- W klinikach in vitro dzieją się rzeczy piękne (...), ale także rzeczy straszne. Ludzkimi zarodkami handluje się, poddaje eksperymentom naukowym, albo wylewa do zlewu - oświadczył Jarosław Gowin (Polska Razem). Z kolei Ludwik Dorn (niezrzeszony) stwierdził, że ustawa o in vitro jest przepustką do uchwalenia ustawy o związkach partnerskich. Jego zdaniem zgłoszenie do procedowania w Sejmie ustawy o in vitro jest "zagrywką polityczną". W Sejmie trwa debata na ten temat. W tvn24.pl relacja na żywo.
Dorn: in vitro to furtka dla związków partnerskich
Dorn: projekt pozwala na zastosowaniu in vitro u par nie będących małżeństwem. Mamy do czynienia z zabiegiem inżynierii prawno-politycznym, która ma zmienić podstawy funkcjonowania społeczeństwa polskiego
Ludwik Dorn (poseł niezrzeszony) na mównicy
Hrynkiewicz: młodzież uczy się, jak zapobiegać ciąży, nie uczy się przygotowania do prokreacji, do cudownego przekazywania zdrowego życia
Na mównicy Józefa Hrynkiewicz (PiS)
Gądek: projekt nie jest ani lewicowy, ani prawicowy. On ma umożliwić rodzinom bycie szczęśliwym
Gądek: Musimy zdać sobie sprawę, co czuje matka, kiedy nie może zajść w ciążę. Jako lekarz rodzinny znam te dramaty
Posłanka @LidiaGadek (PO): Jestem lekarką, mam pacjentów urodzonych z #invitro. Zapewniam, że nie mają żadnej bruzdy
— Anna Dryjańska (@Anna_Dryjanska) kwiecień 9, 2015
Lidia Gądek (PO) na mównicy
Wróbel: w katolickiej Polsce powstał projekt ultralewicowy. Nie mogę sobie tego wytłumaczyć inaczej niż cynizmem politycznym
Wróbel: Komórki mają być przechowywane przez 20 lat. Co się stanie z nimi, jeśli nikt ich nie będzie chciał?
Wróbel: Twórcy projektu twierdzą, że niemożliwe będzie klonowanie, pobieranie tkanek od osób zmarłych. Kary są małe, znajdą się szaleńcy
Wróbel: pytam się, gdzie jest dobro dziecka. In vitro będzie dozwolone u par tej samej płci
Wróbel: In vitro to nie jest metoda leczenia niepłodności, to zapłodnienie pozaustrojowe. Powstaje kilka zarodków
Posłanka Marzena Wróbel o #invitro: Ja jestem przekonana i episkopat... (kurtyna)
— Anna Dryjańska (@Anna_Dryjanska) kwiecień 9, 2015
Jak to możliwe że w katolickiej Polsce stworzono projekt o #invitro? Ja sobie tego nie mogę wytłumaczyć - pyta posłanka Marzena Wróbel
— Anna Dryjańska (@Anna_Dryjanska) kwiecień 9, 2015
Jeśli ktoś się uważa za chrześcijanina, nie może się zgadzać na in vitro Marzena Wróbel
Na mównicy posłanka niezrzeszona Marzena Dorota Wróbel
Godson: Jestem za in vitro. Jestem ojcem czwórki dzieci, nie mogę innym odbierać tego szczęścia. Nawet najbardziej liberalny projekt jest lepszy niż brak regulacji i dzisiejsza samowolka
Sadurska: in vitro nie jest metodą leczenia, jest inżynierią genetyczną
John Abraham Godson: bardzo mi przykro, że pan minister wziął udział w kampanii wyborczej
Sadurska: "testowanie" to w rzeczywistości selekcja, to jest przedmiotowe traktowanie zarodka w fazie embrionalnej
Przemawia Małgorzata Sadurska (PiS)
Sadurska: dla ministerstwa zdrowia przy zapłodnieniu nie powstaje życie, powstaje "grupa komórek"
Poseł Latos w trybie sprostowania: mam wątpliwości, czy państwo polskie robi wszystko, żeby pomagać pacjentom
Poseł Hoc w trybie sprostowania: Lekarz ma jedno przesłanie. Jest po to, by chronić życie na każdym etapie. Pana doktora widocznie to nie interesuje
Tysiące szczęśliwych rodziców #invitro pic.twitter.com/xIYBxLGg2F
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) kwiecień 9, 2015
Maciej Orzechowski z PO na mównicy
Poseł Maciej #Orzechowski - Wystąpienie z dnia 09 kwietnia 2015 roku. http://t.co/E7H2ijU5ar
#inVitro
— VideoSejm.pl (@videosejm) kwiecień 9, 2015
Jarosław Gowin - wystąpienie z 9 kwietnia 2015 r. #InVitro: http://t.co/SLLU3MnKZJ przez @YouTube
— VideoSejm.pl (@videosejm) kwiecień 9, 2015
@Jaroslaw_Gowin w #Sejm: to cynizm rządu zdecydował, że projekt ustawy o #invitro został przedłożony Sejmowi dziś!
— Polska Razem (@PolskaRazem) kwiecień 9, 2015
Gowin: projekt ustawy o in vitro jest sprzeczny w konstytucją
@Jaroslaw_Gowin w #Sejm: rządowy projekt dotyczacy #invitro jest niezgodny z Konstytucją!
— Polska Razem (@PolskaRazem) kwiecień 9, 2015
Gowin: zgłoszenie tego projektu teraz w kampanii wyborczej to zagrywka polityczna
W klinikach in vitro dzieją się rzeczy piękne (...), ale także rzeczy straszne. Ludzkimi zarodkami handluje się, poddaje eksperymentom naukowym, albo wylewa do zlewu Jarosław Gowin
Na mównicy Jarosław Gowin
Projekt o świadomym rodzicielstwie dot.nie tylko kwestii in vitro, ale też wprowadzenia edukacji seksualnej i refundacji środków antykoncep.
— SLD (@sldpoland) kwiecień 9, 2015
Joński: projekt rządowy jest bardzo podobny do projektu SLD. Nasz projekt o świadomym rodzicielstwie wprowadza standardy, goni Europę Zachodnią. Od dyskusji nie możemy uciekać
Joński: Sojusz zawsze stał na stanowisku, żeby uregulować in vitro. W 2005 roku przygotowaliśmy projekt i pieniądze. PiS wstrzymał pracę
Na mównicy Dariusz Joński, SLD
Halina Szymiec-Raczyńska: mimo niedociągnięć zagłosuję, że skierowaniem projektu rządowego do dalszych prac w komisji
Szymiec-Raczyńska: Projekt nie jest dopracowany. W przypadku małżeństwa ojcem dziecka jest mąż, ale w przypadku konkubinatu ojcem dziecka jest ojciec biologiczny. To ustawa musi doprecyzować
Szymiec-Raczyńska: Najwięcej poronień dokonuje natura. Do 75 proc. poronień dochodzi w pierwszych trzech tygodniach. Tego nie możecie zakwestionować
Szymiec-Raczyńska: Medycyna nie jest bezradna i właśnie takich przypadków dotyczy ustawa o zapłodnieniu pozaustrojowym. Mówię to jako lekarz-ginekolog
Halina Szymiec-Raczyńska: W przypadku 1 proc. par in vitro jest jedynym sposobem na zajście w ciążę
Przemawia posłanka PSL, Halina Szymiec-Raczyńska
Na mównicy ponownie Bartosz Arłukowicz, który chce chce sprostować informacje przedstawione przez Latosa
Latos: PiS uważa, że trzy projekty oprócz naszego należy odrzucić w pierwszym czytaniu
In vitro to pseudometoda walki z bezpłodnością Tomasz Latos
"Procedurę in vitro wykorzystuje się jako pewien skrót, pewnego rodzaju ułatwienie" - twierdzi Tomasz Latos
Przyczyna tego bierze się m.in. ze stworzenia sztucznych, chemicznych warunków w probówce, które nie odpowiadają tym naturalnym Tomasz Latos o wadach genetycznych przy in vitro
Latos: W przypadku in vitro 30 proc. częściej zdarzają się wady genetyczne. To są dane potwierdzone badaniami
Na mównicy pojawia się teraz Tomasz Latos (PiS).
Na mównicy pojawia się teraz Tomasz Latos (PiS).
- Wszyscy się zgodzimy, że ogromnym szczęściem jest posiadanie dzieci. Nie rozumiem dlaczego koledzy z PiS chcą tym, którzy mają problem, odmówic prawa do szczęścia - dodaje Sztolcman. - Włączcie empatię, wyłączcie radio - apeluje do posłów PiS.
- Mam nadzieję, że nie nie wszyscy w klubie PiS wierzą, że in vitro to samo zło - mówi.
Rozpoczyna się debata. Głos w imieniu klubu PO zabiera Grzegorz Sztolcman.
Zdaniem posła PiS rozwój in vitro grozi tym, że rodzice będą mogli "zamawiać" dzieci o konkretnych cechach fizycznych na zamówienie.
- Dziecko jest darem miłości, a nie jego produktem - mówi Hoc.
Czesław Hoc przekonuje, że "tam gdzie będzie metoda in vitro, będzie manipulacja genetyczna".
- Tego się nie da kontrolować - zaznacza. Na poparcie swoich słów podaje m.in. przykład z kliniki w Policach, gdzie po zabiegu in vitro kobieta urodziła nie swoje dziecko.
Poseł PiS zaznacza, że in vitro nie jest metodą leczenia niepłodności. Podkreśla też, że ta metoda jest zagrożeniem dla zdrowia matek.
Podkreśla, że twórcy projektu przyjmują osoby poczęte metodą in vitro z "należną miłością i z szacunkiem, na który zasługują jak każda osoba ludzka", jednak - jak mówi - nie można zaakceptować, że jedno życie w procedurze in vitro jest "okupione" śmiercią innych.
Hoc informuje, że projekt PiS zakłada powołanie Polskiej Rady Bioetycznej, która miałaby wypowiadać się m.in. ws. etycznych i prawnych.
W imieniu PiS głos zabiera Czesław Hoc. Zaczyna od krytyki pod adresem ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Ocenia, że jego wystąpienie było "żenujące". - Omawiał projekt PiS prawdopodobnie wstydząc się swojego, albo nie mając odwagi dokładnie go przedstawić - mówi.
Joński zaznacza, że SLD jest jedyną formacją, która od 10 lat konsekwentnie mówiła o konieczności przyjęcia przepisów dotyczących in vitro oraz o finansowaniu tych zabiegów. Przypomniał, że ustawa taka powinna wejść w życie z początkiem 2008 r., by wdrożyć przepisy unijne. Nie stało się tak, za co Polsce grożą wysokie kary.
Tłumaczy, że jeden ze zgłoszonych przez SLD projektów - o świadomym rodzicielstwie - dotyczy nie tylko kwestii in vitro, ale też przewiduje m.in. wprowadzenie do szkół obowiązkowego przedmiotu z zakresu edukacji seksualnej. Ocenił, że jest to konieczne, bo zatwierdzone przez MEN podręczniki do obecnego przedmiotu - wychowania do życia w rodzinie - "proponują katolicki światopogląd", choć lekcje religii już są prowadzone w szkołach.
Przypomnijmy, że SLD złożyło dwa projekty - nowelizacji ustawy o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów oraz ustawy o świadomym rodzicielstwie.
W jego ocenie, PO zajęła się in vitro, ponieważ zbliżają się wybory prezydenckie i parlamentarne.
Joński przekonuje, że projekt SLD odpowiada najbardziej potrzebom społeczeństwa.
- Skuteczne stosowanie metody in vitro wymaga procedury tworzenia nadliczbowych zarodków i ich zamrażania - tłumaczy Joński. Dodaje, że nie ma na świecie innych metod o porównywalnej skuteczności w zapładnianiu.
Joński sugeruje, że PO zajęła się kwestią zapłodnienia pozaustrojowego m.in. dlatego, że zbliżają się wybory prezydenckie i parlamentarne.
- Rocznie dzięki in vitro w Polsce rodzi się ok. 5 tys. dzieci. Każdy powinien mieć wolny wybór i dokonywać go w swoim sumieniu, dlatego projekty zakazujące metody in vitro, to przejaw fundamentalizmu - mówi rzecznik SLD.
Joński zwraca uwagę na edukację seksualną w szkołach. Mówi m.in. o antykoncepcji czy aborcji.
Zaczyna swoje wystąpienie od odwołania się do stanowiska episkopatu ws. in vitro. Jego zdaniem, biskupi chcą szantażować parlamentarzystów.
Głos w imieniu SLD zabiera rzecznik SLD Dariusz Joński.
Mówiąc o projekcie PiS tym przygotowanym przez ministerstwo zdrowia, podkreśla, że mamy wybór między przepisami radykalnymi a racjonalnymi.
Arłukowicz zaznacza, że na świecie naukowcy za badania nad in vitro są nagradzani Noblem, tymczasem "Kaczyński pod rękę z Rydzykiem mówią, żeby karać więzieniem i zakazać in vitro".
Arłukowicz krytykuje projekt ustawy przygotowany przez PiS. Jak mówi, 78 posłów PiS zabrania Polakom stosowania metody in vitro i chce karania za to więzieniem. - Takich przepisów nie ma nigdzie w Europie - mówi.
Minister zaznacza, że dzięki ustawie regulującej zapłodnienie pozaustrojowe, "wchodzimy do Europy". - Sytuację, którą mamy dzisiaj możemy już tylko poprawić - mówi.
Arłukowicz podkreśla, że do projektu ustawy wpisano też zakaz ingerencji w genom ludzki w celach innych niż lecznicze - zakaz klonowania czy dobory płci, jak również zakaz tworzenia chimer (organizmów powstałych z co najmniej dwóch zarodków) oraz hybryd (organizmów powstałych z połączenia ludzkich i zwierzęcych komórek rozrodczych).
Zgodnie z rządową propozycją zarodek będzie można przekazać na rzecz anonimowej biorczyni. Do takiego dawstwa mają być przekazywane też zarodki, których oboje dawcy zmarli, także zarodki przekazane do banku komórek rozrodczych i zarodków w celu ich przechowywania, jeśli od tego dnia minie 20 lat.
Arłukowicz przedstawia kolejne założenia ustawy.
Według niej zabronione ma być tworzenie zarodków w celach innych niż pozaustrojowe zapłodnienie. W procedurze tej zapłodnionych mogłoby być nie więcej niż sześć komórek jajowych. Więcej zarodków można byłoby tworzyć, gdy kobieta ukończy 35 lat lub gdy będą ku temu wskazania - współistniejąca z niepłodnością inna choroba lub wcześniejsze dwukrotne nieskuteczne leczenie metodą zapłodnienia pozaustrojowego.
Arłukowicz informuje, że zgodnie z rządowym projektem, do metody in vitro będą mogły przystąpić pary, który mają udokumentowane 12-miesięcznie nieskuteczne leczenie niepłodności.
Arłukowicz informuje, że rządowy projekt przewiduje, że w Polsce powstaną specjalne ośrodki leczenia niepłodności. Jak mówi, będą one musiały uzyskać odpowiednie certyfikaty ministerstwa zdrowia.
- Opisaliśmy cały proces diagnozy i wszystkie metody leczenia stosowane w tej chorobie, a także zasady ochrony zarodków, komórek rozrodczych, dzieci rodzących się dzięki tej metodzie i ich rodziców - mówi Arłukowicz.
Rządowy projekt ustawy o leczeniu niepłodności to kompromis ekspercki, medyczny i etyczno-moralny - mówi Arłukowicz.
- Nie zrzucamy w tej ustawie odpowiedzialności na nikogo - mówi minister.
Minister wskazuje, że od 1989 r. w polskim parlamencie pojawiło się 15 różnych projektów dotyczących metody in vitro, ale - jak powiedział minister - zawsze debata polityczna i oczekiwania na efekt polityczny skutkowały tym, że żadna z tych ustaw "nigdy tak naprawdę nie dotarła do finalnej debaty parlamentarnej i podpisu prezydenta".
Pierwszym krokiem do regulacji metody in vitro - zdaniem ministra - był rządowy program zdrowotny, który opisywał sposób przeprowadzania i finansowania metody in vitro w Polsce. Od 1 lipca 2013 r. do programu zarejestrowano 19 tys. par borykających się z problemem niepłodności, a obecnie 14 tys. par jest w trakcie procedury in vitro. Dzięki programowi na świat przyszło ponad 1650 dzieci.
Drugim krokiem - według Arłukowicza - było wprowadzenie od 1 lipca 2014 r. na listę leków refundowanych leków stosowanych w metodzie in vitro. Trzecim krokiem jest rządowy projekt ustawy o leczeniu niepłodności, który - jak zaznaczył - jest "kompromisem eksperckim, merytorycznym, medycznym, ale także etyczno-moralnym".
Minister podkreśla, że niepłodność jest chorobą cywilizacyjną, którą zdaniem ekspertów dotkniętych jest od 10 proc. do 15 proc. par w wieku rozrodczym.
Arłukowicz argumentuje, że rządowa ustawa nikogo nie zmusza do stosowania „tej czy tamtej” metody, a stwarza warunki wyboru.
- Od 2013 roku dzięki metodzie in vitro urodziło się ponad 1650 oczekiwanych, wymarzonych dzieci - mówi minister zdrowia.
W Sejmie rządowy projekt przedstawia minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. - Polska jest ostatnim krajem w Europie, który nie ma żadnych przepisów regulujących procedurę leczenia in vitro - mówi.
Przygotowany przez resort zdrowia projekt ustawy o leczeniu niepłodności zakłada, że z procedury in vitro będą mogły korzystać małżeństwa oraz osoby we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem. Zabronione ma być tworzenie zarodków w celach innych niż pozaustrojowe zapłodnienie. W procedurze tej zapłodnionych mogłoby być nie więcej niż sześć komórek jajowych.
Posłowie omawiają też dwa projekty SLD: nowelizacji ustawy o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów oraz ustawy o świadomym rodzicielstwie. Oba w niektórych kwestiach są zbieżne z projektem rządowym. Podobnie jak on zakładają dostępność in vitro zarówno dla małżeństw, jak i par nieformalnych. Przewidują też dawstwo komórek rozrodczych i zarodków na rzecz anonimowej biorczyni. W przeciwieństwie do projektu rządowego nie wprowadzają jednak wymogu składania przez związki nieformalne oświadczenia o wspólnym pożyciu i - w wyjątkowych sytuacjach - zezwalają na dawstwo gamet i zarodków na rzecz określonej kobiety.
W puli jest także projekt Twojego Ruchu i PiS. Ten drugi zakazuje tworzenia embrionów ludzkich poza organizmem kobiety.
Autor: db,pk/ja / Źródło: tvn24