponad dwa lata wojną. Panuje w niej kryzys humanitarny na wielką skalę. Pod koniec sierpnia wspierana przez ONZ Klasyfikacja Faz Zintegrowanego Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC) ogłosiła po raz pierwszy, że w części Strefy Gazy panuje głód, który może objąć kolejne obszary.
Pas humanitarny ma zastąpić kontrowersyjną fundację GHF
Centra pomocy opisane w amerykańskim projekcie niepokojąco przypominają punkty GHF - powiedział Reutersowi jeden z urzędników międzynarodowych agencji pomocowych.
Organizacje międzynarodowe, w tym ONZ, od dawna oskarżały Izrael o utrudnianie dostaw pomocy. Według Światowego Programu Żywnościowego ONZ po zawarciu rozejmu napływ pomocy się zwiększył, ale wciąż jest ona niewystarczająca.
Według Reutersa punkty pasa Hhumanitarnego miałyby zastąpić centra dystrybucji pomocy prowadzone przez wspieraną przez USA i Izrael Fundację Humanitarną na rzecz Gazy (GHF). Organizacja zaczęła pracę wiosną i miała zastąpić ONZ i inne grupy, gwarantując, że pomoc nie będzie rozkradana przez Hamas.
Od końca maja 2025 roku ponad 2,5 tysiąca Palestyńczyków zginęło podczas prób zdobycia pomocy humanitarnej, a tysiące zostały ranne w wyniku ostrzału izraelskich żołnierzy, uzbrojonych gangów i ochroniarzy zatrudnianych przez GHF - opisywały media.
Do większości incydentów doszło w pobliżu punktów GHF. Fundacja była krytykowana m.in. przez ONZ i inne grupy humanitarne, zarzucano jej upolitycznienie i militaryzację pomocy.
Autorka/Autor: asty/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MOHAMMED SABER/PAP/EPA