Pojawiły się alarmujące informacje dla właścicieli aut z silnikiem diesla. Spaliny takich samochodów są bardziej rakotwórcze niż spaliny aut benzynowych. To wyniki badań Światowej Organizacji Zdrowia i Agencji Badania Raka. Materiał „Faktów TVN”
Dotychczas pojazdy z silnikami diesla uchodziły za trwalsze i bardziej ekonomiczne, dlatego też z roku na rok były coraz bardziej popularne. To się może wkrótce zmienić.
Dlaczego?
Samochody z silnikami diesla są charakterystyczne: głośniejsze, wydajniejsze, mniej palą i dłużej działają, ale też coraz więcej mówi się o związanych z nimi zagrożeniach. Wysokoprężne silniki są oskarżane o wszystko co najgorsze. - Są na pewno szkodliwe. W spalinach jest mnóstwo szkodliwych substancji - uważa Anna Prokop-Staszecka, pulmonolog.
Groźniejsze?
Naukowcy i lekarze biją na alarm. Diesle mają wypluwać do atmosfery więcej substancji rakotwórczych, alergizujących, czy wywołujących astmę. Stąd pomysły np. władz Londynu, aby właściciele aut z takimi silnikami za wjazd do centrum miasta płacili więcej. A Paryż ma być miastem wolnym od diesli. - To bardzo dobre pomysły, bo dają nam możliwość spojrzenia na ten problem w kontekście nie tylko ceny, ale także kosztów. Gdy mówimy o kosztach, to wliczamy w to również koszty zdrowotne - mówi Tobiasz Adamczewski, ekspert ds. klimatu i energii z WWF Polska. A koszty zdrowotne mogą być ogromne, szczególnie, że diesle w Europie w ostatnich latach były bardzo modne. Takie auta były obłożone mniejszymi podatkami. Zdarzały się lata, że ponad połowa nowo rejestrowanych samochodów miała właśnie taki silnik.
Drogie filtry
W ostatnich latach silniki wciąż się zmieniają, aby spełniać coraz bardziej wyśrubowane normy emisji spalin. Zaczęto je nawet wspomagać dodatkowym filtrem. Jednak ten kosztuje od 2 do 10 tys. złotych, a więc często zdarza się, że jest po prostu wycinany. W Polsce dzieje się to bezkarnie. - Jeżeli silnik nie jest za głośny i poziom emisji spalin jest spełniony, to nie mamy podstaw do nie przedłużenia badań technicznych - mówi Grzegorz Kropiewnicki, kierownik okręgowej stacji kontroli pojazdów DBK w Białymstoku.
Autor: msz/tr / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock