Samolot musiał wcześniej lądować z powodu Daniela Martyniuka, interweniowała policja

Daniel Martyniuk
Francja. Policja wyprowadziła Polaka z samolotu
Źródło: Kontakt24
Samolot lecący we wtorek z hiszpańskiej Malagi do Warszawy został przekierowany i wylądował w połowie drogi, w Nicei. Wcześniejsze lądowanie było wymuszone zachowaniem znajdującego się na pokładzie Daniela Martyniuka, syna znanego piosenkarza disco polo - wynika z relacji otrzymanej na Kontakt24. Linie lotnicze skomentowały sprawę dla tvn24.pl.
Artykuł zawiera materiały przesłane na KONTAKT24

Na trwającym pół minuty nagraniu, które otrzymaliśmy na Kontakt24, widać mężczyznę wyprowadzanego z samolotu przez kilku funkcjonariuszy policji. Gdy pasażer opuszcza pokład, w samolocie rozbrzmiewają oklaski pasażerów. - Brawo, ogień! - wykrzykuje jeden z pasażerów po polsku.

Daniel Martyniuk wyprowadzony z samolotu

Pasażerka samolotu, pani Anna, przekazała za pośrednictwem Kontakt24, że maszyna wyleciała z Malagi do Warszawy około godziny 20 we wtorek. Dane dostępne w serwisie flightradar24.com potwierdzają, że samolot pasażerski linii Wizz Air, lecący we wtorek po południu z hiszpańskiej Malagi do Warszawy, został przekierowany na lotnisko we francuskiej Nicei. 

Pani Anna opisała następnie zachowanie pasażera, z powodu którego piloci zdecydowali się lądowanie w połowie drogi. - Po samym starcie nerwowo krążył po samolocie. Gdy zaczął się serwis kawowy, od razu poprosił o alkohol - przekazała pasażerka.

Jak twierdzi, uciążliwy pasażer to Daniel Martyniuk, syn znanego piosenkarza Zenona Martyniuka. - Kiedy steward odmówił, Martyniuk zaczął wyklinać i obrażać całą załogę. Ponadto kłócił się z pasażerami, z jednym prawie się poszarpał, był bardzo agresywny. Po jakimś czasie wyszedł do niego pilot, chciał go uspokoić, jednak nie przyniosło to żadnych efektów. Wtedy zdecydowano o międzylądowaniu - relacjonowała pani Anna.

Daniel Martyniuk wyprowadzany z samolotu
Daniel Martyniuk wyprowadzany z samolotu
Źródło: Anna/Kontakt24

- Po godzinie 22 wylądowaliśmy w Nicei. Mężczyzna wydawał się być zaskoczony całą sytuacją. Chyba nie spodziewał się, że zostaną podjęte aż takie kroki. Przed wyjściem z samolotu zdążył jeszcze wykonać do kogoś telefon, poinformował, gdzie jest i poprosił o szybką pomoc. Po chwili sześciu policjantów weszło na pokład. Nie musieli go nawet zakuć w kajdanki. Martyniuk dobrowolnie wstał i z nimi wyszedł. Nasz samolot został dotankowany i polecieliśmy już prosto do Warszawy - dodała pasażerka.

- Uważam, że załoga podjęła dobrą decyzję, gdyż z ust mężczyzny padały bardzo nieprzyjemne słowa - stwierdziła. - Nie wiadomo było, co jeszcze mógłby zrobić - dodała pasażerka.

Wcześniejsze lądowanie w Nicei

Z prośbą o komentarz na temat interwencji na pokładzie samolotu zwróciliśmy się do policji w Nicei oraz do linii Wizz Air. "Wizz Air potwierdza, że lot W6 1336 z Malagi do Warszawy został przekierowany do Nicei z powodu agresywnego pasażera, który groził członkom załogi pokładowej" - poinformował przewoźnik.

"Po usunięciu niezdyscyplinowanego pasażera w Nicei, samolot wznowił rejs i bezpiecznie poleciał do Warszawy z pozostałymi pasażerami" - czytamy w komunikacie, który otrzymaliśmy w środę przed południem. Przewoźnik podkreślił, że na pokładzie samolotu stosuje "zasadę zerowej tolerancji wobec wszelkich przejawów agresji - zarówno werbalnej, jak i fizycznej", a zasada ta dotyczy także "spożywania alkoholu wniesionego przez pasażerów oraz wszelkich zachowań mogących zagrażać bezpieczeństwu lub komfortowi innych osób".

Wizz Air poinformował również, że "wszelkie koszty wynikające z niewłaściwego zachowania pasażera - w tym koszty przekierowania lotu, opóźnień czy interwencji służb ratunkowych - zostaną przeniesione na osobę odpowiedzialną".

Czytaj także: