Wyrok dłuższy o 10 lat wymierzył sąd drugiej instancji Dawidowi M. za zabójstwo proboszcza z podczęstochowskiej Blachowni w 2008 roku. To najwyższa kara, jaką sąd mógł wymierzyć zabójcy, który w momencie popełnienia był niepełnoletni. M. był w tej parafii ministrantem.
Do głośnej zbrodni doszło w sierpniu 2008 roku. Ciało 47-letniego proboszcza z parafii znaleziono na plebanii, zniknęło co najmniej 600 zł.
Dawida M. zatrzymano po kilku dniach. Najpierw przyznał się do winy, potem się z tego wycofał. Proces z uwagi na charakter sprawy odbywał się z wyłączeniem jawności.
10 lat więcej
Rok temu sąd okręgowy w Częstochowie wymierzył Dawidowi M. karę 15 lat więzienia. W sądzie drugiej instancji kara została podwyższona o 10 lat - do 25 lat.
Zarówno sędzia I jak i II instancji odrzucił seksualny motyw zbrodni. Oskarżony tłumaczył, że napad był karą za wcześniejsze molestowanie seksualne, gdy był ministrantem w parafii. Obaj sędziowie uznali jednak, że Dawid M. chciał po prostu okraść proboszcza.
Do zabójstwa doszło trzy dni przed 18 urodzinami Dawida M. 25 lat więzienia, o które wnosił prokurator, to najwyższa kara, jaką sąd mógłby mu wymierzyć.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24