Jarosław Kaczyński lekceważy fakty historyczne, Polska oficjalnie zrzekła się reparacji wojennych. To prawda, że okoliczności były niejasne, ale przez 60 lat wszystkie kolejne rządy, i PRL, i III RP, nie występowały z roszczeniami. Z prawnego i międzynarodowego punktu widzenia nie mamy żadnego tytułu do domagania się reparacji - ocenił w "Faktach po Faktach" były premier Włodzimierz Cimoszewicz.
W sobotę na konwencji Zjednoczonej Prawicy prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że "Polska nigdy nie zrzekła się odszkodowań" za okres II wojny światowej. - Ci, którzy tak sądzą są w błędzie - przekonywał.
"Myli się Kaczyński"
Do tych słów odniósł się w "Faktach po Faktach" były premier Włodzimierz Cimoszewicz. - Kaczyński powiedział wczoraj, że mylą się ci, którzy twierdzą, że Polska zrzekła się prawa do odszkodowań. Myli się Kaczyński, w sposób zupełnie oczywisty - ocenił.
Jego zdaniem, Jarosław Kaczyński lekceważy fakty historyczne. - Polska oficjalnie zrzekła się (reparacji wojennych - red.). Oczywiście w warunkach, w których nie miała pełnej swobody decydowania, dlatego, że w gruncie rzeczy zrobiliśmy to po Związku Radzieckim, który zrzekł się reparacji ze strony NRD - tłumaczył.
- To prawda, że okoliczności były niejasne, że nie ma dokumentów, ale rzecz w tym, że przez kolejne 60 lat wszystkie kolejne rządy, i PRL, i III RP, zachowywały się w ten sposób, że nie występowały z żadnymi roszczeniami - powiedział były premier.
Jak ocenił, z prawnego i międzynarodowego punktu widzenia nie mamy żadnego tytułu do domagania się reparacji. - Jeżeliby rząd PiS-owski podjął tę kwestię, to by oznaczało świadome dążenie do niezwykle poważnego konfliktu politycznego z Niemcami – mówił w "Faktach po Faktach" Włodzimierz Cimoszewicz.
"Czy otrzymaliśmy za te szkody odszkodowanie?"
Jarosław Kaczyński w sobotę na konwencji Zjednoczonej Prawicy przekonywał, że Polska się nigdy nie zrzekła odszkodowań za II wojnę światową.
- Historycznie rzecz biorąc, trzeba sobie przypomnieć i warto, żeby o tym pamiętali nasi krytycy z Zachodu, że Polska była pierwszym krajem, który zbrojnie przeciwstawił się niemieckiemu hitleryzmowi, a 17 dni później zostaliśmy zaatakowani także przez inny, ludobójczy totalitaryzm, przez Związek Sowiecki - mówił Kaczyński.
- Pojawia się pytanie - czy otrzymaliśmy za to, za te gigantyczne szkody, których tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś, straty w ludziach, w elitach, są właściwie nie do odrobienia, to trzeba pięciu, czy siedmiu pokoleń, żeby to nadrobić - jakiekolwiek odszkodowanie? Nie - podkreślił prezes PiS.
Jak dodał, jest pytanie, "czy wobec tego historycznie rzecz biorąc nie mamy pewnych moralnych praw". Ocenił, że "tutaj jest nie tylko historia, ale także prawo".
Zdaniem prezesa PiS, ci, którzy twierdzą, że Polska zrzekła odszkodowań, powinni wziąć pod uwagę kontekst ekonomiczny. - Polska otworzyła swój rynek na 12 lat przed wejściem do Unii Europejskiej. Środki przedakcesyjne były, ale były dość ubogie i przyszły dużo, dużo później - mówił Kaczyński.
- Polska tania siła robocza (...) służy także tamtym gospodarkom - dodał. - Jeżeli chodzi o wykorzystanie środków europejskich, to w wielkiej mierze korzystają z nich przedsiębiorstwa tych państw i zarabiają na tym. Z przedsiębiorstw w Polsce transferowane jest na Zachód co roku, bez podatków, dziesiątki miliardów złotych - powiedział szef PiS.
"Zrobił to z pełną premedytacją"
W drugiej części "Faktów po Faktach" do słów Jarosława Kaczyńskiego odnieśli się również Adam Szłapka (Nowoczesna) i Krzysztof Gawkowski (SLD).
Jak ocenił Gawkowski, prezesowi PiS chodziło o to, "żeby mieć kartę przetargową dotyczącą uchodźców w Polsce". - Zrobił to z pełną premedytacją - stwierdził.
Jego zdaniem, polska polityka zagraniczna "sięgnęła bruku już dawno". - Tylko że Jarosław Kaczyński nie widzi dna. Cały czas próbuje zepchnąć i Polskę i Polaków w miejsce, z którego będziemy wychodzili nie rok, nie dwa. I nie wystarczy dobra opozycja, która zmieni Prawo i Sprawiedliwość, tylko z tego wstydu będziemy musieli wychodzić i bronić się przez cztery, osiem, może dwanaście lat - skomentował Krzysztof Gawkowski.
Jak dodał, "im szybciej Jarosława Kaczyńskiego odsuniemy od władzy, tym lepiej".
Słowa prezesa PiS "głęboko przemyślane"
Wtórował mu Adam Szłapka, który również ocenił, że wypowiedziane w sobotę słowa były przez prezesa PiS głęboko przemyślane. - Jarosław Kaczyński rządzi tak, jakby Polska była zamknięta i odcięta od świata. Dla niego liczy się tylko i wyłącznie rządzenie Polski wewnątrz. Polityka zagraniczna, Europa, świat - to nie ma dla niego żadnego znaczenia i to widzimy od półtora roku - tłumaczył.
- Te słowa były absolutnie obliczone na użytek wewnętrzny, on chciał podbić dumę tych ludzi, którzy chcieli tego typu słowa usłyszeć - ocenił.
Autor: KB//rzw / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: domena publiczna / Wikipedia