- Miałem wynik wyższy niż przewidywano i nieco wyższy niż w granicach błędu statystycznego - powiedział w "Faktach po Faktach" Jarosław Gowin po wyborach na szefa PO. Jak dodał, wynik niespełna 80 proc. dla Donalda Tuska daje mu "słaby mandat do rządzenia". Sam nie zamierza jednak odchodzić, ale walczyć o powrót do programu partii.
Gowin, który uzyskał w wyborach szefa PO nieco ponad 20 proc. głosów ocenił, że jest przegranym, ale "nie czuje się wdeptany w ziemię". Przyznał, że nie spodziewał się takiego wyniku. - Sądziłem, że zwycięstwo premiera będzie większe. Donald Tusk ma słaby mandat do rządzenia - powiedział. Według niego, niska frekwencja, liczne glosy nieważne oraz jego wynik oznaczają, że premierowi zaufania odmówiło 2/3 członków PO. - Coś się skończyło, ale wierzę, że Tusk jest w stanie wyrwać z równi pochyłej rząd i gospodarkę, tylko musi zmienić program - przekonywał Gowin. Sprawa programu jest zdaniem Gowina kluczowa, bo jeśli on się nie zmieni, to Platforma przegra następne wybory. - Wystartowałem własnie dlatego, żeby przypomnieć, że liczy się program, a nie tylko słupki poparcia i ciepła woda w kranie - dodał.
Podkreślił też, że to on jest wobec prawdziwego programu partii lojalny, bo traktuje deklaracje programowe poważnie. - Ale mogę zachowywać dystans wobec bieżącej polityki - dodał.
Pytany o to, dlaczego głosował wbrew partii ws. zawieszenia progu ostrożnościowego, odparł, że jego "likwidacja to majstrowanie przy hamulcach, które zabezpieczają Polaków przed nieodpowiedzialnymi politykami". Nie wykluczył, że będzie głosował wbrew linii partii także w przypadku OFE. - Jeśli propozycje będą takie jak dziś, zagłosuję przeciwko - zapowiedział.
"Nie jestem zainteresowany żadnymi stanowiskami"
Były minister zaznaczył, że nie jest zainteresowany "żadnymi stanowiskami - ani partyjnymi, ani rządowymi". - Nie wyciągam ręki po stanowisko wiceszefa PO - powiedział. Na pytanie, co zrobi, jeśli premier zaprosi go do kolegium zarządzającego Platformą, odparł: "Wszystko zależy, co jeszcze premier zaproponuje (...). Chciałbym wiedzieć, do czego mnie zaprasza". Z PO nie zamierza póki co odchodzić. - Będę nadal walczył, by PO była partią kierującą się ideami i celami, w imię których została powołana - zaznaczył.
Potencjał w podróży?
Dodał, że zamierza kontynuować swój objazd po Polsce i spotkania z ludźmi PO oraz "tymi, którzy są za PO, mimo że są nią rozczarowani". - Dzisiaj przekonałem 20 procent członków PO do swojego programu, jeszcze przede mną 30 proc. Prawdziwy potencjał polityczny poczułem jednak właśnie podczas podróży, gdy ludzie mówili mi: my pana popieramy - przyznał.
Jak odnosi się do zapowiedzi Andrzeja Biernata, który chce jednak jego wykluczenia z partii? - Biernat wiele razy zapowiadał, że złoży wniosek o wykluczenie mnie z PO, zawsze kreował się na twardziela. Powiedziałem mu dzisiaj: nie pękaj - powiedział Gowin.
Sam premier mówił jednak, że nie będzie chciał wyrzucenia Gowina z PO. - Zobaczymy, jaka będzie siła perswazji premiera wobec Biernata - zauważył b. minister.
Autor: jk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24