Rzeczniczka Straży Granicznej podporucznik Anna Michalska powiedziała, że SG "nie będzie podwoziła" osób, które nielegalnie przekraczają granicę, "do innych stolic Europy Zachodniej, aby tam umożliwić im składnie wniosków o objęcie ochroną międzynarodową". - Przyjmujemy wnioski od tych osób tutaj, w Polsce, na miejscu. A jeżeli deklarują, że chcą złożyć wnioski w innych krajach, to powinny dostać się tam w sposób legalny - dodała.
Przedstawiciele Straży Granicznej mówili na wtorkowej konferencji między innymi o przypadkach nielegalnego przekraczania granicy Polski i sytuacji na polsko-białoruskiej granicy, gdzie obowiązuje stan wyjątkowy.
Rzeczniczka Straży Granicznej: to nie są nasze zadania, aby umożliwiać przepływ nielegalnie przekraczających granicę
Rzeczniczka prasowa SG podporucznik Anna Michalska mówiła, że Straż Graniczna "nie będzie podwoziła" osób, które nielegalnie przekraczają granicę, "do innych stolic Europy Zachodniej, aby tam umożliwić im składnie wniosków o objęcie ochroną międzynarodową".
- My, jako polska Straż Graniczna, przyjmujemy wnioski od tych osób tutaj, w Polsce, na miejscu. A jeżeli osoby deklarują, że chcą złożyć te wnioski w innych krajach, to powinny dostać się tam w sposób legalny i tam złożyć te wnioski, a nie nielegalnie przez granicę Polską - kontynuowała.
Jak mówiła Michalska, "to nie są nasze zadania, aby umożliwiać przepływ przez granicę migrantów nielegalnie ją przekraczających". - Naszym zadaniem jest strzeżenie jej nienaruszalności - oświadczyła.
CZYTAJ NA KONKRET 24: Jak zmieniała się narracja rządzących w sprawie wywiezionych z Michałowa >>>
SG: minionej doby ponad pół tysiąca prób nielegalnego przekroczenia granicy
Rzeczniczka podała też statystyki dotyczące ostatniej doby. Jak mówiła, to "kolejny dzień, kiedy ta presja migracyjna utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie". Przekazała, że odnotowano "ponad pół tysiąca prób nielegalnego przekroczenia granicy". Zatrzymano też 39 osób nielegalnie przekraczających granicę, z czego większość stanowili obywatele Iraku.
- To tendencja utrzymująca się od początku sierpnia. Ciągle obywateli Iraku w tych grupach jest najwięcej i od początku października tych imigrantów z Iraku jest 108 – dodała Michalska.
Straż Graniczna udzieliła pomocy rodzącej obywatelce Konga
Michalska mówiła również, że w poniedziałek funkcjonariusze pracujący na terenie służbowej odpowiedzialności placówki SG w Nowym Dworze namierzyli organizatora przerzutu migrantów, obywatela Holandii, który jechał po grupę cudzoziemców. Funkcjonariusze dotarli do 16-osobowej grupy migrantów, wśród których była obywatelka Konga w ósmym miesiącu ciąży.
- Zatrzymaliśmy te osoby, jedna z kobiet powiedziała, że jest w ciąży - relacjonował Michalska. Dodała, że "za chwilę zaczęła się akcja porodowa". - Zawieźliśmy oczywiście tę kobietę do szpitala i wczoraj na szczęście kobieta urodziła zdrowe dziecko, więc ta akcja skończyła się bardzo dobrze - oceniła.
Jej zdaniem zdarzenie najprawdopodobniej zakończyłoby się tragicznie, gdyby funkcjonariuszom nie udało się namierzyć organizatora przerzutu na czas. - Kobieta to 34-latka z Konga, nie było z nią jej partnera. Z tego, co opowiadała, przez ostatnie lata mieszkała w Moskwie i dobrze posługuje się językiem rosyjskim - dodała rzeczniczka.
Poinformowała również, że obecnie w centrach rejestracji cudzoziemców Straży Granicznej przebywa 38 dzieci. - Są to dzieci, które są ze swoimi rodzicami i razem z nimi trafią do strzeżonych ośrodków - wyjaśniła.
Matyjasik: gigantyczny wzrost liczby organizatorów nielegalnej migracji
Obecny na konferencji zastępca dyrektora Zarządu Operacyjno-Śledczego Komendy Głównej SG płk Arkadiusz Matyjasik mówił natomiast więcej o "przestępczości" polegającej na "organizowaniu nielegalnej imigracji na terenie Polski".
- Widzimy, że osoby, które przyjeżdżają, aby przewieźć tych migrantów, to są głównie cudzoziemcy z tytułami pobytowymi państw członkowskich Unii Europejskiej, natomiast narodowości innej niż państwa europejskie. Głównie to narodowości państw Bliskiego Wschodu - powiedział. Według niego "te osoby oczywiście przewożą tych ludzi w celach czerpania korzyści finansowych".
Wskazywał, że Straż Graniczna koncentruje się na działaniach mających doprowadzić do pociągnięcia do odpowiedzialności organizatorów nielegalnej migracji. - Oczywiście przyglądamy się także migrantom pod kątem ewentualnych zagrożeń z ich strony. Wiemy oczywiście, że część z nich podążą w tę cześć świata w celu szukania lepszego życia, natomiast część z nich stanowi pewne zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego Polski czy państw członkowskich Unii Europejskiej - przekonywał Matyjasik.
Zaprezentował też porównanie statystyk dotyczących organizowania nielegalnego przekraczania granicy. Jak mówił, w 2021 roku "na odcinku białoruskim postawiliśmy zarzuty 197 osobom za organizowanie nielegalnej migracji".
Uściślał, że w okresie sierpień-wrzesień 2020 roku było siedem takich przypadków na odcinku, za który odpowiedzialny jest podlaski oddział SG. W okresie sierpień-wrzesień 2021 roku było to natomiast 168 przypadków.
- Widzimy tutaj gigantyczny wzrost liczby tych osób, które przyjeżdżają - tych organizatorów - zabierać te osoby i przewozić do zachodniej Europy. Zresztą ci migranci też są zainteresowani podróżą dalej w głąb Europy Zachodniej, a nie pozostawaniem na terenie Polski - dodał Matyjasik.
SG zatrzymała osoby przewożące migrantów, wśród nich obywatele Libii i Gruzji
Zastępca szefa Zarządu Operacyjno-Śledczego Komendy Głównej SG przekazał, że w poniedziałek funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali kolejną osobę podejrzaną o pomocnictwo w organizowaniu innym osobom przekraczania granicy wbrew przepisom.
Był to obywatel Libii, który przewoził 6 migrantów – obywateli Iraku. Funkcjonariusze ujawnili przy nim znaczną ilość gotówki. Pułkownik Matyjasik dodał, że zatrzymany był osobą niebezpieczną - w jego samochodzie znaleziono różnego rodzaju przedmioty niebezpieczne, były to m.in. noże myśliwskie, prawdopodobnie pistolet hukowy, petardy hukowe, dwie krótkofalówki.
Natomiast w czwartek doszło do zatrzymania obywatela Gruzji, który przewoził 13 migrantów - 11 obywateli Iraku i 2 obywateli Turcji. Do zatrzymania doszło po tym, jak nie zatrzymał się do kontroli drogowej prowadzonej przez policjantów. - Policjant został potrącony, policja podjęła pościg. Użyto broni w formie strzałów ostrzegawczych. Osoba ta usłyszała zarzuty za czynną napaść na funkcjonariusza, za co grozi do dziesięciu lat (więzienia - red.), oraz za pomocnictwo w organizowaniu innym osobom przekroczenia granicy wbrew przepisom; za to przestępstwo grozi do ośmiu lat – dodał.
- To są przykłady z ostatniego okresu, gdzie funkcjonariusze pełnią służbę narażając swoje życie i zdrowie w celu ochrony granicy państwowej oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego - mówił.
Stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią. Migranci, w tym dzieci, odesłani z Michałowa
Na terenach w pasie przygranicznym z Białorusią, gdzie przebiega także zewnętrzna granica Unii Europejskiej, od miesięcy pojawiają się migranci głównie z państw Bliskiego Wschodu. Są oni sprowadzani przez władze Białorusi i wysyłani na granicę z Polską. To - jak wskazują polskie władze - element wojny hybrydowej prowadzonej przez reżim Łukaszenki. Część Podlasia i Lubelszczyzny - w sumie 183 miejscowości - jest objęta stanem wyjątkowym. Obowiązują tam liczne ograniczenia. Dostępu nie mają tam dziennikarze.
27 września przed placówką Straży Granicznej w Michałowie na Podlasiu przebywało ponad 20 migrantów, w tym kobiety oraz ośmioro dzieci. Zostali oni tamtego dnia odwiezieni na granicę z Białorusią. W kolejnych dniach rzeczniczka Podlaskiego Oddziału SG Katarzyna Zdanowicz przekazała, że wobec migrantów "zastosowano procedurę zgodnie z rozporządzeniem". Dodała, że migranci "zostali doprowadzeni do linii granicy i teraz znajdują się na Białorusi". SG nie podaje jednak precyzyjnych informacji, gdzie są migranci.
1 października Straż Graniczna opublikowała w tej sprawie komunikat, w którym podała, że funkcjonariusze "poinformowali cudzoziemców o możliwości złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, lecz rodzice dzieci odmówili złożenia takiego wniosku w Polsce. Osoby te były zainteresowane wyłącznie złożeniem wniosku o pomoc międzynarodową w Niemczech".
Źródło: TVN24, PAP