|

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Kilka niedawnych wydarzeń posłużyło jako paliwo dla antyukraińskiej propagandy w Polsce
Kilka niedawnych wydarzeń posłużyło jako paliwo dla antyukraińskiej propagandy w Polsce
Źródło: Adam Stepien / Agencja Wyborcza.pl
Jedni przekonują: im dajemy pieniądze, a nasz deficyt rośnie. Inni straszą: tysiące kolejnych forsują granice. Kolejni alarmują: to taki sam wróg jak Niemcy czy Putin. W ostatnich tygodniach migranci z Ukrainy są w Polsce znowu na celowniku. Jak to się stało, że antyukraińskie przekazy znane głównie w kręgach skrajnej prawicy wdarły się ostatnio do mainstreamu? Powodów jest kilka. Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Gdy przed granicą ukraińsko-polską ustawiają się kolejki aut, w polskiej sieci nasilają się antyukraińskie przekazy.
  • Kilka zdarzeń w sierpniu spowodowało, że Polacy zaczęli inaczej patrzeć na migrantów zza wschodniej granicy.
  • W szerzonej teraz dezinformacji dominują trzy narracje.

Ostatnie dni sierpnia. Na nagraniach widać ciągnące się po horyzont kolejki samochodów z ukraińskimi rejestracjami. Raz stoją w pełnym słońcu, na innym filmie widać sznur aut przed zachodem - co znaczy, że w korku spędzają długie godziny. Z niektórych samochodów wyszli kierowcy i znudzeni stoją na poboczu, sprawdzając coś w telefonach. Część z nich to prawdopodobnie autorzy nagrań: zza kierownicy opowiadają po ukraińsku, że wyjechać mogą nawet ci, którzy skończyli już 22 lata, ale nie mieli jeszcze 23. urodzin.

Na jednym z filmów widać wyraźnie zmęczonych nastolatków stojących w pieszej kolejce. Do celu zostało im niewiele, niebieska tablica ze złotymi gwiazdkami i napisem "Unia Europejska" jest niedaleko. Wielu pakowało się chyba w pośpiechu. W pewnym momencie kamera pokazuje wypchaną zwykłą szmacianą torbę. Prawdopodobnie cały dobytek jednego z młodych Ukraińców.

Oglądając te filmy z granicy ukraińsko-polskiej, czuje się te emocje i oczekiwanie wyjeżdżających. Lecz w polskich komentarzach emocje sięgają granicy agresji - czytamy, że to "młodzi ukraińscy bandyci", "setki tysięcy banderowców", którzy "masowo szturmują naszą granicę" i "jadą zdestabilizować Polskę". A to tylko jeden z przekazów na temat migrantów z Ukrainy, który w ostatnich tygodniach zdobywa ogromną popularność. Inne też są mocno negatywne, straszące Polaków Ukraińcami. I nie jest to przypadek.

Czytaj także: