- To próba użycia przemocy państwowej w celach politycznych. Już nie można pytać prezydenta o przeszłość, związki ze SKOK-ami i WSI - stwierdził we "Wstajesz i wiesz" Adam Hofman. Skomentował w ten sposób przegrany proces z Bronisławem Komorowskim. - Jeżeli Adam Hofman zasłania sobie czymś usta, to mam sugestię, by zasłonił je sobie biletami lotniczymi do Madrytu, bo dopóki nie wyjaśni do końca, co się wówczas wydarzyło, nie powinien zabierać zbyt aktywnie głosu w debacie publicznej - komentował szef sztabu wyborczego prezydenta Robert Tyszkiewicz.
W jego opinii, próba zadania publicznie pytania prezydenckiemu ministrowi o skład komitetu poparcia stała się pretekstem dla Komorowskiego, aby "zakneblować ludzi, którzy mogą dopytywać o jego przeszłość. - O WSI, o jego związki ze SKOK-ami - powiedział Hofman.
- Formalnie nie jestem związany z żadną partią ani komitetem, dlatego wyrok i postępowanie prezydenta w tej sprawie jest przeze mnie zaskarżony - powiedział Hofman.
Dodał, że jeśli coś takiego przytrafiło się jemu, to w trybie wyborczym może być pozwany każdy, i bez możliwości obrony.
- Działania Kancelarii Prezydenta składają się na pewną całość: przemocy państwowej, w której używa się przepisów prawa, aby realizować cele zgodne z intencjami władzy, czyli prezydenta i rządu - stwierdził Hofman.
- To zła wiadomość. W Polsce nie ma już możliwości zadawania pytań. (...) Pan prezydent jest politykiem, a nie można już pytać o przeszłość, związki ze SKOK-ami i WSI - dodał.
Tyszkiewicz: niech Hofman zasłoni sobie usta biletami
- Skłamał - podsumował wypowiedzi Hofmana, o związkach prezydenta ze SKOK-iem Wołomin, szef sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego Robert Tyszkiewicz.
- Oczekujemy w związku z tym przeprosin i pełnego wykonania zasądzonego wyroku - powiedział w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Dodał przy tym, że Adam Hofman może mieć z przeprosinami kłopot, gdyż "do tej pory nie przeprosił za aferę madrycką".
- Jeżeli Adam Hofman zasłania sobie czymś usta, to mam sugestię, by zasłonił je sobie biletami lotniczymi do Madrytu, bo dopóki nie wyjaśni do końca, co się wówczas wydarzyło, nie powinien zabierać zbyt aktywnie głosu w debacie publicznej - ocenił Tyszkiewicz.
Podkreślił przy tym, że cieszy go "wyraźny głos ze strony niezawisłego sądu", który wskazał, iż "nie wolno używać pomówienia i kłamstwa w debacie publicznej". Jak dodał, jest to szczególnie ważne w okresie kampanii wyborczej.
Przeprosiny przed programem
Pozew w trybie wyborczym to pokłosie wypowiedzi Adama Hofmana z 26. marca w programie "Kropka nad i" w TVN24.
Były poseł PiS powiedział, że "związki prezydenta ze SKOK Wołomin są głębsze", po czym spytał obecnego w studiu prezydenckiego doradcę Tomasza Nałęcza, czy "członek władz SKOK Wołomin pan Andrzej Kleszczewski jest członkiem komitetu honorowego pana prezydenta Bronisława Komorowskiego".
Dodał, że "według jego wiedzy jest". Jeszcze w czasie programu Kancelaria Prezydenta - jak powiedziała prowadząca program Monika Olejnik - zdementowała tę informację, dzwoniąc do telewizji.
Sąd postanowił, że Hofman ma sprostować nieprawdziwą informację w oświadczeniu wyemitowanym przed programem "Kropka nad i" na antenie TVN24, bezpośrednio po uprawomocnieniu się wyroku.
Oświadczenie w formie tekstu wyświetlonego na ekranie oraz odczytanego przez spikera ma być nadane w czasie nie krótszym niż 45 sekund. Hofman zgodnie z decyzją sądu ma też wpłacić 10 tys. zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach i opłacić koszt procesu. Sąd uznał, że twierdzenie Hofmana, że Kleszczewski jest członkiem komitetu honorowego prezydenta, było nieprawdziwe, a udział Hofmana w programie miał charakter agitacji wyborczej. Postanowienie nie jest prawomocne. Hofman zapowiedział odwołanie.
Autor: MAC,kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24