Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski stwierdził, że niektóre z kamieni milowych, których treść rząd długo negocjował z Brukselą i na treść ich wszystkich się musiał zgodzić, są "nie do przyjęcia". Takie słowa padły w odpowiedzi na pytanie o zapisane w kamieniach milowych zmiany w regulaminie Sejmu. W podobnym tonie wypowiedziała się marszałek Sejmu Elżbieta Witek, która przekazała, że w tej chwili nie widzi potrzeby zmiany regulaminu.
Krajowy Plan Odbudowy zakłada, że Polska ma dostać z Unii Europejskiej niemal 36 miliardów euro wsparcia. Wypłata tych środków jest ściśle uzależniona od spełnienia określonych wymagań, tak zwanych kamieni milowych. Kamienie milowe określone zostały dla wszystkich sześciu komponentów KPO.
Wypłata środków z KPO ma odbywać się w transzach. Dopiero po weryfikacji, że zrealizowane zostały wskazane kamienie (na które polski rząd się zgodził i które negocjował), uruchamiane będą kolejne transze unijnych pieniędzy dla Polski. W pierwszej kolejności konieczne jest zrealizowanie trzech kamieni milowych dotyczących niezależności sądownictwa. Zapowiedziano, że bez tego Polska nie otrzyma żadnych środków w ramach KPO.
Czytaj także: Kamienie milowe w KPO - czym są i dlaczego są takie ważne? Do czego zobowiązała się Polska?
Wśród kamieni milowych znalazły się także zmiany w regulaminie Sejmu, mające utrudnić uchwalanie ustaw bez konsultacji i usprawnić proces stanowienia prawa.
Sobolewski: niektóre uregulowania zawarte w kamieniach milowych są nie do przyjęcia
O ten kamień milowy pytany był w Radiu Plus sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski. - Zmiany w regulaminie Sejmu uchwala polski parlament. Nie przewiduję, aby takie zmiany nastąpiły. Tutaj akurat nie ma w tym względzie żadnego pola manewru - odpowiedział.
- Kiedyś o tym mówiłem, że pewne uregulowania zawarte w kamieniach milowych są do przyjęcia i w konsultacji z Komisją Europejską realizujemy je, pewne będziemy realizować na zasadzie bardzo elastycznej, a niektóre są nie do przyjęcia i też o tym informujemy - oświadczył. - Są kwestie, które są wyłącznie w gestii polskiego parlamentu i na tym chcielibyśmy poprzestać, żeby tutaj polski parlament o tym decydował - dodał. Przekazał także, że jego ugrupowanie "cały czas powtarza, że to, jaką mamy w tej chwili sytuację z Komisją Europejską, nie jest podyktowane merytorycznymi względami, prawnymi, jakimikolwiek innymi, tylko i wyłącznie politycznymi". - Polski rząd nie jest pupilkiem Komisji Europejskiej i zdajemy sobie z tego sprawę, natomiast w tej chwili patrzymy pragmatycznie na to, że środki z Krajowego Planu Odbudowy Polsce są potrzebne i zrobimy wszystko, aby te środki do Polski trafiły - powiedział.
Sobolewski tłumaczył, że rząd się "skupia" i "realizuje" kamienie milowe związane z sądownictwem i ustawą wiatrakową. - Liczę na to, że jeszcze w tym roku pierwsze transze z KPO (zostaną wypłacone - red.) i to never ending story (niekończąca się historia - red.) zacznie się zbliżać ku końcowi - przyznał.
Witek: na tę chwilę nie widzę potrzeby zmian w regulaminie
Podobne zdanie wyraziła w Sejmie marszałek tej izby Elżbieta Witek. Pytana, czy będą zmiany w regulaminie Sejmu, odparła: - Regulamin Sejmu należy do Sejmu. Określa to także ustawa. My dokonujemy co jakiś czas zmian w regulaminie, wszystko jest możliwe.
- Jeżeli będziemy widzieć potrzebę zmiany regulaminu, to będziemy to robić, bo to suwerenna decyzja Sejmu - oświadczyła. Dopytywana, czy widzi teraz potrzebę zmiany regulaminu Witek odpowiedziała, że "w tej chwili na razie, na tę chwilę, nie".
Szczerba: to nie kwestia utraty suwerenności, a przyzwoitości
Do słów Sobolewskiego i Witek w sprawie zmian w regulaminie Sejmu odniósł się poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. - W tej sytuacji pojawia się pytanie, kogo reprezentuje Mateusz Morawiecki. Występował jako przedstawiciel Polski, zobowiązał się do konkretnych kwestii, a w tej chwili jest ucieczka od kamieni milowych i próba zdyskredytowania Morawieckiego. Bo przecież i głos Sobolewskiego, i głos marszałek Witek będzie słyszany w Brukseli. Będzie słyszany również przez tych, z którymi Morawiecki negocjował konkretne zapisy - zwrócił uwagę.
Ocenił, że kamienie milowe dla Polski nie są "trudne do spełnienia". - To kwestia przejrzystości procesu legislacyjnego, niezaskakiwania opozycji wrzutkami, które miały charakter stricte rządowy, a okazywały się projektami poselskimi, czy konsultacje społeczne nad projektami, chociażby ustrojowymi - wymieniał. - To są normalne wymogi w każdym parlamencie. To nie jest kwestia utraty suwerenności przez polski parlament, to kwestia przyzwoitości - zaznaczył.
Bochenek: to warunki, które zostały nam narzucone
O kwestii spełnienia kamieni milowych wypowiedział się we wtorek rzecznik PiS Rafał Bochenek. - Ta dyskusja, jeżeli chodzi o kolejne rozwiązania legislacyjne, wciąż przed nami. Kamieni milowych jest całkiem sporo, to są warunki, które zostały nam narzucone przez Komisję Europejską w drodze dialogu z rządem - przekonywał.
- Jeżeli będą się pojawiały kolejne rozwiązania legislacyjne w związku z kolejnymi kamieniami milowymi, będziemy nad nimi się pochylać. Wszystko zależy od ostatecznego kształtu regulacji, które będą dotyczyły poszczególnych kamieni milowych i ja bym nie chciał niczego z góry przesądzać. Dopóki nie będzie ustawy, która będzie odpowiedzią na dany kamień milowy, trudno mi się odnosić - powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Schreiber: osiem państw, oprócz Polski, nie ma środków z KPO. Nie, mniej
Źródło: TVN24, Radio Plus