Grupa ekologów blokowała wywóz z Puszczy Białowieskiej ściętych drzew, twierdząc, że są to ponadstuletnie świerki. Ciężarówki zmieniły jednak trasę wyjazdu, cofnęły się, zrobiły objazd i wyjechały na trasę - poinformował reporter TVN24 Piotr Czaban. O północy mija termin, jaki unijny Trybunał Sprawiedliwości dał Polsce na odpowiedź w sprawie wycinki.
Jak poinformował w piątek reporter TVN24 Piotr Czaban, od rana na terenie Nadleśnictwa Białowieża harwester ciął drzewa na kawałki. Według relacji dziennikarza, z południa Polski przyjechało siedem tirów, które wywiozły drewno z puszczy.
- Ciężarówki zmieniły trasę wyjazdu, cofnęły się, zrobiły objazd i wyjechały na trasę. Najprawdopodobniej 600 kilometrów na południe Polski będą jechały, wywożąc świerk ścięty w Puszczy Białowieskiej. Świerk, którego wiek często przekracza nawet 100 lat - mówił reporter.
Nadzorujący wywózkę podleśniczy z Nadleśnictwa Białowieża powiedział w rozmowie z reporterem, że "będzie remontowana, oczyszczana droga, dlatego trzeba zabrać drzewo". Pytany, czy wśród wywożonych drzew mogą być stuletnie, odparł, że tak.
Wśród zaleceń zawartych w postanowieniu Trybunału Sprawiedliwości wobec Polski znalazł się zakaz usuwania ponadstuletnich martwych świerków na obszarze Puszczy Białowieskiej.
Blokowali drogę. Krzyczeli: "Cała puszcza parkiem narodowym"
Wywózkę drewna od godziny 10 blokowała grupa ekologów. Aktywiści usiedli w poprzek drogi wyjazdowej i nie chcieli przepuścić tirów z ładunkiem.
Jak mówił około godziny 14 reporter, blokada drogi przez grupę ekologów się zakończyła. Na zakończenie protestu krzyczeli: "Cała Puszcza parkiem narodowym".
Reporter relacjonował, że ekolodzy zostali spisani i pouczeni. Policja próbowała także wręczyć mandaty blokującym, ale ci nie przyjęli tych mandatów
- Przede wszystkim dajemy tutaj świadectwo tego, co się dzieje w Puszczy. Każdy może zobaczyć, jak to wygląda naprawdę. To chodzi o danie świadectwa - mówił jeden z blokujących.
Z kolei jeden z przechodzących turystów w rozmowie z reporterem TVN24 powiedział, że jego zdaniem "bardzo słusznie ludzie postępują, że bronią tego lasu". - Spotkałem ludzi z Francji, z Anglii, z Niemiec, przyjeżdża cały świat oglądać to, co mamy, a my to niszczymy - powiedział.
Jeszcze w trakcie protestu ekologów na antenie TVN24 Jakub Rok, jeden z aktywistów, mówił, że w podjętym proteście "chodzi o to, żeby powstrzymać wywózkę drewna do czasu sprawdzenia, czy nie są łamane decyzje Trybunału Sprawiedliwości". - To znaczy, jaki jest wiek wywożonego drewna i czy nie ma tam chrząszczy saproksylicznych [wymagających martwego drewna jako środowiska lub pożywienia - przyp. red.], które są chronione - powiedział.
Jeden z aktywistów stwierdził, że w ładunku tira zauważył około 150-letnie drzewo.
O północy mija termin
Trybunał Sprawiedliwości UE podjął tydzień temu w piątek decyzję o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki Puszczy Białowieskiej na obszarach chronionych. Jest to też środek tymczasowy, o który wnioskowała Komisja Europejska.
Resort środowiska zapowiedział w poniedziałek, że będzie nadal prowadził działania w Puszczy Białowieskiej. W czwartek wydał komunikat, w którym stwierdził, że "na terenie Puszczy Białowieskiej, objętej obszarem Natura 2000, prowadzi jedynie niezbędne działania, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa publicznego". "Tym samym prowadzone działania są zgodne z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości UE" - dodał.
Minister Jan Szyszko zapewnił, że do 4 sierpnia, czyli w wyznaczonym przez Trybunał terminie, polska strona prześle odpowiedź.
Reporter TVN24 Michał Tracz potwierdził w piątek, że Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu oczekuje dziś na odpowiedź Polski. - W polskim resorcie środowiska usłyszałem: mamy czas do północy, trwają ostatnie szlify i na pewno jeszcze dziś tę odpowiedź wyślemy - relacjonował Tracz.
"Dokonanie oceny zagrożenia bezpieczeństwa publicznego przez martwe i osłabione drzewa"
W czwartkowym komunikacie Ministerstwo Środowiska oceniło też, że postanowienie Trybunału Sprawiedliwości UE nie ma wpływu na merytoryczne rozstrzygnięcie przez Trybunał sporu między Komisją Europejską a Polską w zakresie zgodności działań ochronnych na obszarze Puszczy Białowieskiej z prawem Unii Europejskiej.
"W celu zapewnienia bezpieczeństwa na terenie Puszczy Białowieskiej został także powołany Zespół doradczy do oceny zagrożenia bezpieczeństwa publicznego przez drzewa martwe i osłabione na terenie nadleśnictw: Białowieża, Browsk i Hajnówka. Zespół powstał na podstawie decyzji dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku" - dodano.
Zgodnie z informacją MŚ, celem tego zespołu jest w szczególności analiza wniosków nadleśniczych nadleśnictw Białowieża, Browsk i Hajnówka o dokonanie oceny zagrożenia bezpieczeństwa publicznego przez martwe i osłabione drzewa oraz sporządzanie opinii na ten temat.
Autor: js//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24