- Duże ośrodki medyczne nie mają problemów z lekami cytostatycznymi stosowanymi w chemioterapii - poinformował minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Zapewnił, że resort zdrowia stale monitoruje sytuację. - Dyrektorzy tych ośrodków zobowiązali się, że będą służyć pomocą mniejszym - powiedział minister.
W ostatnich tygodniach pacjenci zgłaszali problemy związane z dostępem do chemioterapii w niektórych szpitalach. Ma to związek z problemami produkcji cytostatyków przez austriacką firmę. Kłopoty producenta związane są ze zmianami technologicznymi i nie wiadomo, kiedy się zakończą.
Nie tylko Polska
Arłukowicz pytany o odpowiedzialność za zaistniałą sytuację mówił, że problem dotyka kilku państw w Europie. Zapowiedział, że w niedzielę wyjeżdża do Danii, by tam rozmawiać m.in. o tym problemie z ministrami zdrowia UE. - Musimy zorganizować system dostawy tych leków, by był on ciągły. Resort pracuje od kilku tygodni na pełnych obrotach, by inni producenci, którzy produkują ten sam lek, dostarczali zwiększone ilości do Polski - dodał.
Zaznaczył jednak, że za politykę lekową jest odpowiedzialny resort zdrowia, ale - zgodnie z prawem - koncern, który zobowiązał się do dostarczania leków, musi się wywiązać z tego zobowiązania.
Wyjaśniają
Pytany o czynności prokuratorskie w Ministerstwie Zdrowia powiedział, że "każdą sytuację należy wyjaśnić", a on sam także "podjął czynności wyjaśniające". Zapowiedział, że zostaną wyjaśnione precyzyjnie wszystkie przypadki odesłania pacjentów ze szpitali bez podania leków. Dodał, że do Polski będą sprowadzane kolejne partie leków.
Resort zdrowia poinformował w piątek, że transport leków cytostatycznych trafił już do hurtowni. Sprawę braku leków bada prokuratura. Premier Donald Tusk zapewnił także w piątek, że są środki finansowe na zakup cytostatyków. W piątek leki cytostatyczne stosowane w chemioterapii trafiły m.in. do szczecińskich szpitali i placówki w Gdyni. Do pozostałych szpitali leki mają trafić w najbliższych kilku dniach.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24