Każde państwo członkowskie Unii Europejskiej powinno do końca kwietnia przedstawić Komisji Europejskiej plan odbudowy po epidemii. Ma być on podstawą do sięgnięcia po środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Jednocześnie krajowe parlamenty muszą zgodzić się na uruchomienie unijnego funduszu. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się partia Zbigniewa Ziobry, Solidarna Polska. W związku z tym pojawiają się pytania, czy w polskim Sejmie znajdzie się większość do uchwalenia potrzebnej ustawy.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda powiedział we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego", że "92 procent rządu popiera Krajowy Plan Odbudowy". – Jak 50 procent będzie popierało z opozycji, to spokojnie uda się go przeprowadzić przez parlament. Ja nie zakładam, żeby w parlamencie znalazło się 230 nierozsądnych parlamentarzystów, którzy nie będą mogli spojrzeć sobie w lustro każdego ranka – dodał.
Ocenił, że "każdy, kto zagłosuje przeciwko, będzie miał z tym duży problem przez wiele lat, bo decydujemy o perspektywie na 10 lat całych środków europejskich, a na sześć Funduszu Odbudowy".
- Jak pan sobie wyobraża europosłów Platformy Obywatelskiej EPP (Europejska Partia Ludowa), którzy głosowaliby przeciw, zablokowaliby Krajowy Plan Odbudowy i cały europejski Fundusz Odbudowy? – mówił Buda. - Jak oni się będą na tych salonach pokazywać w obecnej sytuacji? – dodał.
Pytany, jak europoseł Patryk Jaki (Solidarna Polska) będzie się pokazywać na tych salonach, Buda odparł, że Jaki "ma swoje poglądy i ich nie zmienił".
- Natomiast oni jeszcze w październiku nawoływali rząd do tego, żeby przyjąć budżet i zgodzić się na wszystko, a dzisiaj, kiedy go przyjęliśmy z wielkim sukcesem, bo to jest ogromna kwota, mówią, że w parlamencie nie będę go głosować – powiedział wiceminister.
Przekonywał, że "nadzór ze strony Komisji Europejskiej i OLAF-u (Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych), jest na tyle poważny, że nikt sobie nie pozwoli na jakiekolwiek nietransparentne zachowania".
Buda: premier zgodził się na rozbudowanie komitetu monitorującego
Buda powiedział, że premier Morawiecki na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego "zgodził się, żeby do komitetu monitorującego KPO włączyć samorządowców, przedsiębiorców i być może nawet związki zawodowe, czego oczekuje Lewica".
Dodał, że to zostanie zapisane w ostatecznej wersji Krajowego Planu Obudowy. – My to wpisujemy. Strona 226 obecnie Krajowego Planu Odbudowy zostanie zmieniona i tam komitet monitorujący zostanie rozbudowany o samorządowców, przedsiębiorców, NGO-sy oraz prawdopodobnie związki zawodowe – przekonywał.
CZYTAJ W KONKRECIE24: Fundusz Odbudowy czy Krajowy Plan Odbudowy: nad czym będzie głosował Sejm?
"Jest zasadnicza różnica między Lewicą a Koalicją Obywatelską"
We wtorek rano w Sejmie ma się odbyć spotkanie przedstawicieli klubu Lewicy z premierem Mateuszem Morawieckim w sprawie Funduszu Odbudowy.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej pytany, dlaczego premier nie siądzie do takich rozmów z Koalicją Obywatelską czy z Polskim Stronnictwem Ludowym, odparł, że "jest zasadnicza różnica między Lewicą a Koalicją Obywatelską".
- Oni złożyli kilkadziesiąt stron uwag w konsultacjach, teraz przedstawili konkretne uszczegółowienie tych propozycji i jest nad czym dyskutować. To jest rzeczywiście rozsądna opozycja – dodał.
Mówił, że "zaprosił osobiście (szefa PO) Borysa Budkę na konsultacje". – Nie przyszedł, nie zainteresował się. Żadnych uwag nie zgłoszono – dodał.
Na uwagę, że w marcu Koalicja Obywatelska przedstawiła swoje warunki poparcia dla ratyfikacji Funduszu Odbudowy, powiedział, że "jeżeli mówimy o tych warunkach z 18 marca, to są rzeczy absolutnie albo nie do zrealizowania, albo zaporowe, albo typowo polityczne".
- Jeżeli jakikolwiek głos rozsądku przebije się wśród Koalicji Obywatelskiej, to oni i tak będą musieli głosować "za" tym Krajowym Planem Odbudowy, bo ich elektorat absolutnie nie akceptuje sytuacji, w której będą przeciwko środkom europejskim, a ostatecznie będą absolutnie przegranymi tej sytuacji – ocenił Buda.
Rząd we wtorek ma zająć się projektem ustawy w sprawie ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej z 14 grudnia 2020 r. dotyczącej systemu zasobów własnych Unii Europejskiej. Buda wyraził przekonanie, że rząd go przyjmie.
"Jeżeli mówimy o wycofaniu, to wyłącznie kandydata naszego koalicjanta"
Odniósł się także do kwestii wyborów prezydenta Rzeszowa. Pytany, czy Zjednoczona Prawica wycofa jednego z kandydatów, powiedział, że to już jest pytanie do koalicjantów. – Nasz kandydat jest zdecydowanym liderem, jeśli chodzi o kandydata Zjednoczonej Prawicy, w związku z tym ciężko byłoby go wycofać. Jeżeli mówimy o wycofaniu, to wyłącznie kandydata naszego koalicjanta, ale to jest przedmiotem dyskusji na Radzie Koalicji. W związku z tym ja tutaj nie mogę nic przesądzać – powiedział.
Kandydaci do objęcia prezydenckiego fotela w Rzeszowie to Konrad Fijołek (wspólny kandydat Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 Szymona Hołowni), popierana przez Prawo i Sprawiedliwość wojewoda podkarpacka Ewa Leniart, kandydat Solidarnej Polski i wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł (popierany także przez Porozumienie) oraz poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Autorka/Autor: js/kg
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24