W środę CBA weszło do Rządowego Centrum Legislacji na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, realizując zlecenie zajęcia dokumentów. Chodzi o domniemane nielegalne finansowanie kampanii wyborczej byłego szefa RCL, obecnie posła PiS Krzysztofa Szczuckiego.
Szef kancelarii premiera Jan Grabiec potwierdził nasze czwartkowe informacje, że CBA weszło dzień wcześniej "do siedziby Rządowego Centrum Legislacji, aby zabezpieczyć dowody domniemanego przestępstwa popełnionego przez byłe kierownictwo RCL".
Wyjaśnił, że przestępstwo miało polegać "na wydatkowaniu publicznych środków na kampanię wyborczą i działalność polityczną pana posła Krzysztofa Szczuckiego, który był wówczas prezesem Rządowego Centrum Legislacji".
Szczucki zapowiada, że wykaże kłamliwość formułowanych wobec niego zarzutów
Szczucki odniósł się do tej kwestii w mediach społecznościowych. "W związku z fałszywymi oskarżeniami na mój temat powielanymi dzisiaj przez Jana Grabca informuję, że wkrótce opublikuję treść zawiadomienia do prokuratury, które złożyłem 4 czerwca. Znajduje się w nim szeroko uzasadnione potwierdzenie kłamliwości zarzutów formułowanych wobec mnie" - napisał w piątek na platformie X.
Premier informował o nieprawidłowościach w RCL
Po zmianie władzy politycy koalicji rządzącej sygnalizowali nieprawidłowości w Rządowym Centrum Legislacji. W maju premier Donald Tusk poinformował, że były szef Rządowego Centrum Legislacji Krzysztof Szczucki od wczesnego lata do zimy ubiegłego roku zatrudniał sześciu pracowników, którzy nie świadczyli żadnej pracy. - Ani w RCL, ani w żadnej podległej instytucji. Nie logowali się nawet na komputerach - powiedział szef rządu.
Jak wskazał Tusk, tych sześciu pracowników organizowało Szczuckiemu kampanię wyborczą. - W ciągu tych kilku miesięcy wypłacono im 900 tysięcy złotych - powiedział, dodając, że w tej sprawie skierowano wniosek do prokuratury.
Zobacz też: Donald Tusk o Krzysztofie Szczuckim i Rządowym Centrum Legislacji: w kilka miesięcy 900 tysięcy na kampanię
- W kilka miesięcy 900 tysięcy na kampanię, do tego dodatkowo 120 tysięcy na gadżety wyborcze i eventy (...). Była kampania reklamowa i różne eventy, które promowały legislację, tak to się nazywało. Wszystkie miały miejsce w okręgu wyborczym pana Szczuckiego - mówił premier.
Szczucki zaprzeczał słowom Tuska i zapowiadał złożenie zawiadomienia do prokuratury. "Nie zgadzam się na zniesławianie mnie i formułowanie wobec mnie fałszywych oskarżeń" - napisał.
Krzysztof Szczucki był szefem Rządowego Centrum Legislacji za czasów rządów PiS, od września 2020 roku do listopada 2023 roku. Obecnie jest posłem PiS, kandydował również w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Czytaj także: Maciej Berek o "najbardziej wyrazistej sytuacji patologicznej, jaką można sobie wyobrazić" w RCL za czasów PiS
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24